Billy Bolt pozamiatał w Jerozolimie. Komentarz ridera Husqvarna Factory

Billy Bolt z Husqvarna Factory Racing Star kontynuował swoją dominację w tegorocznych Mistrzostwach Świata FIM SuperEnduro, wygrywając w Izraelu wszystkie trzy wyścigi.

Prowadząc w klasyfikacji generalnej Bolt przybył do Jerozolimy zdeterminowany, aby zapewnić sobie trzecią z rzędu podróż na najwyższy stopień podium. Zaczął od zwycięstwa kwalifikacji SuperPole by w pierwszym wyścigu zaraz po starcie znaleźć się w pierwszej. Gdy nadarzyła się odpowiednia okazja niemal natychmiast przejął kontrolę nad wyścigiem. W drugim, odwróconym biegu także dość szybko przejął rolę dominatora. Podobnie było w trzecim udowadniając, że nikt nie jest w stanie mu zagrozić i objeżdża „stara gwardię” jak chce i kiedy chce jadąc w swojej jednoosobowej lidze. Uzyskując maksymalną liczbę punktów, Billy zmierza teraz do finału w Niemczech (19/20 marzec) ze znaczną 50-punktową przewagą.

Billy Bolt: To była wspaniała noc, wygrałem SuperPole i wszystkie trzy wyścigi. Co prawda Taddy okazał się najszybszy w kwalifikacjach, jednak pech w „Akrapovicu” praktycznie pozbawił go szans na zwycięstwo. Tor był trudny, a zjeżdżanie z głównej linii ryzykowne, więc należało jeździć mądrze i minimalizować błędy w jak największym stopniu. Nie miałem dobrego startu w pierwszym wyścigu, ale szybko ustawiłem się na właściwej pozycji ale kiedy tylko pojawiła się okazja aby łyknąć dwóch jadących przede mną riderów, zrobiłem to. Podobnie było w drugim przejeździe. W trzecim zachowując pełną kontrolę nad motocyklem szybko uzyskałem dużą przewagę i byłem w stanie kontrolować ją do mety.

fot. Husqvarna