Centralnie na Barbarze

Północ, Południe i Zachód mają w końcu konkurenta w postaci „strefy centralnej”. Zawodnikom brakowało ścigania w tym regionie Polski, a teraz wystarczy pokonać kilkadziesiąt kilometrów, by stanąć na maszynie. Mniejsze koszty a fun ten sam, więc chylimy czoła przed pomysłodawcami i realizatorami tej inicjatywy.

W miniony weekend rozegrano kolejną rundę w dawnej piaskownio-żwirowni w Suchodole. Nazwa trochę przewrotna, bowiem Suchodół na koniec wcale nie okazał się taki suchy. Gdy swój wyścig kończyła klasa Open, a na początku stawki cięli się w bratobójczej walce Carlos i Łukasz Kędzierscy, lunął deszcz tak rzęsisty, że po kilku minutach padok zaczął przypominać Woodstock. Lepkie błoto największą frajdę sprawiło rzecz jasna najmłodszym… Na szczęście była to już końcówka zawodów. A te pod każdym względem mogły jedynie cieszyć.

Znakomita miejscówka, sprawna organizacja, dwie drobne „stłuczki” i worek emocji. Plus parę setek publiczności dopingującej riderów, których zmagania, ze względu na specyficzne ukształtowanie terenu, można było oglądać niemal w całości z jednego miejsca. A ci, w rewanżu, dali spektakl najwyższej próby. I choć to była „tylko strefówka”, daj Boże takiej atmosfery na imprezach wyższej rangi. I tylko cieszyć się należy, że debiutująca Strefa Centralna jaśnieje coraz większym blaskiem.

Mirek Pleskot

Zasługa to nie tylko zaprawionych w bojach Klubu Motorowego X Racing Lesznowola pod wodzą Mirka Pleskota i Lobo Moto, ale także Łukasza Kurowskiego, Marka Dąbrowskiego i innych przyjaciół i sponsorów, których lista jest dość długa. Kasę zasiliły także pieniądze z budżetu województwa mazowieckiego, a zwycięzcom rąk nie starczało, aby zejść z podium o własnych siłach ze wszystkimi nagrodami. Ale jak mawia pewien komentator „dość cukrowania”, przejdźmy do konkretów. W szranki stanęło ponad stu jeźdźców, z tego najliczniej obsadzoną klasą okazały się MX Open licencja C i Amator. Najmniej licznie stawiły się dziewczyny, ale mimo to wzbudzały ogromne zainteresowanie widzów.

Na maszynie pojawili się także zawodnicy Mistrzostw Polski, a wśród nich wspomniany już Bros Racing, czy znakomicie spisujący się w tym sezonie Mikołaj Stasiak (65cc, Automobilklub Gorzowski). Gdyby nie rozgrywany równolegle ADAC, mielibyśmy okazję zobaczyć Łukasza Lonkę, który od dawna ostrzy sobie pazury na ściganie na Barbarze, bo tor jest bardzo szybki i skacze się na nim nawet na odległość 40 metrów. Wyobrażacie sobie pojedynek między Lonią i Carlosem? Ale wszystko przed nami, bo jeszcze raz w tym sezonie zawodnicy zjadą do Suchodołu. Naprawdę warto… Już sam start, z którego upala się ostro w dół, jest czymś wyjątkowym. Lecisz na łeb na szyję, potem ostro w lewo i podjazd na hopę. I dalej przed siebie, góra, dół, z prawej jeziorko, dłuuuuuugi skok, potem stromy trawers, no naprawdę się dzieje. Tu nie ma czasu na oglądanie się za siebie, tu trzeba naprawdę ciąć! I cięli i najmłodsi, i najstarsi.

Mikołaj Stasiak

W sześćdziesiątkach nie miał sobie równych Mikołaj Stasiak, który zapewne zajmie miejsce dominatora w klasie po Maksie Chwaliku, który przenosi się do MX85. Dwa zwycięstwa z dużą przewagą nad konkurentami i stylowa jazda dobrze rokują na przyszłość. W osiemdziesiątkach już nie było tak łatwo, bo pretendentów było dwóch: Aleksander Świrczak (Klub Motorowy X Racing Lesznowola) i Jurand Kuśmierczyk (Automobilklub Gorzowski).

Jurand Kuśmierczyk

W pierwszym przejeździe wygrał Olek, w drugim Jurand i zgodnie z regulaminem ten drugi ostatecznie był pierwszy. W Juniorach także dwaj riderzy rozgrywali między sobą emixową partię: Konrad Dąbrowski i Arkadiusz Pryk. Zwycięsko z pojedynku wyszedł Konrad, który jeździ coraz szybciej, coraz pewniej, coraz częściej mieszając w szykach utytułowanych kierowców.

Konrad Dąbrowski

Świadczy o tym choćby nieoczekiwana wygrana pierwszego wyścigu w MP w Lidzbarku, gdy objechał Rapacza, Kucharczyka, Jasińskiego, Bukowicza, a nawet aktualnego Mistrza Polski Czarka Lewkę. Natomiast żadnych wątpliwości nie mieliśmy co będzie, gdy na starcie pojawi się klasa Open. Najpierw wygrał Carlos, a Łukasz Kędzierski był tuż za nim, potem Karol wyglebił (ale i tak był drugi), zaś Łukasz zameldował się na mecie pierwszy. I to on stanął na najwyższym stopniu pudła (trzeci był Mateusz Kołodziejak z CAMK Poltarex).

Łukasz Kędzierski

W pozostałych klasach triumfowali: Kobiety – Jagoda Rogoźnicka (Klub Motorowy X Racing Lesznowola), Masters – Roman Kapela (Enduro Team Centrum Łódź), Open (B) – Kamil Barankiewicz (Automobilklub Polski), Open C – Kamil Wojciechowski (Enduro Team Centrum Łódź), Amator – Oskar Pyszczyk (RTM Radom). Tyle o samym sporcie… A co poza tym? Było sporo nagród: kasa, opony, odżywki, serwis Sancheza, oleje Penrite, namiot 24MX, różne inne upominki i medale dla wszystkich jeźdźców z klasy 65. Było co zjeść, co wypić a także gdzie umyć ręce mimo, że Barbara to miejsce odludne. Naszą uwagę zwrócił także… mobilny komis MX, w którym można było wstawić zbędne akcesoria, kask, buty, a nawet motocykl.

Paweł Wizgier

I to byłoby na tyle, następna edycja Mistrzostw Strefy Polski Centralnej już 10 września pod Łowiczem, której gospodarzem będzie Paweł Wizgier.

P.S. Fotogaleria już jutro na naszym fanpage’u.

fot. Krzysztof Hipsz

WYNIKI