Jak Wysocki wjechał na podium MMĆR

Nie ma chyba przyjemniejszej rzeczy dla dziennikarza jak opisywanie sukcesów zagranicznych naszych zawodników. Zwłaszcza, gdy sukcesy wiszą w powietrzu, czeka się na nie z utęsknieniem i odnoszone są pośród wymagającej i silnej konkurencji.

W minioną niedzielę podczas przedostatniej rundy Międzynarodowych Mistrzostw Republiki Czeskiej w MX, na torze w Śtribro, nasz najlepszy rider doczekał się swego pierwszego podium w klasie MX1. I było to nie trzecie, lecz DRUGIE miejsce! Warunki bardzo dobre, w zasadzie równe dla wszystkich, gdyż na tym bardzo odległym nawet dla Czechów torze (kilkadziesiąt kilometrów za Loket) od dawna nie rozgrywano zawodów wyższej rangi. Dla uzmysłowienia wagi sukcesu chorzowianina przypomnijmy, że w Czechach w MX1 jest obecnie bardzo silna liga. Cała czołówka jeździ w ADAC, zdobywając tam punkty, 2 riderów startuje w MŚ MXGP (w tym Martin Michek), ale przede wszystkim są to zawodnicy bardzo dobrze wyjeżdżeni, mający wieloletnie doświadczenie i niejeden punkt zdobyty w MŚ MX2 czy w ME. Obrazowo mówiąc, Czesi Wysockich czy Lonków mają siedmiu, ośmiu.

W takim to towarzystwie ściga się Tomek, podnosząc stopniowo swe umiejętności. Ale w klasie MX1 jest jeszcze „młody”, bo to jego pierwszy pełny sezon. Tym większej wagi nabiera więc niedzielne podium. W zasadzie to nawet dwa razy Tomek stawał na pudle i był dekorowany, ponieważ w MMĆR, podobnie jak na ADAC, dekoruje się najlepszą trójkę i za pierwszy wyścig. W Śtribro było wprawdzie o 2-3 klasowych rywali mniej, ale cała reszta stanęła na starcie i ok. 30 najsilniejszych maszyn z czterech krajów dało pokaz ostrej jazdy. Bezkonkurencyjny okazał się wielokrotny mistrz Czech Martin Michek, który już pierwszym wygranym wyścigiem zapewnił sobie kolejny z rzędu tytuł mistrzowski. W lipcu, podczas rundy w przygranicznych Petrovicach (opisanej przez nas w magazynie) Tomek pokazał jednak, że potrafi jechać tuż za Martinem, budując przewagę nad rywalami. I tym razem było bardzo podobnie, i równie podobnie drugi bieg był tym najlepszym w wykonaniu Polaka. Ale pierwszy wyścig Tomka również dostarczył wielu wrażeń i emocji tym bardziej, że jego głównym rywalem w walce o drugie miejsce był…miejscowy rider, Rudolf Weschta. Kibice mieli okazję widzieć zażarty bój, w którym wiele do gleby nie brakowało.

Za Tobą świetny występ w Śtribro! Gratulacje!

Mam za sobą naprawdę dobry weekend na Mistrzostwach Czech. W pierwszym wyścigu trzeci po starcie i bardzo dobra walka o drugą pozycję z R. Weschta, atakowałem cały czas, ale nie znalazłem sposobu na wyprzedzenie i ukończyłem trzeci. Drugi wyścig to jeszcze lepszy start na drugiej pozycji zaraz za Michkiem, z którym pół wyścigu jechaliśmy koło w koło pozostawiając resztę daleko w tyle, było naprawdę ciekawie. Byłem drugi co dało mi również drugą pozycje w klasyfikacji zawodów.

Jakieś najciekawsze momenty?

Myślę, że takim ważnym momentem była na pewno walka w pierwszym wyścigu o drugą pozycję. Z Rudą mieliśmy kilka kontaktów, nikt nie odpuszczał i choć nie wyprzedziłem go, był to świetny wyścig dla nas i zapewne kibiców, którzy mieli na co patrzeć.

Co według Ciebie dało tak dobry wynik?

Na trasie nie mieliśmy zbyt wielu możliwości wyprzedzania, więc bardzo ważny był dobry start. Dwa razy jechałem w czołówce i to na pewno bardzo dużo ułatwiło zadanie. Dodatkowo dobre tempo i czasy okrążenia do samego końca zapewniły ten świetny wynik.

Które podium jest dla Ciebie ważniejsze: to ostatnie w MX1, czy pamiętne w MX2 przed dwoma laty, gdy wygrałeś?

Obydwa zawody są ważne, ale na pewno Petrovice mają dla mnie największe znaczenie. Nie przez wygraną, ale dzięki setkom kibiców, którzy mnie tam dopingowali i wspierali, co pomogło mi wygrać. A jak zaczęli śpiewać hymn gdy stałem na podium, bo organizatorzy mieli problem z odszukaniem nagrania, wzruszyłem się bardzo. Na samo wspomnienie od razu aż się pojawia uśmiech na twarzy…. W Śtribro drugie miejsce i to w MX1 również bardzo mnie cieszy. To motywuje bardzo, ale atmosfery jaką stworzyli kibice w Petrovicach nic nie przebije.

A jak to dość niespodziewane podium odebrali rywale?

Tak naprawdę nie mam pojęcia. Każdy ma tam jakieś swoje przemyślenia. Ja dawałem z siebie wszystko jak zawsze, i jechałem do przodu. W Czechach wszyscy znamy się świetnie i myślę, że jesteśmy dobrymi kumplami. Ale wiadomo, gdy stajemy na starcie, nie ma wtedy kolegów, są rywale. Ale mimo to zawsze jest świetna atmosfera przed i po wyścigach, bez względu na to kto wygra, a kto przegra.

Jak więc widać, same pozytywy biją z czeskich realiów dla naszego zawodnika. Jednak my podkreślmy jeszcze jedno. W ciągu tego sezonu Wysocki przechodził rozmaite koleje losu w Czechach. Raz awaria koła, potem awaria hamulca, niedawno podczas rundy w Kaplicach karambol tuż po starcie i gleba w błocie oraz nie ukończony wyścig. Było czasami w słońcu i upale, a czasami w niemiłosiernym bagnie. Ale zawsze w towarzystwie silnych riderów i przy wysoko zawieszonej poprzeczce. Zawsze też Tomek miał serce do walki. Pamiętamy jednak, że często bywały dobre początki, ale później brakowało pary i ostatnie okrążenia jechał wolniej. Praca nad wytrzymałością jednak zaczyna przynosić owoce. Już w Petrovicach Tomek wykręcił najszybszy czas okrążenia.

Potem w drugim biegu bardzo dobre tempo utrzymał do samego końca. Tym razem jednak mamy wyraźny krok naprzód, gdyż już nie jeden lecz dwa biegi pojechał znakomicie. W dodatku ponownie strategia „trzymać się Michka” poskutkowała. Zarówno nie tracąc do prowadzącego ale i nie pozwalając zbliżyć się trzeciemu riderowi (przewaga Tomka wynosiła aż ok. 10 sek.). Póki co mistrz Czech jest szybszy ale… Tomek w drugim wyścigu zaczynał mu już deptać po piętach. I to wszystko nas cieszy najbardziej! Formę i siłę buduje się stopniowo ale jak już jest, zawodnik czuje jeszcze więcej wiatru w żaglach. My tego wiatru Tomkowi życzymy jak najwięcej i utrzymania jak najlepszej dyspozycji. Tym bardziej, że zbliża się przecież MXoN, gdzie spodziewamy się, że będzie najsilniejszym punktem drużyny. W MMĆR pozostała ostatnia runda. Finał odbędzie się ponownie na słynnym torze we Vranovie k. Brna w połowie września. X-CROSS będzie na miejscu obserwował wydarzenia. Natomiast najbliższymi zawodami będzie dla Tomka przedostatnia runda ADAC w niemieckim Gaildorf (26-27.08).

fot. Radek Lavicka, Krzysztof Hipsz