Ilu wytrawnym wyjadaczom classic enduro da radę Jonny Walker? WESS nowe rozdanie.

Nie ucichł jeszcze warkot tysięcy motocykli pod Żelazną Górą, a już rozpoczęto przygotowania do kolejnej imprezy WESS, która rusza właśnie dzisiaj.

Tym razem riderzy przemieścili się do Francji na Trèfle Lozérien AMV. Jest to jednocześnie przesiadka z Hard Enduro na Classic Enduro., z których wielu to zaprawieni w bojach jeźdźcy „klasyka”? Większości rzecz jasna na pewno da, ale zdecydowanie musi czuć respekt przed kilkoma nazwiskami. Trefle Lozerien AMV rozgrywane jest od 1986 roku, a wśród zwycięzców znaleźli się m.in. Stephane Peterhansel, Antoine Meo czy Johny Aubert.

Imprezę charakteryzują duże prędkości, kondycja (codziennie zawodnicy mają do pokonania 200km) i sporo odcinków specjalnych poprowadzonych przez łąki czy leśne ostępy. I liczy się szybkość! Tak więc Walker musi mocno się starać, aby utrzymać przewagę nad pozostałymi rywalami. Na pewno nie dadzą sobie w kaszę dmuchać Graham Jarvis z Rockstar Energy Husqvarna Factory Racing i Billy Bolt ,zwycięzcy poprzednich rund WESS. Na pewno respekt należy się tegorocznej sensacji Manuelowi Lettenbichlerowi (KTM – GER), który zajął dwukrotnie trzecie miejsce. Zęby ostrzy sobie na dobry wynik Josep Garcia z Hiszpanii (KTM), aktualny mistrz świata Enduro 2.

Garcia to jeden z najszybszych specjalistów Classic Enduro i chce to pokazać właśnie we Francji. Mocnym riderem jest także Nathan Watson (GB) specjalista od sprintów po trawie. Francuscy jeźdźcy też nie będą chcieli grać drugich skrzypiec wśród swoich międzynarodowych konkurentów. Loic Larrieu, Mathias Bellino (Honda), Johnny Aubert (Gas Gas), młody talent Theo Espinasse (Sherco), Marc Bourgeois (Yamaha), Julien Gauthier (Yamaha) i Jeremy Miroir (Husqvarna) to zawodnicy na których trzeba bardzo uważać. Oni każdą piędź ziemi na Trefle Lozerien AMV znają na pamięć, a to też jest atut. No i jak w tym wszystkim znajdzie się nasz Tadek Błażusiak?

fot. ARC (Trèfle Lozérien AMV-2017)