Face to face z Terminatorem

Dobra (bezpieczna) czapka na moto to podstawa! Siedzący w temacie takich właśnie czapek Powerbike podrzucił nam ostatnio jedną sztukę na testy z rodzinki Airoh. Marka w motocyklowym światku raczej znana i przez wielu, jak na przykład Tadka Błażusiaka, Marvina Musquin, Grahama Jarvisa, Tony’ego Cairolego, Mario Romana czy na naszym podwórku Oskara Kaczmarczyka – lubiana.

Chłopaki od lat stawiają na kaski włoskiego producenta. Dlaczego? Na to właśnie pytanie będziemy poszukiwać odpowiedzi przez najbliższe tygodnie, a pomoże nam w tym model Terminator Open Vision w nowej odsłonie na sezon 2018!

Testowa sztuka w wersji na sezon 2018 wjechała do nas w mało mówiącym malowaniu SH18. Na szczęście zakodowana pod tym oznaczeniem nazwa – SHOCK BLUE – zdecydowanie lepiej podkreśla temperament tego modelu! Modelu, który nie tylko może poszczycić się naprawdę łapiącym za oczy designem, ale także stosunkowo niską, bo wynoszącą od 1070 g wagą.

Od, bo oczywiście wszystko zależy od rozmiaru czachy. Nasza testówka została opracowana dla grona większo-czaszkowych (rozmiar L 58-59) i waży 1220 g. Pierwsze wrażenia? Mega przyjemne w dotyku materiały wewnętrznej wyściółki – jak nazywa ją producent Sanitized®, dobre dopasowanie do czaszki, rozbudowany system wentylacji (o jego skuteczności przekonamy się gdy termometr wskaże trochę większą wartość niż -5 stopni), przedłużenie daszku w zestawie i zasługujące na ogromny plus duże wycięcia na uszy. Zapewniają doskonałą słyszalność i zerowe poczucie ucisku.

Od razu w oczy rzuciły się też dwie czerwone tasiemki umiejscowione w okolicach szczęki kasku. O co kaman? Jak się okazuje, to system awaryjnego wypinania poduszek policzkowych. Dobra, tyle tytułem wstępu. Więcej o koledze Terminatorze Open Vision przeczytacie w kwietniowym X-cross. Do tego czasu przed nami spora dawka wspólnych mth, a więc potoków, podjazdów i hektolitrów wylanego potu!

fot. A. Szymańska