Człuchów – rozstrzygnięcie. Mamy Mistrzów sezonu 2022 w motocrossie

Ponad 140 startujących, blisko 2000 kibiców, liczne grono lokalnych włodarzy, Motowizja, wspaniała pogoda i fascynująca walka o ostatnie decydujące punkty kto zostanie Mistrzem Polski w Motocrossie 2022. Taka była finałowa runda królowej sportów motocyklowych, jaka odbyła się w miniony weekend na torze w Człuchowie.

Po odwołaniu zawodów w Gdańsku to właśnie Człuchów stał się areną ostatecznej rozgrywki. Stawili się do niej niemal wszyscy, choć matematyka wyraźnie wskazywała, kto może być spokojny o swoje miejsce na pudle. Jednak duch sportu wziął górę nad chłodną kalkulacją. Mało tego, w ciągu dwóch dni byliśmy świadkami kilku spektakularnych wydarzeń, które zapewne na długo pozostaną w naszej pamięci.

Bohaterem jednego z nich był Piotr Zinko (klasa Masters). Widząc, że jeden z jego rywali upadł w trakcie wyścigu zatrzymał się i udzielił mu pierwszej pomocy. Piękny gest zasługujący na najwyższe uznanie. Wróćmy jednak do samych zawodów, bo ich dramaturgia była godna najlepszego scenariusza. Startująca jako pierwsza klasa Kobiet pokazała, jaki w niej drzemie potencjał, choć wydawało się, że już wszystko zostało powiedziane.

Pierwszy wyścig to skuteczny atak dwóch riderek, które w tegorocznych rozgrywkach prawie nie brały udziału. Tymczasem zarówno Julia Pieprzyk, jak i Oliwia Wiśniewska zdominowały pierwszy wyścig robiąc sporo zamieszania wśród faworytek. Obydwie pojechały bardzo dynamicznie i agresywnie prezentując świetną technikę. Szkoda, że dopiero teraz stanęły w szranki ze swoimi rywalkami.

Ostatecznie tytuł Mistrzyni Polski przypadł w udziale Ani Stecjuka (CAMK), pierwszą wicemistrzynią została Karolina Jasińska (CAMK) wyprzedzając Adriję Skudutyte (MKS Nekla). Pechowo wystartowała Wiktoria Kupczyk. W pierwszym przejeździe zaliczyła groźnie wyglądającą glebę, ale że trafiło na twardzielkę, Wika szybko się pozbierała i zaczęła gonić rywalki. Niestety, strata okazała się zbyt duża, aby znaleźć się na pudle. Przy okazji… Zuzia Grzybowska obchodziła w sobotę urodziny, które hucznie świętowała ze swoimi przyjaciółmi. Był szampan i tort, który także zdegustowaliśmy. Pyszności.

W klasie MX65 sytuacja była raczej oczywista. Zwycięzca wszystkich dotychczasowych rund Jakub Pućkowski (MX Lipno) w Człuchowie postawił kropkę nad „i” wygrywając obydwa sobotnie wyścigi. Na pudle, obok nowego Mistrza Polski MX65 2022 stanęli Marcel Kania (2., MX Lipno) i Jakub Celej (3., ŁKM Łowicz). Za kilka dni rozmowa z tatą Jakuba, oczywiście na naszym portalu.

No i nadszedł czas na ostateczne rozstrzygnięcie w klasie Masters, która przez cały sezon dostarczała wszystkim ogromnych emocji za sprawą dwóch dominatorów: Maćka Zdunka (CAMK) i Karola Kędzierskiego (MX Lipno). W tej najliczniej obsadzonej w sezonie klasie to oni pisali wręcz „hitchcockowski” scenariusz. Pierwszy wyścig wygrany przez Zdunka (Carlos linię mety przekroczył na kapciu), w drugim najszybszy był Kędzierski. Ostateczny bilans punktowy? 244:232 na korzyść Maćka, nowego Mistrza Polski w klasie Masters. Trzecim zawodnikiem sezonu okazał się Łukasz Kędzierski.

Nie obyło się bez niespodzianek także w klasie MX2. Autorem jednej z nich był Szymon Staszkiewicz (CAMK), który po ponad półrocznej przerwie postanowił sprawdzić się w konfrontacji z najlepszymi tej klasy. W obydwu wyścigach był drugi, co jednak nie miało oczywiście żadnego wpływu na ostateczny wynik sezonu 2022 (rozmowa z Szymonem wkrótce). Mistrzowski tytuł przypadł w udziale Bartoszowi Jaworskiemu (MX Lipno), pierwszym wice mistrzem został Piotr Szczepanek (ŚTM Moto-Max), drugim Jan Kotowicz (ŁKM Łowicz) (taki sam wynik w MX2 Junior).

Drugi dzień Mistrzostw Polski MX to tłumy kibiców, czyste niebo i poziom adrenaliny przekraczający wszelkie dopuszczalne normy. W MX85 sytuacja była dość klarowna, choć dopóki szachownica nie opadnie po raz ostatni wszystko może się zdarzyć. Ale się nie zdarzyło, Dawid Zaremba (KMX Kaszuby) po raz kolejny potwierdził, że jest najszybszym riderem sezonu w swojej klasie, pokonując Michała Psiuka (MX Lipno) i Kewina Jażdżewskiego (CAMK).

Inaczej sytuacja miała się w MX125, gdzie rywalizowali Bartosz Jaworski (MX Lipno) i Seweryn Gazda (CAMK). Początek sezonu tego drugiego nie był zbyt udany, kiedy jednak zasiadł na nowym motocyklu mógł wreszcie nawiązać równorzędną walkę w Bartkiem. Niestety jednak się nie udało, być może zabrakło tej jednej, odwołanej rundy. Mistrzem Polski został Jaworski, za nim uplasował się Gazda.

II wicemistrzem został Janek Rompkowski (KM Wisła Chełmno). „Weekend pełen wrażeń i spełnienia marzeń. Ostatnia runda Mistrzostw Polski w Człuchowie to trzecie miejsce po dwóch wyścigach w klasie MX125, dzięki któremu udało mi się zdobyć wystarczająco dużo punktów, by utrzymać pozycję 2-go Vice mistrza Polski. Cztery lata ciężkiej pracy i pełnego skupienia na sporcie dało rezultaty. Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę bym osiągnął swój cel, ponieważ zaczynając starty w tej klasie nie pomyślałbym nawet, że tak daleko zajdę”.

Dramatyczny przebieg miał pierwszy wyścig, podczas którego na torze pojawiła się czerwona flaga. Zawody zostały przerwane, dwóm poszkodowanym zawodnikom (na szczęście niegroźnie) udzielono pomocy. Decyzją sędziów bieg nie został wznowiony, gdyż trwał dłużej niż połowa czasu regulaminowego.

Na koniec pozostała klasa Open. Jeszcze niedawno creme de la creme, dzisiaj niezbyt licznie obsadzona – czeka chyba na lepsze czasy i świeżą krew. Mistrzem Polski, zgodnie z przewidywaniami został Tomasz Wysocki (MX Lipno), za nim znalazł się nieobecny w Człuchowie (a szkoda) Karol Kruszyński (LKS Jastrząb Lipno), trzecim zawodnikiem sezonu został Karol Kędzierski.

Zamiast we wrześniu, sezon mistrzowski MX nieoczekiwanie zakończył się w lipcu. Organizator zawodów Człuchowski Auto Moto Klub Poltarex stanął na wysokości zadania przygotowując imprezę godną Wielkiego Finału. Zawiedli jedynie pezetmotowscy luminarze, którzy powinni podziękować zawodnikom, trenerom, rodzicom i sponsorom za trud i zainwestowane pieniądze. Niestety tradycyjnie nie było ani Prezesa PZM, ani przewodniczącego GKSM pokazując w ten sposób, jaki jest ich stosunek do polskiego motocrossu. A przecież ktoś powinien posprzątać po rozlanej zupie.

Za kilka dni premiera X-cross TVmag i relacja z zawodów na kanale Motowizja. Kiedy i o której powiadomimy, na pewno nie przegapicie.  Komplet wyników na Motoresults