Błotka reaktywacja 2015. Olsztyński tor zawsze był życzliwy dla dziewczyn na moto.

Na „Błotka” wszyscy czekali od dawna z ogromną niecierpliwością. Intensywne przygotowania przed sezonem 2013 kazały domniemywać, że będziemy świadkami pełnej dramatyzmu walki na torze w Olsztynie.

Start w pierwszym wyścigu w wykonaniu Miller był jak zwykle perfekcyjny. Joasia pomknęła przed siebie niezagrożona przez nikogo i rzecz jasna jako pierwsza dojechała do mety. Ale za jej plecami walka toczyła się już o każdy metr, o każdą sekundę. Wielkim pechowcem tego wyścigu okazała się Horodyńska, której motocykl uległ awarii.

Niestety sympatyczna kielczanka mimo wielkiej woli walki, jadąc w drugim wyścigu na pożyczonym sprzęcie przewróciła się i musiała zakończyć swój udział w premierowej rundzie. Mamy nadzieję, że o swoim nieudanym starcie Wiktoria szybko zapomni i z nowymi silami przystąpi do rywalizacji w Sobieńczycach. Dramaturgia drugiego wyścigu była podobna do poprzedniego: tym razem nieco zaspany start Joanny Miller, który jednak nie przeszkodził jej w szybkim uzyskaniu sporej przewagi nad rywalkami, i walka o miejsca na pudle pomiędzy pozostałymi riderkami.

Jako druga na mecie ponownie zameldowała się Zacharewicz, trzecia była tym razem Kinga Gajewska. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zwyciężyła Miller, wyprzedzając Zacharewicz i Radziwiłowicz. Olsztyńskim „odkryciem” jest niewątpliwie Marysia Staniak. W pierwszym wyścigu ta młodziutka zawodniczka zajęła 4. miejsce, w drugim – mimo, że zgasł jej motocykl – dojechała do mety na 5. pozycji. Maria jeździ dopiero półtora roku, a mimo to okazała się poważną rywalką dla pozostałych dziewczyn. Staniak może jeszcze sporo namieszać w trakcie trwania Mistrzostw.

Wszystkie uczestniczki zawodów otrzymały nagrody ufundowane przez firmy Pirelli, Motul i Monster, zaś czek na zakupy w 24mx.pl o wartości 1000zł trafił w ręce Joanny Miller. Na koniec Joanna, Zosia i Żaneta wykonały rundę honorową wzdłuż toru w monster-tracku, a oklaskiwały je setki fanów motocrossu. Pierwsza runda za nami… czas na chwilę refleksji.

Co nas cieszy a co martwi? Cieszy fakt, że dziewczyny ciągle chcą się ścigać, że świetnie przygotowały się do sezonu 2013, że widoczny jest progres u każdej z nich. Martwi natomiast to, że większość boryka się ciągle z problemami finansowymi, że potencjalni sponsorzy nadal ociągają się ze wsparciem ambitnych zawodniczek. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak są one ciągle do policzenia na palcach jednej ręki.

fot. X-cross