Trzeci z 7. wyścigów w Salt Lake City tym razem został nieco okrojony z powodu kiepskiej pogody. Ulewny deszcz spowodował, że skrócono treningi.
Nie pomogła folia, było naprawdę ciężko tym bardziej, ze organizatorzy znowu podnieśli poprzeczkę i tor był jeszcze trudniejszy. Pierwszy bieg wygrał Webb, za nim był Roczen, w biegu drugim wygrał Anderson, za nim Osborne i Tomac i to on wygrał bieg finałowy.