Janusz Śmigiel zaprasza do Gdańska na Puchar Polski w Motocrossie

Zawodnik Gdańskiego Auto Moto Klubu, na maszynie startowej od 10 lat.

Jak skomentujesz swój start w Pucharze Polski w Więcborku? Udało Ci się wjechać do Top 10.

„Pierwsza dycha” fajnie brzmi! Myślę, że nie mam co narzekać na wynik, zawody w Więcborku zawsze były takim probierzem mojej formy, bo bardzo dobrze znam ten tor i lubię go. Jednak jest dopiero początek sezonu, a od ostatnich zawodów w zeszłym roku niestety bardzo mało godzin spędziłem w siodle, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Jak wykorzystałeś czas pomiędzy rundami?

Wiosna to ta pora roku, w której mam najwięcej pracy zawodowej, jeden trening na torze w tygodniu musi wystarczyć.

Nad jakim elementem z jazdy musiałeś szczególnie popracować? Masz jakieś słabe punkty?

Cały zeszły sezon miałem problem z drętwiejącymi przedramionami, potrafiłem wykręcić bardzo dobre czasy w 2-3 pierwszych okrążeniach wyścigu, po czym słaby chwyt w dłoniach uniemożliwiał szybką jazdę. W tym roku jest już lepiej, ale na pewno jest to nadal mój najsłabszy punkt. Innych nie mam, haha!

Jak zaczęła się Twoja przygoda z motocrossem? Pierwszy motocykl, pierwsze zawody, pierwsze zwycięstwo?

Byłem wtedy w gimnazjum, gdy rodzice kupili mi i bratu RM 125. Po przesiadce z motoroweru Suzuki było naprawdę poważnym sprzętem. Zaczęliśmy odwiedzać okoliczne tory motocrossowe, po paru latach w roku 2013 zrobiłem licencję C, rok później stanąłem pierwszy raz na podium (2,. miejsce) właśnie w Lipnie. Fakt ten zmobilizował mnie, aby jak najszybciej zrobić licencję A. Stało się to w roku 2015. Musi być progres.

Kto był Twoim największym idolem, gdy rozpoczynałeś karierę?

Chyba nigdy nie miałem jakiegoś swojego konkretnego idola, ale zawsze podobała mi się jazda Jeffreya Herlingsa.

Co jest Twoim atutem: szybkość, technika, dobry sprzęt?

Najbardziej lubię i wychodzi mi jazda w głębokim piasku. Poza tym widzę, że zwykle w pierwszym zakręcie po starcie większość rywali jest za mną, więc starty to raczej też mój atut.

Plany na sezon 2023?

Zaliczyć wszystkie rundy Mistrzostw Polski, Pucharu Polski oraz „strefy północnej” z jak najlepszym wynikiem.

Jakie jest Twoje największe marzenie, gdzie chciałbyś stanąć na maszynie startowej?

Póki co nie wykracza ono poza granice naszego kraju, są jeszcze tory w Polsce, na których mnie nie było.

Motocykl i starty to koszty. Jak sobie radzisz z finansami?

Tak się składa, że jestem mechanikiem, więc obsługę i naprawę sprzętu mam za free, wystarczy mi też seryjny motocykl bez kosztownych tuningów. W kosztach związanych ze startami wspiera mnie klub.

Na koniec powiedz kilka słów o charakterystyce toru w Gdańsku.

Tor w Gdańsku jest typowym twardym torem o gliniastym podłożu, z wieloma technicznymi elementami, z czasem po kolejnych przejazdach robią się w nim koleiny, dlatego zawodnicy bardziej niż wytrzymałością wykazać się muszą techniką jazdy.