Tego dnia bowiem kończyli rywalizację riderzy Mistrzostw i Pucharu Polski Cross Country, ale po nich na trasę mieli wyruszyć zawodnicy KTMSklep.pl Enduro Race.
Zatem z jednej strony emocje towarzyszące zbieraniu punktów do klasyfikacji generalnej CC, z drugiej fantastyczna walka na belkach, betonowych kostkach, oponach i leśnym podjeździe, na którym można było albo bardzo dużo zyskać, albo wszystko stracić. Pogoda tym razem oszczędziła zarówno licznie zgromadzoną publiczność, organizatorów jak i samych startujących.
W nocy spadł deszcz, a zatem odpadło polewanie toru, w dół zjechał nieco słupek rtęci, słońce co i rusz chowało się za chmurami, z których od czasu do czasu z lekka pokropywało. Park maszyn full, podobnie zresztą jak podest z podium wypełniony pucharami i nagrodami. Znakomitym pomysłem było uruchomienie olbrzymiego telebimu, na którym prezentowano relacje z poprzednich imprez oraz na żywo transmitowano wywiady z zawodnikami czy trenerami. Pierwszy start już o godzinie 8.30. Mimo wczesnej pory wzdłuż prostej startowej zgromadziła się spora grupa widzów i kibiców. Ponownie start LeMans i na trasie zaczęły pojawiać się w odstępach czasowych poszczególne klasy.
W klasie Junior zwycięzca dnia poprzedniego Kacper Baklarz (KKM Kwidzyn) tym razem musiał uznać wyższość Piotra Szczepanka (KTM Novi Korona Kielce). Ale ostatecznie to Kacper stanął na najwyższym stopniu podium, za nim Piotrek, trzeci był Dawid Kosiński (KM Wisła Chełmno). W klasie Senior1 autorem dubletu został Dawid Mordasiewicz (KKM Kwidzyn), drugie miejsce w klasyfikacji zawodów zajął Emil Przystupa (Automobilklub Głogów), trzecie Paweł Czeszejko-Sochacki (KKM Kwidzyn).
Niestety odnotowaliśmy parę przypadków niesubordynacji niektórych jeźdźców, jak choćby dotankowywanie po kółku zapoznawczym. No cóż, okazuje się że start w najwyższej rangą imprezie nie zawsze idzie w parze ze znajomością regulaminów. Warto czasami je sobie przypomnieć. W Senior 2 także bez niespodzianek, bo tylko awaria motocykla mogłaby odebrać prymat Łukaszowi Kurowskiemu (KS REGA MX TEAM Ropczyce). Ale że Qurak dosiada moto chyba najbardziej dopieszczone w naszym kraju, więc rzecz jasna nic się nie wydarzyło.
Łukasz natychmiast po starcie objął prowadzenie, ponownie jak w sobotę wykonując jedno kółko więcej niż drugi po nim Sylwester Jędrzejczyk (KKM Kwidzyn) i jego kolega klubowy Jeremiasz Mandecki. Taka też była kolejność w klasyfikacji zawodów. Jeśli teraz napiszemy, że w klasie Masters także obyło się bez niespodzianek, bo najszybszy okazał się nie kto inny jak Paweł Szturomski (Automobilklub Głogów)… powie ktoś: nuuuuuda!
O nie, że wygrywają faworyci nie należy się temu dziwić, jednak w większości przypadków zwycięstwo okupione jest „łzami, krwią i potem”. Półtorej godziny ekstremalnej jazdy w upale może powalić najsilniejszego. Dlatego tak ważne jest inteligentne rozłożenie sił, sprawny camelbag, żelazna kondycja i trochę szczęścia, którego zabrakło na przykład dakarowcowi Maciejowi Berdyszowi. Szturomskiego cały czas gonił niebezpiecznie Robert Frydrych (KTM Novi Korona Kielce) a za nim Mikołaj Korpas (MTR Osielec). Cała trójka zaliczyła po 9 okrążeń. W sumie w MP wystartowało 38 zawodników, nieco lepiej było w Pucharze Polski, gdyż tam na trasie pojawiło się 85 jeźdźców (WYNIKI).
Nie opadł jeszcze kurz po CC, a już na prostej startowej meldowali się uczestnicy ostatniej, podwójnie punktowanej rundy KTMSklep pl. Enduro Race. Impreza, której pomysłodawcą jest olsztyński guru Oskar Wojciechowicz, od kilku lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko profi, ale przede wszystkim amatorów. Bez spiny, w godziwych warunkach mogą sprawdzić swoje umiejętności, bo przecież wiadomo, że rywalizacja kręci najbardziej. Pojawiła się w Lidzbarku prawdziwa armia, bo aż 118-tu! Wspaniały wynik, zwłaszcza że trasa okazała się bardzo wymagająca. W klasach startujących w dwóch kategoriach cross i enduro sporo zawodników, którzy stawali w szranki tego dnia po raz pierwszy, ale byli też i ci startujący kilkadziesiąt minut wcześniej w cross country.
Ależ oni mają parę! 90 minut ostrej jazdy, szybka regeneracja i znowu na trasę znacznie trudniejszą niż poprzednia. Szacun! Amatorzy, Seniorzy, Juniorzy, Mastersi bez błogosławieństwa PZM, które w ostatnim momencie odmówiło ważności licencji na imprezie (czy słusznie czy niesłusznie rozstrzygać nie będziemy, chodzi raczej o termin decyzji „za pięć dwunasta”.) Organizator jednak i z tym sobie poradził, wszyscy zostali ubezpieczeni. Pojechały także dziewczyny Ania Jabłońska, Martyna Zaremba i Angela Stępnicka. Pojechały i… dojechały!
W klasie Senior1 Enduro wygrał Kacper Baklarz przed Aleksandrem (PKS Elbląg) synem Mieszka Gotkowskiego (organizatora zbliżającej się rundy MP i PP Superenduro, zwycięzcy w klasie Masters) i Damianem Szerszeniewskim (NZ). Z kolei w sekcji crossowej najwięcej emocji dostarczyli Damian Bykowski (PSM OFFROAD Białystok, zwycięzca w klasie Senior1) i Tomasz Lango (drugi w Senior2, Motoklub Orneta). Choć startowali w dwóch różnych klasach, to oni cięli się na torze najostrzej. Jazda była naprawdę mega! (WYNIKI).
Tak więc idea ktm-owej imprezy została spełniona: mega fun, znakomite nagrody, środowiskowa integracja i obyśmy w tym samym gronie spotkali się tu znowu za rok. Adres może być tylko jeden: Warmiński Auto-Moto-Klub!
Relacja z całych zawodów w najbliższym wydaniu X-cross.
fot. X-cross