Jeszcze kilkanaście lat temu padok wyglądał dość siermiężnie: wszechobecne namioty i motocykle na przyczepkach ciągnione przez wysłużone nieraz bryki. Ale w miarę upływu lat zaczęły wypierać je mniej lub bardziej luksusowe kampery, aż w końcu przyszedł czas także na teamowe boksy.
Jest ich jeszcze bardzo niewiele, z tym większą radością powitaliśmy pojawienie się niebieskiego pawilonu sygnowanego logo Yamaha AF Motors. Nic dziwnego, że natychmiast zwrócił uwagę kibiców, bo wzrok przyciągał nie dymiący grill i suszące się skarpety, a czyściutkie Yamahy przygotowane do startu i krzątająca się ekipa w firmowych strojach. Prawie jak na MXGP.
Tak właśnie zaprezentował się team sponsorowany przez toruńskiego dealera japońskiej marki przy znaczacym wsparciu centrali – Yamaha Motors. W dzisiejszych kryzysowych czasach inicjatywa godna pochwały. Trzon AF Motors Yamaha Racing Team stanowią dwaj znakomici jeźdźcy: Janek Rompkowski (MX125) i Karol Kruszyński (MX Open). Mając tak znakomite warunki ich zadaniem jest „tylko” zdobywać jak najwięcej punktów. To najlepsza reklama dla marki i dla sponsora. I chyba tak się dzieje, bowiem Janek zajmuje w klasyfikacji generalnej 2. miejsce w swojej klasie, Karol jest także 2. w klasie Open. Tak więc sponsor powinien być ze współpracy zadowolony.
Dyrektor Zarządzający Yamaha AF Motors Dariusz Małkiewicz: to nasz debiut w motocrossie, do tej pory sponsorowaliśmy wyłącznie wyścigi szosowe. Co mają z tego zawodnicy? Przede wszystkim motocykle, wspieramy ich serwisowo, marketingowo, generalnie chodzi nam o to, aby nie martwili się o sprzęt, a jedynie o to, aby jak najszybciej dojeżdżać do mety, a także promować naszą firmę przy każdej nadarzającej się okazji. Być może w przyszłości zwiększymy liczbę zawodników, wszystko będzie zależało od tego, jak motocross będzie się rozwijał. Dlatego bacznie go obserwujemy, także zawodników.
Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że kiedyś sam startowałem w zawodach cross country, dlatego moim oczkiem w głowie jest nie tylko biznes, ale także aspekt sportowy naszej działalności. Jest o tyle łatwo, że Yamaha Motors udziela nam dużego wsparcia, mamy choćby znacznie ułatwiony dostęp do sprzętów i części. Dodam jeszcze, że nie zapomnieliśmy także o innych zawodnikach startujących w Chełmnie, ufundowaliśmy bowiem nagrody dla pierwszej trójki we wszystkich startujących klasach. Może w nasze ślady pójdą inne motocyklowe marki?
fot. Krzysztof Hipsz