Jarmuż walczy z pustynią

Kolejne dni Afriquia Merzouga Rally 2018 za nami. Krzysztof Jarmuż zaliczył poważnie wyglądający wypadek na wydmach. Na szczęście wyszedł z niego cało i będzie mógł kontynuować udział w rajdzie. Reprezentujący barwy 115Moto Team Polak był 30. na odcinku specjalnym, z nieco ponad godzinną stratą do lidera klasyfikacji motocyklistów.

Dzisiaj miałem sporo szczęścia. Na jednej z wydm popełniłem błąd, nie zdążyłem wyhamować i poleciałem „na twarz”. Bolą mnie teraz plecy, ale ogólnie wszystko jest ok. Motocykl jest nieco uszkodzony, wszystko jednak da się naprawić. We wtorek zawodnicy walczyli z ponad 35-stopniowym upałem i technicznym OS-em. Co przygotował organizator na trzeci etap Afriquia Merzouga Rally 2018? Przed zawodnikami ponad 60 km dojazdówki, a potem 241 km po sypkich wydmach. Na dodatek jest to etap maratoński, więc startujący nie będą mogli otrzymywać pomocy z zewnątrz i z środy na czwartek śpią na pustyni. Zapowiada się zacięta i niezwykle ciekawa rywalizacja. Dzsiaj już wiemy, jak wszystko się potoczyło.

Krzysztof Jarmuż

Wydmy, wydmy i jeszcze raz wydmy. Organizator tegorocznej edycji Merzouga Rally nie kłamał mówiąc, że każdy kolejny dzień będzie trudniejszy od poprzedniego. Środowy etap to 241 kilometrów odcinka specjalnego w trudnym technicznie i nawigacyjnie terenie. To także pierwszy dzień dwudniowego maratonu, co oznacza, że z środy na czwartek zawodnicy nie mogli korzystać z asysty swoich zespołów i spali na pustyni. Krzysztof świetnie poradził sobie w tych wymagających warunkach notując 29. lokatę w klasyfikacji etapowej motocyklistów. Strata do lidera klasyfikacji generalnej przekroczyła godzinę, ale już do najbliższego rywala klasy Enduro zaledwie 6 minut. W klasyfikacji Enduro polski motocyklista ze Zgierza zajmuje 3. miejsce oraz 27. lokatę w generalce. Wśród motocyklistów prowadzi Joan Barreda Bort (Honda) przed zespołowym kolegą Kevinem Benavidesem. Hiszpan posiada wygodną, 12-minutową przewagę. Dzisiaj zawodnicy zmierzą się z 233 km odcinka specjalnego w okolicach Merzougi.

źródło: Motorsport Media