Ewa Pikosz: często zamiast nowej sukienki kupuję nowe opony. Kwestia priorytetów.

Decyzja PZM o podniesieniu poprzeczki dla kobiecego enduro powołaniem do życia Mistrzostw Polski Kobiet było sporym zaskoczeniem w środowisku.

Już nie Puchar Polski, a Mistrzostwa Polski Kobiet Enduro. Jak skomentujesz ten fakt?

To ogromna szansa na rozwój kobiecego motorsportu. Dzięki klasie mistrzowskiej otwiera się wiele możliwości wsparcia m.in. ze strony samorządów. Mnóstwo młodych dziewczyn nie stać na udział w całym cyklu zawodów, a zdobycie podium będzie wiązało się ze zwrotem kosztów. Jest to również danie nam szansy na wyścig rangi mistrzowskiej, więc teraz trzeba się zebrać i startować. Długo klasy nie było, ale i frekwencja nie dopisywała. Miejmy nadzieję, że się to zmieni.

Czy masz już skonkretyzowane plany na sezon 2023?

Oczywiście wystartuję w całym cyklu Mistrzostw Polski Enduro i będę walczyć o najwyższy stopień podium.

Co nowego jeśli chodzi o sponsorów?

O moją Huskę nadal będzie dbał serwis Dirtbike.pl Husqvarna Poznań, ale w tym roku we współpracy z DTW Trans z Robakowa. Z innych nowości rozpoczęłam współpracę z Paetz Ubezpieczenia, tak więc jak potrzebujecie ubezpieczyć swoje mienie to śmiało do mnie piszcie. W tym roku zostałam również Ambasadorem marki SP Connect. W sezonie 2023 dołączyła również firma Hydrosystem i Wro-Went, ale nie wszystkie rozmowy jeszcze zakończyłam. Oczywiście pozostaje ze mną Spice Solutions, gdzie zostałam twarzą nowego programu eCurcuma; Leatt Protective Polska, która ubrała mnie w piękne ciuszki; Stec Suspension, zadba o moje zawieszenie; MSM Skrzynie Biegów, zajmie się moją bezpieczną podróż na zawody; Metzeler zaopatrzy w najlepsze opony 6days; Contento wykonuje piękne zdjęcia z sesji, zawodów, czy moich treningów; no i firmy, które dostarczają produktów do motocykla jak NGK, TRW, Termostudio, Boruta, JG Sport.

Moto zostaje to samo?

Tak. Moto zostaje to samo, czyli Husqvarna TE150i, z dwóch powodów. Pierwszy to finansowy. Przy obecnych cenach to jest istne szaleństwo. Natomiast drugi to taki, że zaczynam świetnie dogadywać się z nią i nie chcę się uczyć nowego motocykla w tak ważnym dla mnie sezonie.

Czy nadal będziesz trenować młody narybek?

Trenuję cały czas. Mam niezmiennie problem z lokalizacjami, ale szkolę nieustannie i nie porzucę tego. Zbyt dużo satysfakcji daje mi to zajęcie. Dlatego dzielę weekend między treningi i szkolenia.

Czy jest jakaś recepta, aby dziewczyn w enduro pojawiło się więcej?

Utworzyłam dla dziewczyn z mojej okolicy grupę na messenger i umawiamy się na wspólne treningi. Mam nadzieję, że stanie się to rutyną. Chętnie przekażę swoją wiedzę tym, które chcą zacząć przygodę z enduro. Wspólny trening to świetna okazja do wymiany doświadczeń i umiejętności. Patrycja Komko, moja teamowa przyjaciółka, chyba najwięcej angażuje się w kobiece enduro i dzięki niej mam nadzieję, też pojawi się nas więcej na zawodach.

A recepty nie mam. Enduro jest wymagające. Potrzeba w nim dużo samozaparcia, aby się nie poddać. To, że jestem w tym miejscu jakim jestem to tylko dlatego, że nie odpuściłam, gdy zaczynałam. Zrezygnowałam z wielu przyjemności trenując i zamiast nowej sukienki kupowałam nowe opony. Ale z upływem lat wiem, że było warto i będę dalej angażować się motorsport.

fot. Contento