Dramat Jasikonisa, triumf Herlingsa!

Kolejne wyłomy w kadrach uczestników MXoN. Po niedawnym crashu trzeciego w klasyfikacji generalnej MŚ MX2 Francuza Benoita Paturela, który doznał poważnego urazu wątroby i musi niestety przedwcześnie zakończyć sezon, mamy kolejne bardzo przykre zdarzenie.

Podczas pierwszego wyścigu klasy MXGP na miękkim torze w Jacksonville na Florydzie, Arminas Jasikonis (jeden z największych riderów w MŚ) uległ poważnemu wypadkowi. Po bardzo dobrym starcie, jadący na 3 pozycji Litwin, mając znakomite tempo i kolejne szanse na wysokie miejsce, wyleciał z siodełka przez kierownicę (motocykl gwałtownie wylądował w miękkim podłożu) i upadł na tor, po czym został uderzony przez własne Suzuki.

Eli Tomac, #3

Arminas ma przemieszczoną miednicę, co oznacza nie tylko bardzo bolesny uraz, ale i długotrwałą rehabilitację. Jak oznajmił szef teamu SUZUKI WORLD MXGP Stefan Everts, po powrocie do Belgii poddany zostanie kolejnym, dokładniejszym badaniom (nasz wywiad z Litwinem ukaże się w kolejnym wydaniu magazynu). Natomiast w Grand Prix USA kolejny „triumf nad Ameryką” zanotował Jeffrey Herlings.

Jeffrey Herlings

Wprawdzie pierwszy wyścig padł łupem Eli Tomaca (i to wyraźnie), ale w drugim to Holender błyszczał i pokonał wszystkich, zgarniając wygraną. W MX2 jednak błysnęli już Amerykanie, a głównym rozgrywającym był RJ Hampshire. Mocno sekundował mu w obu biegach Covington, jednak drugim najlepszym okazał się znakomity młodzieniec z krainy kangurów Hunter Lawrence. Więcej o wydarzeniach MŚ przeczytacie niebawem na naszym portalu.

fot. Monster Energy, KTM