Trzy pytania (+1) do… Marek Dąbrowski

Za nami kilka miesięcy ostrych przygotowań do sezonu i pierwsze „zaliczenia” w Akademii ORLEN Team na torze w Sobieńczycach. Jak ocenia Pan start swoich podopiecznych?

Przede wszystkim potwierdziło się to, że Max Chwalik i Asia Miller są dominatorami w swoich klasach. Ale co mnie cieszy szczególnie to fakt, że zrealizowały się „ideologiczne” założenia, jakie towarzyszyły powstaniu Akademii i wsparciu przez Orlen już po raz drugi Mistrzostw Polski. Na zawody przybyła imponująca liczba riderów, sukcesem okazało się powołanie do życia klasy MX125, znacznie wzrosła obsada klas MX85 i MX65. Oczywiście ilość to nie wszystko, z tym większą satysfakcją stwierdzam, że również poziom młodych kierowców bardzo się podniósł.

To znaczy, że ubiegłoroczny eksperyment, w którym PKN ORLEN został sponsorem strategicznym chyba się powiódł?

Oczywiście, o czym świadczy tegoroczne zaangażowanie koncernu w motocross oraz to, że całe przedsięwzięcie ma charakter długofalowy. Dlatego już przyglądamy się zawodnikom startującym w tegorocznej edycji ORLEN MXMP, aby spośród nich wyłowić adeptów Akademii 2018. Przypomnę, że zasada jest prosta: miejsce w niej gwarantujemy zawodnikom, którzy zajęli pierwszych pięć miejsc w sezonie w klasach 65, 85 i 125ccm (do 18-tego roku życia). Będą też dwie „dzikie karty” dla zawodników odnoszących największe sukcesy międzynarodowe.

Wspomniał Pan o dominatorach, to cieszy, z drugiej jednak strony ci zawodnicy nie zawsze mają się z kim ścigać. A gdy brakuje konkurencji, siada motywacja…

Nie do końca tak jest, rzeczywiście Maks i Asia jadą wspaniale, ale lada moment może pojawić się ktoś, kto siądzie im na tylne koło. Umiejętności zawodników rosną z miesiąca na miesiąc. I o to właśnie chodzi. Poza tym liczę na to, że przyjadą na Mistrzostwa kierowcy zagraniczni, zachęceni niskim wpisowym i atrakcyjnymi nagrodami pieniężnymi. W Sobieńczycach mieliśmy na przykład silny team z St. Petersburga. To również wpłynie na wzrost poziomu zawodów.

Czy są już potencjalni kandydaci do Akademii 2018?

Owszem, pojawiła się cała masa nowych zawodników w klasie 85ccm, którzy przeszli z „sześćdziesiątek”, no i bardzo interesująco zapowiada się klasa 125ccm. Jednym słowem mamy progres, co bardzo mnie cieszy.

fot. Krzysztof Hipsz