Adam Tomiczek odrobił sobotnią stratę i w drugim dniu European Enduro of Góis zdobył pierwsze miejsce w 250 2T, co ostatecznie pozwoliło mu zająć piątą pozycję w zawodach.
Ale szybszy w tej klasie był Łukasz Kurowski, który stanął na najniższym stopniu pudła. Drugi z zawodników ORLEN Team, Maciej Giemza również wywalczył trzecią lokatę jadąc w kategorii 250 4T. W Junior1 Kacper Baklarz był 6., w Junior U21 Aleksander Bracik 22., w Over 250 2T Rafał Bracik 7., natomiast w Seniorach Sebastian Krywult okazał się najlepszy z Polaków zajmując 2. miejsce.
Tor był trudny, a został wytyczony w górach niedaleko miejscowości Góis. Na trasie zawodnicy musieli pokonać trzy odcinki specjalne i test krzyżowy. Do tego doszły fatalne warunki atmosferyczne: grad i oberwanie chmury. W niedzielę pogoda była trochę lepsza. Do godziny 14. trasa była sucha, później jednak znowu zaczęło padać, dlatego organizatorzy zostali zmuszeni do zmiany pierwotnie zdefiniowanej długości toru z 60 do 47 kilometrów.
Łukasz Kurowski: Po takiej melasie dawno nie jechałem, motocykle ważyły ze 200 kilogramów, zawodnicy padali jak muchy, no ale udało się. Adam Tomiczek: Ścigaliśmy się po bardzo rozbitej i rozmokniętej trasie. Warunki były naprawdę ciężkie. Co jakiś czas padał deszcz, więc było bardzo łatwo o błąd. Teraz chwila przerwy a 18 i 19 maja druga runda pucharu Europy, która odbędzie się na Słowacji. Maciek Giemza: Cieszę się, że zająłem miejsce na podium. Warunki, jakie panowały na zawodach były na tyle ekstremalne, że kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu zawodników nie ukończyło zmagań. To było bardzo mocne pod względem trudności otwarcie sezonu. Na kolejnych zawodach będę walczył o jeszcze wyższe pozycje.
W zawodach brało udział prawie 100 zawodników z 14 krajów. Tegoroczny sezon Enduro Championship składa się z czterech wyścigów w: Portugalii, na Słowacji, Finlandii i na Łotwie. Kolejna runda Enduro European Championship już 18 maja
w Słowackim Breznie.
WYNIKI (dzień 1, dzień 2, generalka)
fot. ORLEN Team, arch. Quraka