ADAC w Tensfeld i ZWARTE CROSS z finałem Dutch Masters w Holandii

Jago Geerts

Polacy w Tensfeld czyli rzeź w niemieckim piasku. Czwarta runda ADAC jedzie właśnie w północno-niemieckim Tensfeld.

To „drugie Lommel” ma zasłużoną sławę jako miejsce, gdzie błyszczą „Herlingsy” a problemy mają „Gajsery”. Spece od jazdy w miękkim pokazują swoje najlepsze atuty, a ci mniej dobrzy technicznie próbują za wiele nie stracić i coś ugrać. Runda ta uważana jest za najcięższą, najbardziej wymagającą technicznie. Rok temu w klasie Masters (MX1) lanie wszystkim spuścili świetni „w te klocki” Estończycy (Leok, Kullas). W Tensfeld złamał sobie resztę sezonu i nogę znakomity Austriak, wtedy lider MX2, Rene Hofer.

Tensfeld

Jak pamiętamy z relacji naszego Gaby Chętnickiego, doszło tam wtedy do kilku groźnych gleb, po których kilka razy przylatywał śmigłowiec medyczny. Tak więc ta piaskowa rzeźnia ponownie gości najlepszych w tej części Europy i zobaczymy komu tym razem powinie się noga, a kto wyjdzie cały i zwycięski z tej ciężkiej przeprawy. Swoją drogą ciekawe co przygotowali tym razem organizatorzy (rok temu odwrócili kierunek jazdy na torze). Czekamy na wyniki, w tym wynik naszych reprezentantów. Rok temu Polacy zaskoczyli niespodziewanymi punktami w tak trudnej rundzie. Darek Rapacz i Karol Kruszyński zdobyli swoje pierwsze punkty, właśnie na tym trudnym torze, co było dla wszystkich, również dla ich trenera sporą niespodzianką. Tym razem startuje nas niestety mniej. Tomek Wysocki i Gaba Chętnicki jako jedyni reprezentują polski MX.

Ale obaj są najsolidniejszymi Polakami w ADAC w ostatnich sezonach i zdobywają w sumie najczęściej punkty. W kwalifikacjach Gaba miał 15-ty czas w swojej grupie zaś Wysocki wykręcił ósmy czas grupy. Z gwiazd startują Strijbos, Getteman, Dewulf, Leok czy Bengtsson. A więc skromniej jak przed rokiem, bo i Lommel nieco później. Nie ma Słowaka Śikyny i Czecha Krća, ale oni specami od piasku nie są.

Tomek Wysocki

W MX2 prawie po staremu, bo najlepsze czasy zrobili Genot, Hofer, Sydow czy Meier. Mało jest Austriaków tym razem. Liczymy na to, że dwaj nasi riderzy nie dadzą się pokonać piachom i wywiozą solidne punkty, czego im jak zawsze mocno życzymy. W Tensfeld nie startuje klasa 85cm (to najlepszy dowód trudności toru).

Drugim wydarzeniem i to mega wydarzeniem, jest wielki finał Dutch Masters of Motocross w słynnym gigantycznym lunaparku, jaki tworzy się z tej okazji na polach wokół toru w niesamowitej giga imprezie widzieliśmy będziemy jeszcze dłuuuugo. Największe na świecie święto motocrossowe, 3 dni gigantycznego imprezowania, kilka scen muzycznych wg. gatunków, miasteczka i wioski tematyczne, mnóstwo muzyki i luzu oraz Grolscha i Heinekena.

A to wszystko z udziałem ok. 220.000 ludzi i wyścigów o tytuł Mistrza Holenderskiego Motocrossu. Rok temu dominował ponownie Herlings, ale tym razem co najwyżej wpadnie popatrzeć, bo jeździć niestety nie może. Za to reszta obsady to prawdziwy rój znanych nazwisk, również z czołówki MŚ MXGP i MX2. Mistrzem Holandii w MX2 został młody Jago Geerts. Ale jadą także riderzy z EMX 125 i 85cm, gdyż łącznie 4 klasy będą walczyć na piaszczystym torze pod lasem. Tysiące ludzi będą kibicować riderom w atmosferze pikniku i równości.

A wszystkiemu przyglądać się będzie okiem dozorczyni słynna już babcia Tante Rikie, nieformalna, lecz powszechnie szanowana szefowa tej niezwykłej i jedynej w swoim rodzaju mega zabawy sportowej. O wynikach obu imprez rzecz jasna poinformujemy.

fot: Alek Skoczek, DMoM, ADAC Masters 2019