Dawid Zaremba pojedzie w Holandii

Jeden z najmłodszych polskich zawodników, a jednocześnie jeden z najzdolniejszych, weźmie udział w zawodach supercrossowych na Euro Hall w holenderskim Zuidbroek już w ten weekend. Zawody potrwają 3 dni (pt- niedz.) i składać się będą z wyścigów w klasach: 65ccm, 85ccm, 125ccm, SX2 i OPEN.

Dodatkowo najmniejsze klasy podzielone są (jak to zwykle w Holandii bywa) wg. wielkości kół motocykli (grote wielen, kleine wielen czyli duże i małe koła). Zapowiada się więc ciekawe widowisko. Cieszymy się, że nasi najmłodsi riderzy nie próżnują i rozpoczynają sezon zimowy w tak wymagającej konkurencji jaką jest supercross. Oprócz Dawida (#151) wystartuje też Maks Onasz (#26), tak więc mamy dwójkę Polaków pośród międzynarodowego towarzystwa, w którym pojawi się między innymi pamiętany z rywalizacji z naszym Maksem Chwalikiem w Loket Julek Mikula z Czech.

Póki co, na listach startowych widnieje 60 nazwisk z kilku krajów i widać tam kilku znanych z torów MX riderów, min. mistrza Holandii Kaya de Wolfa, który wystąpił na MXoEN w Gdańsku. Przypomnijmy, że niemal dokładnie rok temu, na tej samej imprezie (30.10.2016) nasi najmłodsi riderzy zanotowali bardzo udany występ w klasie 65cm. Wtedy drugi był Olaf Włodarczak, a trzeci Jakub Kowalski. O tym, że holenderskie hale są dla naszych zawodników szczęśliwe, najlepiej świadczy pamiętne zwycięstwo Olafa Włodarczaka w zawodach King of Arnhem poprzedniej jesieni. Impreza występuje pod nazwą International Dutch Supercross i jest jedną z najciekawszych. Co więcej, dowodem na jej rosnącą popularność jest podpisana przez organizatora i promotora 3 letnia umowa z holenderską federacją (KNMV) jako partnerem. Takie rzeczy cieszą i są najlepszą rekomendacją dla Holendrów którzy nie udają, że dbają o promocję tego sportu, lecz faktycznie to robią- zarówno na płaszczyźnie sportowej, jak i biznesowej czy medialnej. Już sam fakt, że imprezę zaczęto nagłaśniać od sierpnia, i to z pomocą federacji, swoje mówi. Czy można z tego wyciągnąć wnioski dla naszego, polskiego podwórka? Oczywiście że tak, ale trzeba jeszcze sporo pracy, bo póki co nie mamy zdolnych managerów sportowych od MX/SX. Ludzi, którzy znają, wiedzą i rozumieją jak to wszystko powinno sprawnie działać. I mają autorytet, z którego mądrze korzystają.

My dopiero w tym raczkujemy, uczymy się, dlatego o wiele lepiej wychodzą podobne wydarzenia prywatnym firmom i agencjom organizującym eventy sportowe. Wyjście do masowego odbiorcy z takimi imprezami jak SX w hali to już nie zabawa, nie ma tu miejsca na brak umiejętności współpracy z mediami, albo- co jest dalej naszą piętą achillesową- robienie promocji na ostatnią chwilę (jak przy MXoEN). Tu trzeba mieć wszystko dopięte znaczne wcześniej jak i mieć sprawdzony przepis na realizację takich zawodów. Do tego zgrany, pewny w działaniu zespół profesjonalistów, a nie „sami swoi”. No cóż, zostawmy te mało przyjemne realia i skupmy się na tym, co przed nami. Czekamy na wieści z Holandii, a naszym dwóm reprezentantom życzymy bardzo udanego weekendu na torze!

fot: Alek Skoczek