Najbardziej żałuję, że przez tego wirusa odwołane zostały Mistrzostwa Europy w Enduro i Mistrzostwa Polski we wszystkich dyscyplinach.
No ale skoro tak miało być jak jest, może wyjdzie nam to na dobre. Co za mną? Bardzo dobrze przepracowana zima, bo zmieniłem całkowicie mój dotychczasowy plan treningowy. Postawiłem w tym roku na rower, trening ogólnorozwojowy i motocykl (schematów na moto mam bardzo dużo, co zawdzięczam swojemu doświadczeniu). Jak wiecie zmieniłem markę i mam dwa zupełnie różne motocykle. Jeden to KTM 300 TPI przeznaczony do startów w Mistrzostwach Europy oraz do treningów typowo technicznych podczas moich mega prób koło domu, drugi to KTM EXC-F 350. Poświeciłem im bardzo dużo pracy aby przygotować do sezonu, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Na chwilę obecną jestem już wjeżdżony w moje pomarańczki. Dają mi sporo satysfakcji z progresu. No właśnie… Forma jest, sprzęt jest, tylko zawody zostały odwołane.
Miałem cztery dni rozkminek i zawahań. Piątego dnia poszedłem na moto bo stwierdziłem, że skoro tyle się przygotowywałem, regularnie dawałem sobie wycisk, zrobiłem kilkaset kilometrów na rowerze, kilkadziesiąt motogodzin na motocyklu, to będę to robił dalej. Siłownia? Jest dobra żeby poprawić swoje słabe strony, wzmocnić gorset mięśniowy, psyche, wydolność i siłę. Teraz mamy wiosnę i trzeba jeździć motocyklem i rowerkiem. Poświęcić też trochę czasu na regenerację i nie zapominać o zdrowym odżywianiu. Przy intensywnych treningach (wysiłkach) należy dbać o suplementację (odżywki), uzupełniać płyny, witaminy, potas, magnes. Ja mam ogromne szczęście, że od wielu lat współpracuję z OLIMP Team. Produkty tej firmy są sprawdzone pod kątem farmakologicznym oraz antydopingowym. Cieszę się, że jestem pod ich opieką, bo jeszcze parę lat i będą cztery dychy na karku.
Ale najważniejsze by mieć motywację, otoczyć się pozytywnymi ludźmi i wyznaczyć sobie cel. Ja w tym roku mam fajną ekipę, z którymi wspólnie trenujemy i nie odpuszczamy. Jest w tym składzie m.in. Adam Tomiczek, który daje gazu. To też jest dodatkowy bodziec żeby nie odpuszczać, a jest skubany szybki. Tak wiec podsumowując… Pilnować się, być czystym, unikać zbijania piątek i bliskiego kontaktu i robić to co się robi, tyle ze z lekkim dystansem, ale z czujnym okiem. Ja nie chodzę do kościoła, nie włóczę się po restauracjach, unikam miejsc zgromadzeń publicznych, nie zapuszczam się do stolicy, siedzę w domu, na torze, w firmie. I czekam na pierwsze zawody bo wiem, że ten sezon będzie mój!
fot. X-cross