Polacy punktują na ADAC i inne wieści z torów Europy

Niemcy ADAC w Molln. III runda to zupełnie nowy, większości nieznany tor i brak kilku faworytów oraz niższa frekwencja. Powód? W ten weekend odbywały się imprezy w kilku krajach, więc jedni wsparli „patriotycznie” swoje mistrzostwa a inni pojechali tam, gdzie był największy prestiż (Holandia).

Zapowiadano Jorge Prado, jednak zamiast niego wystartowała nie mniejsza gwiazda Jeremy Seewer. SUZUKI Evertsa przyjechało z bardzo silną i nastawioną na wynik ekipą. Zabrakło w niej jedynie syna mistrza Liama oraz Zacharego Pichona. Pięciu naszych riderów przeszło pomyślnie kwalifikacje. Tylko Luis Carstens i Damian Kojs ich nie przebrnęli. Bardzo dobre czasy zanotowali zwłaszcza Lonka i Staszkiewicz (2. i 5. w swych grupach).

W Juniorach kwalifikacje po raz kolejny pokazały, że młoda skandynawska dywizja riderów mocno atakuje europejską czołówkę. Zaczęło się jednak od kolejnego już holeshota Czecha Martina Venhody a potem nieszczęścia Adama Kovacsa, który miał wielkie problemy i ostatecznie ujechał ledwie 7 kółek. Wkrótce do głosu doszli jednak Wikingowie ale szyki pomieszał im pewien młody Aborygen (Jett Lawrence) zatrudniony przez team SUZUKI. On właśnie wygrał wyścig i to startując z ósmego miejsca. Za nim Szwed i dwaj Duńczycy. Drugi bieg to już popis młodszego z braci Lawrence, prowadził prawie od startu do mety. Podium: Lawrence (Australia), Palsson (Szwecja), Smith (Dania). W generalce prowadzi Palsson, przed Smithem i Lawrence’m.

MX2. Początek pierwszego wyścigu był zgoła nieoczekiwany! Faworyt Richard Śikyna (najlepszy w kwalifikacjach) znalazł się daleko z tyłu po problemach po starcie (upadek, złamana klamka sprzęgła a potem kamień w hamulcu i jazda bez hamowania cały wyścig). Na czele pierwszy jechał Nico Seiler ze Szwajcarii, potem Martin Krć z Czech a na trzecie miejsce przesunął się kolejny Czech Kuba Terešák. Zapachniało więc czeskim podium.

Nasi nie najgorzej, Szymon Staszkiewicz jechał w okolicy 12-go miejsca, potem na 10-tym. Kuba Barczewski po niezłym starcie ciągnął w pierwszej 20-tce, więc była szansa na pierwsze punkty. Niestety Karol Kruszyński odpadł z wyścigu już na początku. W drugiej części biegu doszło do niespodziewanych przetasowań, bo oto Krć spadł na 4. miejsce a na prowadzenie wyszedł po raz pierwszy Kuba Terešák! I dowiózł je do mety! Staszkiewicz z 13 miejsca przebił się na 7 i zainkasował sporo punktów. Barczewski bez punktu choć był bardzo blisko. Drugi przejazd pokazał, że los na torze bywa przewrotny. Znowu znakomicie wystartował Krć, holeshota wziął Adler (który wyścigu jednak nie ukończył), ale niestety nie poszło Szymonowi, który zaliczył crash. Po dwóch kółkach zakończył jazdę Kruszyński. Gdy wskutek problemów z elektroniką z wyścigu odpadł Terešák było jasne, że sporo się zmieni. Krć ponownie wyszedł na prowadzenie, ale potem znowu spadł na 4-te miejsce. Na czoło wysunął się Niemiec Koch i… tak już zostało do mety. Drugi dojechał Meier. Pojawił się też i Śikyna na 3 miejsce. Tak więc na pudle zawodów mieliśmy najlepszego tego dnia Niemca Kocha, drugiego Duńczyka Meiera a tym trzecim był dość równo jadący Czech Martin Krć ( dwa razy czwarty). Gratulacje dla Czechów ale i Słowaków bo Richard Šikyňa znowu wrócił na pudło w wyścigu. Trzyma poziom. Z Polaków jedynie Szymon wyjeździł punkt. Pod nieobecność Miro Sihvonena, Nichlasa Bjoerregarda i Zacharego Pichona generalka wygląda tak: 1. Koch, 2. Śikyna, 3. Sileika, 4. Sihvonen.

MASTERS. Zdecydowanym faworytem był oczywiście Jeremy Seewer. W dublecie z Hunterem Lawrence mogli pokazać reszcie miejsce w szeregu. A nasi? Zapowiadało się dobrze, jednak wyszło gorzej…

Szybki w kwalifikacjach Łukasz Lonka po 8-miu okrążeniach zakończył niestety jazdę. Przyczyną była „eksplozja przedniego amortyzatora powietrznego”. Z kolei Tomek Wysocki wyjeździł 17-te miejsce. Kilka punkcików zarobionych, ale liczyliśmy na nieco więcej. Czołówka wyścigu to: 1. Seewer (potężna przewaga!) 2. Lawrence (tu też potężny odstęp od kolejnego ridera), 3. Jacobi, 4. Hsu i 5. Jara Romančík z teamu JD 191 KTM Racing Team. Nie ukończył biegu min. Węgier Szvoboda. Drugi bieg to już znacznie lepsza pozycja wyjściowa dla Wysockiego i Lonki, bo wystartowali w pierwszej połowie stawki. Po dobrej i równej jeździe Wysocki wywalczył 13 miejsce. W końcu jakieś lepsze punkty! 🙂 Łukasz Lonka był 17-ty. Ten wyścig był dowodem na zmienność i przewrotność losu sportowca w MX. Nie ukończyło go aż 10- ciu riderów, w tym wielu znanych i klasowych zawodników. Wygrał oczywiście Jeremy Seewer i to ponownie przed Hunterem Lawrence, a więc team Evertsa zaliczył łącznie 4 wygrane i 2 drugie miejsca (w tym 2 dublety). Pogratulować! W tabeli po trzech rundach nadal lideruje Ullrich przed Gettemanem, ale trzeci jest już Lawrence. Kolejna runda w Bielstein za miesiąc.

Powiedzieli:

Tomek Wysocki: Ogólnie to jestem zadowolony, bo w końcu jakieś konkretne punkty wyjeździłem. Ten pierwszy start po prostu sam spóźniłem, a jeszcze ktoś mnie tam gdzieś zahaczył przy okazji, więc nie ma co tego roztrząsać, nie udało się za dobrze. Ale drugi wyścig całkiem ok, nieźle mi się jechało. Pilnowałem się, ważne że było równo i bez przygód. Jeszcze trzeba nad tą wytrzymałością na koniec popracować i będzie lepiej.

Karol Kruszyński: W pierwszym wyścigu nie dość, że sczepiłem się na starcie z zawodnikiem i nie mogłem wyciągnąć motocykla, to na dodatek starter mi się nie wypiął. Jak skoczyłem jakiś skok to przesunął się na ladze pod samą półkę i przedni zawias kompletnie mi się zamknął. Nie szło z tym już jechać. W drugim wyścigu wystartowałem około TOP 15, ale niefortunnie podparłem się nie wyleczoną do końca kostką w zakręcie i ją niestety skręciłem. Teraz daję sobie trochę odpoczynku na zaleczenie. Szkoda, bo jechało mi się dobrze w drugim wyścigu i kroiła się fajna pozycja na mecie.

HOLANDIA. Dutch Masters od Motocross w Emmen. Ten najbardziej prestiżowy cykl w Europie ponownie zgromadził armię jeźdźców oraz gwiazdy MŚ MX GP i MX2. Pojawiła się min. cała ekipa fabryczna Husqvarny i pokazała klasę jako team. Jednak pierwsze skrzypce grał ktoś inny. Oczywiście Jeffrey Herlings.

Efekt? Dublet bez problemu! Świetnie wypadła ekipa Huski, ponownie znakomicie i bezbłędnie pojechał w MX2 Thomas Kjer Olsen! Klasyfikacja MX1: 1. Herlings 2. Bobryshev, 3. Paulin, 4. Anstie, 5. Febvre, 6. Nagl. MX2: 1. Olsen, 2. Covington, 3. Bogers. Wspaniałe zawody przy licznej widowni. Na tym samym torze rozegrano w sobotę niższe rangą mistrzostwa krajowe (ONK), gdzie w klasie 65cm wystąpił jedyny nasz zawodnik Piotrek Kajrys. Dzięki stabilnej jeździe i dobrej postawie wyjeździł 6-te miejsce w łącznej klasyfikacji.

WŁOCHY. W III rundzie mistrzostw kraju w MX1 i MX2 było zatrzęsienie riderów na maszynie i dwóch głównych aktorów: Alessandro Lupino i Ivo Monticelli. Był też i wyjadacz Philippaerts ale po świetnej walce z rywalami i wywalczeniu drugiego miejsca, został ukarany za „ponaddźwiękowy” tłumik i spadł na 6-te miejsce.

Wspomniani riderzy pojawią się już w najbliższy weekend na GP Niemiec. Będzie tam również Tim Gajser, który na szczęście nie doznał złamań podczas upadku w Kegums i zdecydował się jednak na start w III rundzie Mistrzostw Słowenii w Semić. Oczywiście wygrał klasę OPEN, a jego ojciec klasę Weteran. Gajserowie znowu na topie i znowu przyciągnęli liczną publiczność.

fot. Michael Hoffman, Jana Śveigerova Teresakova, motocrossaddiction.com, Alek Skoczek