Ewa Pikosz: o nadchodzących zawodach SE w Tarnowie Podgórnym, o dziewczynach w super enduro i o wygranej w Charlotcie

Ewa Pikosz opowiada o przygotowaniach do kolejnej rundy MP i PP SE, jaka odbędzie się 6 lipca w Tarnowie Podgórnym.

Co czeka zawodników na torze, jakie będą nowości w porównaniu z rokiem ubiegłym?

Przygotowaliśmy 450 metrów trasy z 12 przeszkodami. Podłoże w głównej mierze jest twarde, na którym mamy kilka przeszkód z belek, sekcja kamieni, skok, piramidka z podkładów, kręgi betonowe. Z nowości: przebudowaliśmy wyskok z pierwszego zakrętu, hopę, piramidkę, poprawimy również sekcję kamieni. Ubiegłoroczna trasa wszystkim się bardzo podobała, zatem wielu zmian nie będzie.

Czy będą dodatkowe atrakcje dla publiczności?

Podobnie jak w minionym sezonie zorganizujemy Bieg Kibica, czyli ściganie trasą motocykli. Będą także jazdy na motocyklach szkoleniowych off road ze szkoły szkoleniemotocyklowe.pl. Dodatkowo oczywiście można będzie usiąść w cieniu i zjeść posiłek oglądając wyścig.

Jacy sponsorzy pomogli w przygotowaniu zawodów?

Są to nasze drugie zawody i mamy wiele szlaków przetartych, tak więc było już znacznie lepiej niż w roku minionym. W tym roku mamy upominki od sponsorów jak opony, gripy, produkty do motocykli. Nie możemy zagwarantować, iż w każdej klasie, ale dokładamy starań, aby bez pomocy ze strony PZM zorganizować zawody na najwyższym poziomie.

Co dzieje się z projektem dotyczącym dziewczyn w SE?

Otrzymaliśmy wsparcie od PZM i Kobiety w Motorsporcie, dzięki czemu dziewczyny są zwolnione z opłat startowych w Pucharze Polski. Do tego na każdych zawodach organizuję Strefę dla Kobiet, gdzie możemy porozmawiać wspólnie o zawodach, napić się wody czy coś przekąsić. Nieustannie również nadzoruję temat klasy Kobiet w Krakowie 2019. W sierpniu lub we wrześniu FIM wyśle do wszystkich Federacji zapytanie, ile zawodniczek z ich kraju wystartuje. Po otrzymaniu zgłoszeń zostanie podjęta decyzja, czy powstanie klasa Kobiet. Stworzyłam grupę na FB i mam stały kontakt z Sandrą Gomez, Katarina Jurickovą i naszymi riderkami jak Dorota Dudzik czy Ewelina Szkudlarek.

W trakcie przygotowań zawodów zdążyłaś zaliczyć Charlottę. Z jakim wynikiem i jakie wrażenia?

W sobotę odbył się wyścig na specjalnie zbudowanym torze super enduro w porcie w Ustce. Nie wyobrażałam sobie, że można taką miejscówkę zlokalizować w centrum miasta. Do tego przejazd przez kuter i niespotykana przeze mnie wcześniej uliczna parada. Sobotę potraktowałam treningowo, bo byłam skupiona na niedzielnym wyścigu głównym. Tor był bardzo przyjemny, ale zarazem widowiskowy dla publiczności. No i niedziela. Wyścig trwał trzy godziny na trasie 11,5 km w lesie plus ulubiony tor super enduro. Pierwsza godzina była to walka o miejsce na trasie po starcie. Następnie tankowanie w stresie, które dla mnie również było nowością. Tutaj ogromne podziękowania dla ekipy Łukasza Pląska, która pomogła mi z tankowaniem, napoiła żelami i dała czyste gogle oraz Robertowi, który pomógł mi z wypchaniem motocykla ze strefy. No i kolejne okrążenia w lejącym się z nieba żarze. Na szóstym okrążeniu zaczęłam kalkulować czas. Wiedziałam, że jeżeli siódme okrążenie przejadę bez problemu, to wjadę na kolejne okrążenie. I tak kończąc siódme zobaczyłam na tablicy 1:57! Jest – udało się. Jadę na ósme. Trasa była już bardzo ciężka od przejazdu tylu zawodników. Pod koniec okrążenia, gdy została przede mną sekcja super enduro byłam bardzo zmęczona. Zaczęło betonować mi przedramiona. Całe szczęście nikogo nie było i przejechałam ją bez żadnego problemu. Na mecie ze łzami w oczach kończyłam ósme okrążenie. Byłam wyczerpana. Zdobyłam 1 miejsce w klasie Kobiet i 47. w klasie Amator liczącej 121 zawodników. Jest to dla mnie bardzo dobry wynik, którego jestem ogromnie dumna.

fot. Daniel Ostrowski Photograhy