Motocyklistom mocno już daje się we znaki tegoroczna Sześciodniówka. Trudy rajdu powodują, że wielu uczestników nie dojeżdża do mety, albo nie pojawiają się na starcie.
Endurowcy w czwartym dniu przemierzali nową trasę o długości 223 kilometrów, która była bardzo wymagająca, z kilkoma stromymi podjazdami, a na odcinkach skalnych wymuszała nawet wykazaniem się umiejętnościami trialowymi. Tym razem warunki do podróżowania okazały się korzystniejsze od panujących na poprzednich etapach. W okolicy Brive w nocy spadł deszcz który spowodował, że podczas jazdy kurz nie był już problemem, a temperatura oscylowała w okolicach 20 st.C. Reprezentanci HAWI RACING TEAM dotarli do mety etapu w komplecie, a ponieważ ponownie wszyscy jechali równym tempem w klasyfikacji klubówek przesunęli się do przodu o trzy kolejne pozycje i obecnie zajmują 64. miejsce. Z polskich riderów najlepszy czas osiągnął doświadczony Robert Frydrych, ale z uwagi na to, że jego zespół jedzie już w okrojonym składzie, to drugi dzień z rzędu team R3 został „obdarowany” następną 3-godzinną karą i w konsekwencji zaliczył spadek na 102. pozycję.
fot.: FIM