Z Jankiem spotkałem się podczas treningu na torze w Serokach, gdzie zajęcia poprowadził Paweł Wizgier.
Na początku grudnia wyjechałem do Hiszpanii, gdzie na wspaniałym torze Red Sand trenowałem pod okiem pana Mirka Kowalskiego, w towarzystwie takich sław jak Jorge Prado czy Romain Febvre. Ale riderów było znacznie więcej, więc dość szybko robiły się dziury i głębokie koleiny, dlatego każdy przejazd to była znakomita szkoła, a poza tym okazja do podpatrzenia jak w tych samych warunkach radzą sobie największe sławy światowego motocrossu. Dzięki ustawionej przez pana Mirka fotoceli mogłem sprawdzić z jaką prędkością pokonuję dany fragment trasy i porównać swój przejazd z przejazdem innych kierowców. Sądząc po pomiarach wydaje się, że przyspieszyłem, ale przede wszystkim uspokoiłem swoją jazdę. Każdy dzień spędzony wspólnie z pozostałymi jeźdźcami z Polski (był wśród nich także Kuba Kowalski) zaczynałem od rozgrzewki, czyli trzykilometrowej przebieżki na tor, następnie ćwiczenia rozciągające i ogólnorozwojowe. Potem już tylko trening na motocyklu określonych elementów, zgodnie z wyznaczonym planem.
Z Hiszpanii popłynęliśmy promem na Sardynię, gdzie zaliczałem niemal codziennie jakiś nowy tor. Większość z nich była twarda, co wymagało znacznie większej uwagi. Było mi tym bardziej miło, że tym razem towarzyszyli mi rodzice. Do Polski wróciłem zdecydowanie bogatszy o nowe doświadczenia, jak choćby umiejętność radzenia sobie z poślizgami, efektywniejszego trzymania gazu, zachowania płynności w jeździe i operowania gazem zwłaszcza przy wchodzeniu w zakręt. Mam nadzieję, że to czego się nauczyłem zaprocentuje w sezonie 2023, który zapowiada się dla mnie bardzo atrakcyjnie. Na pewno pojadę we wszystkich rundach Mistrzostw Holandii, sprawdzę swoje szanse w ADAC i gdybym zakwalifikował się do finału podczas pierwszej rundy, pojadę cały cykl.
Jeśli pozwolą finanse chciałbym pojechać także w dwóch Międzynarodowych Mistrzostw Włoch (w tym roku tylko dwie rundy). Byłoby to wspaniałe doświadczenie, bowiem tam właśnie przyjeżdża cała światowa czołówka, aby sprawdzić się przed MXGP.
Nadal pozostaję „w związku” z Yamahą. Jestem po rozmowach z szefem Yamaha AF Motors-teamu, z którym współpracuję od pewnego czasu. Efektem jest nowa treningowa Yamaha, a egzemplarz do startów trafi do mnie lada moment. Zostanie przygotowany przez firmę Power4 Suspension (to jeden z moich sponsorów), z kompletnym tuningiem Gytr. Niestety w tym sezonie nie mogę liczyć na pomoc byłego już „sponsora strategicznego”, wspierającego mnie finansowo. Trzeba będzie zatem zacisnąć pasa, bo przecież każdy wie, jak bardzo są kosztowne wyjazdy na zawody poza Polską.
Po zagranicznych wojażach teraz czekają mnie intensywne treningi. Staram się jak najczęściej jeździć na rowerze. Dobra kondycja to absolutna podstawa. Ale że nie samym motocrossem człowiek żyje, czasami pogram sobie na kompie no i…. No i jest także od kilku miesięcy dziewczyna. Bardzo mnie wspiera, w pełni akceptuje uprawianą przeze mnie dyscyplinę, świetnie się dogadujemy. Jednym słowem jest OK, teraz ja sam muszę udowodnić, że jestem wart tego co dostaję.
Moi sponsorzy: Yamaha Motor Polska, AF Motors Toruń, Shoei, Kamieniarstwo Rompkowscy, SM Stickers, MAGTIG Dawid Augustyński, Wizgier Racing, Acerbis Polska, Moto Ars, Power4Suspension i klub KM Wisła Chełmno.
fot. Krzysztof Hipsz