Bobryshev bierze rozpęd

Po dość niekonwencjonalnym początku sezonu spędzonym głównie na zawodach Arenacross, Evgenij Bobryshev przybył na półkulę południową gotowy do debiutu z nowym zespołem BOS. Mimo wcześniejszych perturbacji i dość długim okresie wyczekiwania aby ktoś w końcu Evgenija przygarnął, Rosjanin w końcu trafił tam gdzie jego miejsce.

Pojechał w argentyńskim MXGP na pokładzie RM-Z 450 i zajął całkiem niezłą, bo 12-tą pozycję w generalce przed Anstie, Seewerem i Jasikonisem. To był trudny weekend, zacząłem trenować dość późno, bo dopiero w styczniu. Dlatego w Argentynie tak naprawdę nie byłem niczego pewien. Wszystko było nowe: moto, ekipa i… ja sam (śmiech). Podczas kwalifikacji nie szło mi najlepiej, wprowadziliśmy pewne modyfikacje w ustawieniach i w niedzielę czułem się już dużo pewniej. Ale przede mną jeszcze sporo pracy, żeby wejść na wyższy level.

fot. ARC