Zacznę tak: „tylko jakość się obroni”. Chcąc nagrywać i oglądać filmy 60kl./s musimy posiadać solidny sprzęt zarówno do nagrywania, jak i edytowania i odtwarzania, a to potrafi być kosztowne. Kiedyś byłem przekonany, iż każdy z producentów, jak i jego produkty są podobne do siebie.
Nic bardziej mylnego, po kilku ekstremalnych próbach w ciężkich warunkach szybko okazało się, na jakich produktach można polegać, a na których nie. Dlatego zdecydowałem się na mega giganta firmę GoPro. Na naszym rynku dostępna jest niemalże pełna oferta produktów amerykańskiego producenta, na rynku wtórnym też coś znajdziemy. Kto mnie edukował? YouTube, Google i eksperci, którym zadawałem mnóstwo pytań. Efekty zobaczycie na moim kanale YT. OK – zakładam, że mamy nasze GoPro i posiadamy komputer (pamiętajmy o jego odpowiednich parametrach, aby materiał sprawnie obrabiać). Teraz pora na wybór programu; całe szczęście, że firmy softwarowe starają się spełniać na bieżąco oczekiwania klientów.
Jaki system operacyjny? Windows czy Mac OSX? Sam korzystam z Mac’a i inaczej nie będzie: bo szybszy, sprawniejszy, może i droższy, ale za jakość i wygodę się płaci. Programy na Windowsa: Windows Movie Maker, Sony Vegas, Movavi, Adobe Premiere, Filmora etc. Jest ich do wyboru do koloru, ostateczna decyzja zależy od naszych preferencji. Mac: iMovie, Final Cut Pro, Adobe Premiere, Filmora. Na początek polecam korzystanie z programów wbudowanych w system operacyjny, gdyż są łatwe i intuicyjne w obsłudze. W drugiej kolejności przyjdą programy producenta i tu GoPro uzyskuje moim zdaniem przewagę. Nie zawsze mamy do dyspozycji mocnego laptopa, natomiast prawie każdy ma już w miarę aktualnego smartfona i właśnie im dedykowane jest oprogramowanie GoPro. Najlepsze ujęcia powstają zawsze w ferworze walki. W takich warunkach GoPro radzi sobie wyśmienicie, wbudowana stabilizacja obrazu doskonale eliminuje drgania o wysokiej częstotliwości, a kurz, błoto, drobne kamyczki czy woda to detale, o które martwić się nie musimy (w tej kwestii konkurencja ma jeszcze wiele do zrobienia).
Przed nagraniami wyposaż się w dodatkowe stopki, podczas upadku pękają pierwsze. Jak już uwiecznimy swoje najlepsze momenty, to warto całość zmontować w jakąś krótką, zwięzłą formę, by naszego widza nie zanudzić i skupić się na najciekawszych fragmentach naszych nagrań. Tutaj GoPro ma dla nas gotowe rozwiązania. Dzięki zaawansowanemu czipowi GP1 kamera rejestruje nie tylko obraz, ale też wszelkie informacje dotyczące prędkości, przeciążeń, przebiegu trasy, wysokości na której się znajdujemy…,a nawet rozpoznaje twarze w kadrze! Po przerzuceniu materiałów na smartfona lub tablet aplikacja GoPro Quik przeanalizuje dane, wybierze za nas najciekawsze momenty i zaproponuje nam gotowy montaż (QuikStory), który oczywiście możemy doszlifować wg. własnej wizji lub preferencji. Możemy zmieniać prawie wszystko, zaczynając od wybranych fragmentów poprzez długość ujęcia, zmianę muzyki czy intro. Jeśli czujemy się na tyle pewnie lub po prostu posiadamy nieco większe umiejętności, a nasz komputer spokojnie radzi sobie z materiałami wideo o wysokiej rozdzielczości i bitrate’cie, to mamy do dyspozycji dwie aplikacje GoPro Quik oraz GoPro Studio (ta ostatnia nie jest już rozbudowywana przez producenta). Dzięki nim można samodzielnie od podstaw zmontować film.
Na stronach producenta lub na YouTube znajdziemy instrukcje, jak krok po kroku używać wyżej wymienionych programów. Na urządzeniach mobilnych komunikacja przebiega przez bluetooth lub przez czytnik microSD QuikKey, który podłączamy bezpośrednio do portu telefonu (do wyboru są wersje USB-C, Lightning, Micr USB). Materiał po skopiowaniu do urządzenia i dopaleniu aplikacji Quik po kilkunastu minutach pozwoli nam się pochwalić tym, co się działo, z całą masą efektów przejścia, muzyką, a wszystko zostaje opatrzone logotypami GoPro. Wygląda to po prostu profesjonalnie. Oczywiście można z tych dodatków zrezygnować. Moja zabawa z video doprowadziła do umieszczenia ponad 130 filmików i traktowania YT jako magazynu rzeczy kompletnych. Nie przechowuję materiału roboczego, gdyż zajmuje to niezliczone terabajty. GoPro używam w następujących sytuacjach: rower, motocross, snowboard, pływanie i wszystkie rodzinne wyjazdy. W przypadku motocykli mamy do dyspozycji całkiem sporą gamę uchwytów i mocowań. U mnie sprawdza się standardowo kask, mocowanie na lagi zawieszenia i oczywiście rotor, ale do niego potrzebujemy drugą kamerę lub ciężarek dla przeciwwagi.
Na koniec wspomnę o nowości GoPro Fusion… Jest to kamera sferyczna nagrywająca obraz 360° – sprzęt ten wymaga wiedzy użytkownika, zasobnego portfela, ale efekty wszystko rekompensują. To, co zobaczymy na ekranie zadowoli każdego gadżeciarza. Gwoli wyjaśnienia, nie jest to artykuł sponsorowany przez GoPro, ani też tekst pisany za kasę, mogę poszczycić się tym, że współpracuję z tą firmą, jednak na tym koniec, polecam to co najlepsze i staram się używać właśnie takiego sprzętu. Mam wysokie oczekiwania, a ten sprzęt jest im w stanie sprostać. Rynek kamer sportowych jest duży i każdy znajdzie coś dla siebie, ale i tak kończy się na GoPro, możliwości które kryje ta mała kamera zostały nawet docenione przez Hollywood w filmie Marsjanin.
Tekst: Tomasz Piórkowski, fot. Tomasz Piórkowski, ARC