Istotne zmiany w kalendarzu MXGP na sezon 2019, sporo szczegółów!

Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) dokonała właśnie sporych zmian regulaminowych w motocrossowych Mistrzostwach Europy i Świata dotyczących widełek wiekowych w EMX 250 i 300, zreformowanie klasy EMX300, po liczne i ważne korekty w samym harmonogramie zawodów.

O przyczynach leżących u podstaw zmian przepisów dotyczących wieku w EMX napiszemy osobno, ponieważ jest to szerszy temat. Dla potrzeb tego artykułu przypomnijmy tylko, że klasa EMX300 zmieni się na EMX 2T, ale maksymalna pojemność silnika tych dwusuwów została ograniczona do 250ccm. Będzie to też jedyna klasa w ME bez niskiego górnego pułapu wieku.

Loket

Teraz skupmy się na samym kalendarzu, gdyż zmieniono w nim naprawdę sporo. Chyba najważniejszą z polskiego punktu widzenia zmianą, jest… przywrócenie finałów EMX65 i 85ccm w Loket! Impreza miała być rozgrywana w szwajcarskim Frauenfeld, ale po kolejnych rozmowach i negocjacjach zmieniono tę lokalizację i wygląda na to, że polscy kibice ponownie zobaczą naszych najmłodszych reprezentantów (zakładając że tam jacyś wystąpią) w czeskiej świątyni światowego MX.

Kalendarz MXGP 2019

Z kolei największe przemeblowanie terminarza i lokalizacji trafiło się dziewczynom. Nie rozpoczną swych mistrzostw jak poprzednio we włoskiej Pietramuracie, lecz… nie wiadomo gdzie, ponieważ wrzucono je do pierwszej rundy, której lokalizacja póki co nie jest potwierdzona na 100%. Swoją drogą ciekawe czy będzie to Argentyna, czy jednak nie? Niezorientowanym przypominamy informację, jaką uzyskaliśmy od samej Kiary Fontanesi.

WMX

Mianowicie dziewczyny nie chciały jeździć po innych kontynentach i wyprosiły swoje mistrzostwa na torach europejskich, co z miejsca zwiększyło frekwencję na maszynie startowej. A tymczasem jedną z rund rozegrają w…Turcji! W tej samej Turcji, gdzie miały odbywać się mistrzostwa weteranów (VMX), o których teraz kalendarz jednak milczy. Zredukowano ilość rund EMX250. Zamiast 11., jak w tym sezonie, będzie 9. „Setkarze” mają osiem rund, zaś dwusuwowcy pojadą ich siedem, a dziewczyny nadal sześć.

Co ciekawe, wraca szwedzka Uddevalla, w której niespodziewanie zrezygnowano z organizacji w trakcie sezonu (przejęła to szybko Bułgaria). Czyżby lokalna władza jednak zrozumiała, że warto robić u siebie MŚ? Zastanawia też znaczek „tba” przy GP Lombardii. Niby oczywiste, że ta runda powinna dotyczyć sprawdzonego już dwa razy toru w Ottobiano. Ale… mamy od naszych zaprzyjaźnionych włoskich kolegów interesującą informację, że być może wróci do gry słynna Maggiora, o którą twardo walczy liczne gremium motocrossowe, mocno z nią związane. Z Włochami jest jednak tak, że dopóki nie będzie wszystko na papierze i podpisane, to lepiej nie wyrokować.

USA

O egzotykach informowaliśmy już w lecie w osobnym artykule (dlaczego, po co tak daleko itd). Natomiast bardzo interesująco przedstawia się temat braku rundy MXGP w USA. Po wielkim laniu jakie dostali Amerykanie w Red Bud podczas niedawnego MXoN, echa są zgoła zaskakujące. Ameryka patrzy teraz inaczej na MXGP i Europę. Ktoś powie: no nareszcie to zrozumieli! Pod kątem biznesowo- planistycznym nie jest to wszystko jednak takie proste, bo przy kilku rundach w dalekiej Azji każda kolejna za oceanem oznacza jeszcze większe koszty dla wszystkich ekip. Zresztą dało się już zauważyć, że kalendarz ustawiany jest tak, by odległe rundy pozaeuropejskie rozgrywać jedna po drugiej, w bliskim odstępie czasu. Natomiast teraz, po wielkim przełomie jaki dokonał się w amerykańskim myśleniu o MXGP po Red Bud, sytuacja może się z biegiem czasu zmienić, gdyż widzi się tam potrzebę konfrontacji z resztą świata.

RedBud

Odosobnienie i ściganie się w jednym, wąskim gronie bez tej różnorodności jaką ma niewątpliwie cykl MXGP, mało komu służy jak widać. Zanim jednak ponownie do gry wejdzie Ameryka i zorganizuje u siebie coś, na razie do gry weszła już Azja, a konkretnie Chiny z Hong Kongiem. Youthstream nie zasypia gruszek w popiele i atakuje kolejne rynki, wchodząc w porozumienie z tymi, którzy chcą u siebie Mistrzostw Świata w widowiskowych dyscyplinach. Nie czekając aż Amerykanie się na coś zdecydują, ale jednocześnie pamiętając o nich. Przypominamy też, że umowy i ustalenia odnośnie zorganizowania rundy MŚ zawiera się nawet grubo ponad rok wcześniej, więc niech nikogo nie dziwi to, że pewne miejsca są już wpisane, a inne dopiero czekają na potwierdzenie (niektórzy muszą uporać się z rozmaitymi trudnościami).

MonsterGirls

Wracając do samego planu rozgrywek, to aż o 3 tygodnie później niż wcześniej podawano mamy GP Niemiec w Teutschenthal. Potem karawana uda się do Indonezji, gdzie na zupełnie nowym obiekcie w Palembang rozegrana zostanie trzecia z czterech azjatyckich rund. Grand Prix Azji ponownie odbędzie się na nowiutkim, pięknym torze w indonezyjskim Semarang.

EMX250

Finał MŚ oraz dwusuwów i MŚ kobiet ponownie zagości w rewelacyjnej Imoli, gdzie niedawno mieliśmy przyjemność na własne oczy widzieć co znaczy piękno finału MŚ we włoskim cieple i w słynnym dla wyścigowego świata miejscu.

Mamy więc aż 20. rund MXGP i to jest granica, której przekraczać organizator cyklu nie zamierza. A co do samych wrażeń i emocji jakie nas czekają, to nie mamy nic przeciwko powtórce z tego sezonu, bo był on po prostu fantastyczny i niesamowicie emocjonujący, pełny ostrej walki i niespodzianek.

fot. Krzysztof Hipsz&Alek Skoczek