Ciężka nawigacja i kamienie. Krzysztof Jarmuż o drugim dniu Dakaru 2020

Arcytrudna nawigacja i kamieniste podłoże pokazuje zupełnie odmienny charakter saudyjskiego Dakaru. Błędów w podążaniu wyznaczonym szlakiem nie wystrzegli się nawet najbardziej doświadczeni rajdowcy.

Krzysztof Jarmuż także zmuszony był szukać właściwej trasy. Straciłem strasznie dużo czasu na szukaniu ostatniego waypointu, tuż przed metą. Zresztą, dwukrotnie się pogubiłem. Nawigacja była trudna, cały odcinek bardzo wymagający. Ale najważniejsze jest to, że dojechałem bez większych przygód. Motocykl jest cały, a godzina na tyle wczesna, że mogę spokojnie się umyć, zjeść i dopiero zabrać się za naprawdę motocykla – podsumowywał na mecie drugi etap Krzysztof Jarmuż.

Zgierzanin dojechał do mety drugiego odcinka specjalnego na 9. miejscu w klasie Original by MOTUL i 63. pozycji w generalnej klasyfikacji motocyklistów. W klasyfikacji po dwóch etapach zajmuje odpowiednio 8. oraz 58. lokatę. Zawodnicy klasy Original by MOTUL pozbawieni są zewnętrznej pomocy, co oznacza, że sami muszą naprawiać i serwisować swoje pojazdy. Organizatorzy transportują dla nich tylko niezbędne narzędzia i namioty. Krzysztof Jarmuż, jedyny polski zawodnik w Original by MOTUL, planuje poważniejsze serwisy co drugi dzień.

inf. prasowa Motorsport Media