Giemza nie jedzie, Brabec nie jedzie, triumf KTM-a, klęska Hondy

Wczoraj dotarła do nas dramatyczna wiadomość o awarii motocykla Maćka Giemzy. Zajmujący 22. pozycję w klasyfikacji generalnej Polak już na początku odcinka specjalnego miał problem ze swoim KTM 450 Rally Replica. Awaria okazała się zbyt poważna i zawodnik musiał wycofać się z rajdu.

Maciek Giemza: Na 89. kilometrze motocykl przestał jechać – silnik praktycznie wybuchł. Byłem bezsilny, awaria nie do naprawy. Znalazłem się w podobnej sytuacji jak wielu zawodników, którzy już odpadli. To był dla mnie wspaniały rajd, z dnia na dzień było coraz lepiej, liczyłem nawet na TOP15. Jestem załamany. 

Maciek Giemza

Natomiast drugi z naszych zawodników Adam Tomiczek jedzie dalej. Adam zajął 23. miejsce i w klasyfikacji generalnej systematycznie pnie się w górę – jest już 17. Etap okazał się bardzo wymagający, szczególnie w pierwszej części, gdzie napotkaliśmy miękki i głęboki fesz-fesz oraz mgłę. Naprawdę trzeba było powalczyć, żeby to przejechać. Z kolei po tankowaniu trzeba było się zmierzyć z miękkimi lub bardzo miękkimi wydmami. Przydarzył mi się mały błąd nawigacyjny na 20 kilometrze przed końcem, przez co zaliczyłem małą stratę, ale dalej wszystko poszło dobrze. Zmęczenie daje o sobie znać, ale grunt, że znów jestem na mecie.

Adam Tomiczek

Droga powrotna do Pisco zaczęła się od partii z piaskiem fesz-fesz, a następnie prowadziła przez blisko 80 kilometrów plażą nad Pacyfikiem. Ostatnia część odcinka to wyjątkowo trudne pasma wydm Ica, pokonywane już podczas pierwszej części rajdu, a także partia typowo off-roadowa, wymagająca wyjątkowej uwagi. Matthias Walkner odniósł swoje drugie zwycięstwo oesowe w tegorocznej edycji, ale nowym liderem Dakaru został zmagający się z bólem nadgarstka po niedawnej kontuzji Toby Price. Ricky Brabec przekonał się we wtorek, jak brutalny potrafi być Dakar. Niemal równo rok po odpadnięciu z ubiegłorocznej edycji wskutek defektu silnika Kalifornijczyk, wycofał się z tego samego powodu, będąc liderem rajdu! Do tej pory jechał niemal perfekcyjnie i bezbłędnie. Gdyby wygrał, byłby pierwszym w historii zwycięzcą Dakaru z USA.

Jest to także wielki dramat dla Hondy, bo kolejny raz zapewne nie uda się przełamać zwycięskiej passy KTM. Walka jest niezwykle wyrównana, ale to trójka kierowców KTM zajmuje trzy z czterech czołowych miejsc. Liderem jest zwycięzca edycji 2016 Toby Price. Co ciekawe, Pablo Quintanilla, jedyny w czwórce na motocyklu innej marki niż KTM jedzie Husqvarną, a to siostrzana marka KTM… Toby Price: Wiedziałem, że dzisiejszy etap będzie ważny. Dałem z siebie absolutnie wszystko. Nie mogłem zrobić nic więcej. Nadgarstek bolał mnie coraz bardziej na długim 360-kilometrowym odcinku. Udało mi się jednak osiągnąć metę, a teraz czekają mnie jeszcze dwa etapy. Będę musiał jakoś przetrwać z bólem nadgarstka. Teraz nie czas, aby o tym myśleć, ale nie jest łatwo. Nie wolno mi się poddać. Muszę dać z siebie naprawdę wszystko.

W środę uczestnicy 41. rajdu Dakar ruszą na dziewiąty, przedostatni etap rywalizacji. Zawodnicy będą mieli do pokonania pętlę wokół Pisco – 96 kilometrów dojazdów i 313 kilometrów odcinka specjalnego.

fot. A.S.O., KTM, ORLEN Team