Jak „nielegalni” dogadali się z niemiecką Federacją. Szybko i bezboleśnie

Od ponad dekady CROSS FINALS to jedno z najpopularniejszych wydarzeń regionalnych w niemieckim MX.  Każdego roku stanowią najważniejszy event sezonu dla amatorów.

Niestety jakiś czas temu zaczęły gromadzić się nad nią czarne chmury. Cross Finals odbywają się pod egidą DAMCV czyli Niemieckiego Stowarzyszenia Amatorskiego Motocrossu, którego regulamin zawodów niczym nie różni się od tego, który obowiązuje w DMSB (federacji będącej odpowiednikiem PZM).

Przed zawodami w Wisskirchen (DAMCV) DMSB opublikował komunikat, że wspomniane zawody są „nielegalne” i dlatego ODRADZA się klubom i samym zawodnikom udziału w tych zawodach. Reakcja motocyklowej społeczności i mediów była natychmiastowa, doszło do spotkania zainteresowanych stron i…. sprawa została błyskawicznie załatwiona. DMSB wycofała się z używania określenia „nielegalna” stwierdzając jednocześnie, że zawodnicy z licencją Federacji podejmując decyzję o starcie w CROSS FINALS nie narażą się na jakiekolwiek konsekwencje ze strony DMSB.

Jedyny warunek: na wspomnianych zawodach DAMCV nie będą obowiązywać federacyjne ubezpieczenia. Ale to żadna dolegliwość, bowiem wszyscy zawodnicy startujący w Cross Finals są ubezpieczeni przez organizatora zawodów. I po problemie… Bo chodzi o to, by wspierać motocross bez względu na to, pod jakim jedzie sztandarem.

Opr. X-cross, fot. DAMCV