Motocrossowy Mistrz Polski w klasie 65cm od dłuższego czasu przygotowuje się do nowego sezonu. Co nowego u Dawida i jak wyglądają treningi na większym, silniejszym motocyklu 85cm?
Trzeba przyznać, że jak na razie kariera tego energicznego i niesamowicie utalentowanego młodego ridera rozwija się znakomicie. Przyglądając się całokształtowi działań jego sztabu, i analizując wszystkie dotychczasowe decyzje i posunięcia oraz działania w rodzinie Zarembów, można dojść do wniosku, że jest to w tej chwili jedna z najlepiej prowadzonych karier juniorskich w polskim sporcie motocyklowym. I jest to zdanie osób patrzących z zewnątrz, a nie członków rodziny.
W tym co robią Zarembowie nie ma miejsca na popisywanie się, próżność, zaniedbywanie czegokolwiek, pychę czy wyniosłość. Jest za to solidna, uczciwa i rzetelna praca, wspólny wysiłek i poświęcenie, oraz konsultacje z bardziej doświadczonymi. Jest też przede wszystkim świadomość tego, ile pracy jest jeszcze do wykonania przed Dawidem i jego ekipą. Ta świadomość plus poważne i profesjonalne podejście do treningów dają tej ekipie pokorę i cierpliwość, a więc cechy w motocrossie niezastąpione, których nie da się kupić. A tymczasem u Zarembów praca wre! Proces przygotowań do sezonu to złożona i wytężona praca. Zwłaszcza po przesiadce drobnego przecież chłopca jakim jest Dawcio na większy, mocniejszy motocykl.
Czeka go zatem wiele treningów, nie tylko w zakresie samej jazdy ale i kondycyjno- wytrzymałościowych. Nad wszystkim tradycyjnie czuwa tata Dawida – Rafał, ale i Uwe Carstens, sprawdzony partner i opiekun, szlifierz techniki jazdy Dawida. Co bardzo warte podkreślenia, cała dotychczasowa praca i wyniki działań sztabu Dawida są coraz bardziej doceniane i zauważane przez osoby ze środowiska MX jak i spoza niego. Jak się okazuje, systematyczność i wytrwałość w połączeniu z postępami budzą uznanie i u sponsorów, i u wielu obserwatorów. W końcu w sporcie przecież o to chodzi, aby się rozwijać i być coraz lepszym.
To co wyróżnia ekipę rodzinną Zarembów, nie uszło jednak uwadze ludzi, którzy na motocrossie „zjedli zęby”, a przynajmniej przeszli już kilka stopni wtajemniczenia w tej dyscyplinie, i mając możliwości, lubią „postawić na dobrego konia”. Jedną z takich osób jest Grzegorz Osieleniec, ojciec znanego przed paroma laty dobrego ridera, Kamila Osieleńca, który był jednym z tzw. Lubelskiej Trójki (Więckowski – Osieleniec – Małecki), która tworzyła bardzo mocny zespół w lubelskim środowisku motocyklowym.
Pan Grzegorz postanowił wesprzeć Dawida, widząc w nim potencjał sportowy. To bardzo miły gest, najlepiej świadczący o sympatii jaką niewątpliwie cieszy się Dawid. Nie próżnują też inni sponsorzy, mając na bieżąco wgląd w postępy i plany na sezon naszego młodego zawodnika. Przejrzystość i otwartość, oraz solidność to cechy, które zawsze są doceniane przez sponsorów. Warto by inni też szli taką drogą.
Plan przygotowań Dawcia zawiera treningi na torach krajowych, w celu jak najlepszego oswojenia się z silniejszym i cięższym motocyklem, a potem szlifowanie techniki. Później zaplanowane są treningi na torach niemieckich, pod kątem startów w niemieckim ADAC Masters. Cały czas prowadzone są też zajęcia i ćwiczenia kondycyjno ruchowe, które mają na celu utrzymanie ogólnej sprawności fizycznej i zapewnienie wytrzymałości. A starty w zawodach? Właśnie odbyły się pierwsze rundy mistrzostw stref, i w dwóch z nich (Centralnej i Północnej) wziął udział Dawid. Najpierw Stryków, gdzie trzeba było zmierzyć się z dodatkowym, zupełnie innym przeciwnikiem niż zwyczajowo. Mianowicie z problemami zdrowotnymi, które nieco nadwyrężyły możliwości fizyczne. Na domiar złego, trafił się też i pech w postaci staranowania leżącego motocykla innego zawodnika, oraz gleba. Tu niestety „zasłużyli” się flagowi, którzy zamiast patrzeć co się dzieje, i odpowiednio sygnalizować zagrożenie w rejonie skoku, zajęci byli …paleniem papierosów.
Na szczęście wszystko skończyło się dla Dawida bez większych problemów, ale nie były to te najlepsze zawody, i pierwszy wyścig trzeba było spisać na straty, a przy tym cały czas Dawid odczuwał skutki wspomnianych kłopotów zdrowotnych. W drugim wyścigu było już znacznie lepiej, i ostatecznie skończyło się na 3. miejscu. Trzeba jednak pamiętać, że pierwsze starty w przypadku zmiany klasy na wyższą, są testem aktualnych możliwości i szybkości, a nie usilną walką o wynik. Zawody wygrał zdecydowanie najlepszy obecnie zawodnik klasy 85cm, Bartosz Jaworski, przed wicemistrzem Polski z klasy 65cm Szymonem Masarczykiem, który również przeszedł do klasy 85cm i Erykiem Farańskim.
Podobne nastawienie towarzyszyło Dawidowi i jego sztabowi podczas I rundy Mistrzostw Strefy Północnej w Bartoszycach, choć tam zabrakło najmocniejszych rywali. Dawid zakończył oba wyścigi na pierwszym miejscu, zwyciężając oczywiście w tej rundzie. Ten drugi test wypadł więc pomyślnie, ale tak naprawdę dopiero start w nadchodzącym Pucharze Polski w Olsztynie będzie miarodajnym badaniem aktualnych możliwości Dawida na tle wszystkich głównych rywali w kraju. Sztab rodzinny nie nastawia się jednak na tworzenie „ciśnienia na wynik”, a na głęboką analizę obecnej formy i wydajności jazdy Dawcia. Praca treningowa z nowym motocyklem wciąż przecież trwa, zaś ekipa Dawida stara się tak planować mu obciążenia treningowe i startowe, aby był jak najlepiej przygotowany do tej najważniejszej batalii, czyli Mistrzostw Niemiec ADAC, a także decydujących rund Mistrzostw Polski.
Niemiecki ADAC jest na pewno wyzwaniem, i to najpoważniejszym odkąd Dawid startuje w zawodach. Właśnie ze względu na ADAC zrezygnowano z udziału w eliminacjach ME EMX 85, dlatego na niedawnych zawodach na Ukrainie Dawida nie było. Pojawił się za to na I rundzie Pucharu Polski w Olsztynie, rozegranej zeszłej niedzieli (30.05). Efekt? Pierwsze podium w zawodach rangi ogólnopolskiej, plus wygrany start w drugim wyścigu. Zatem jest dobrze, choć nie ma co wpadać w euforię, i wysoko głowy nosić. Bo rywale też idą mocno do przodu, jadą coraz szybciej, i agresywniej, a Dawida czeka jeszcze sporo pracy, by móc nawiązać jakąś rywalizację z najlepszymi, czyli Bartoszem Jaworskim i Kacprem Andrzejewskim, którzy bardzo dobrze zaprezentowali się w Olsztynie.
Terminarz kolejnych startów Dawida obejmuje również udział w gdańskiej rundzie eliminacyjnej Mistrzostw Europy 65 i 85 (6 czerwca). Dla Dawida będzie to jednorazowy występ, ale dobrze jest wykorzystać fakt, że Europa przyjeżdża do nas, i można będzie zobaczyć jak na tle rywali zza granicy wypadnie Dawcio. Pierwsza runda ADAC MX MASTERS dopiero za ok. miesiąc, podobnie I runda MP (o ile ..COVID pozwoli rzecz jasna). Ostateczna ilość startów i rozkład zawodów zależeć będą znowu od obostrzeń i zmian, lub ich braku, niemniej jednak plany są u Dawida dawno rozpisane, i teraz tylko trzeba to zrealizować. W tym wszystkim najważniejsze jest jednak jedno: Dawid czerpie z treningów i z tego sportu RADOŚĆ I ZADOWOLENIE. Kolejny wyjazd na trening to nie to przykry obowiązek, ale naturalna konieczność i normalna codzienność. I tak właśnie powinno to wyglądać! Przypominamy, że Dawid Zaremba trzeci rok z rzędu został objęty patronatem X-cross, zatem o kolejnych jego poczynaniach przeczytacie z pewnością tutaj. Polecamy!
Tekst: Alek Skoczek, foto: Paulina Rekik, Paulina Stasiak (Nuka Nuka), Zaremba