Kuba Barczewski zaprasza na Mistrzostwa Polski MX w Lipnie

Zawodnik MX Lipno, jeden z faworytów tegorocznych Mistrzostw Polski w Motocrossie.

Jak skomentujesz swój start w Pucharze Polski w Więcborku? Pierwsza konfrontacja z czołówką polskiego motocrossu wypadła chyba dobrze, pola ustąpiłeś jedynie Szymonowi Staszkiewiczowi.

Zawody w Więcborku zaliczam do jak najbardziej udanych, lecz wiadomo, mały niedosyt pozostał, ponieważ nie wygrałem, a była szansa (hahaha). Szymon okazał się lepszy, ale ostatniego słowa nie powiedziałem.

Nadchodzące Mistrzostwa Polski będą dla Ciebie równie poważnym wyzwaniem? Jak przygotowywałeś się do pierwszej rundy MP?

Start w MP nie traktuję jako wyzwanie, a bardziej jako okazję na pokazanie się z jak najlepszej strony na swojej ziemi. Moim celem będzie dobra, bezbłędna jazda, która zadowoli moich kibiców.

Nad jakim elementem z jazdy musiałeś szczególnie popracować? Masz jakieś słabe punkty?

Na ten moment największym moim problem są przedramiona (tzw. arm pump). Na pewno jest to spowodowane małą ilością motogodzin  przejechanych na moim KTM. Powroty po kontuzjach nigdy nie są łatwe.

Startujesz w barwach MX Lipno. Co daje przynależność do jednego z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce?

Dzięki temu, że jeżdżę w MX LIPNO mogę liczyć na pomoc finansową, nieodpłatny dostęp do obiektów w Lipnie (PUK ARENA oraz tor), ale przede wszystkim plusem jest rodzinna atmosfera, jaka panuje w naszym klubie. Przynależność ta zaowocowała współpracą z lokalną marką ubrań FUNT, z czego jestem bardzo zadowolony.

Chwila wspomnień… jak zaczęła się Twoja przygoda z motocrossem? Pierwszy motocykl, pierwsze zawody, pierwsze zwycięstwo?

Motosport zaszczepił mi tata, zaczynałem na chińskim sprzęcie. Pod koniec roku 2009 wystartowałem po raz pierwszy w zawodach w  Bartoszycach, gdzie zrobiłem licencję i tam otarłem się o podium. Pierwszy wygrany wyścig był w Sobieńczycach, czym przypieczętowałem zdobycie Pucharu Polski MX65.

A kto był Twoim największym idolem, gdy rozpoczynałeś karierę?

Na pewno James Stewart oraz Łukasz Lonka, z którym miałem zaszczyt rywalizować.

Co jest Twoim atutem: szybkość, technika, dobry sprzęt?

W tym roku śmiało mogę powiedzieć, że atutem są moje starty i początek wyścigu oraz luźne podejście do ścigania, ponieważ staram się traktować to jako dobrą zabawę.

Plany na sezon 2023? Czy zamierzasz startować również poza granicami Polski?

Podstawowym planem jest zakończenie roku bez kontuzji oraz jak największą liczbę startów. W tym roku postanowiłem po kilku latach spróbować swoich sił w zawodach z serii ADAC MX Masters .

Jakie jest Twoje największe marzenie, gdzie chciałbyś stanąć na maszynie startowej?

Jednym z moich marzeń był udział w MXON, które już się spełniło. Start w zawodach tej rangi jest czymś czego pragnę.

Motocykl to dość droga zabawka, starty to także koszty. Jak sobie radzisz z finansami?

To prawda. Motocross nie jest tanim sportem, ale dzięki MX LIPNO a przede wszystkim moim rodzicom mogę ścigać się na tak wysokim poziomie.

Jeździsz na KTM. Gdybyś miał zarekomendować swoje moto, jakich użyłbyś trzech najważniejszych argumentów?

Przede wszystkim jest to motocykl, który bardzo mi pasuje. Mimo sporego hejtu na tę markę uważam, że jest praktycznie niezawodny oraz bardzo mocny bez zbędnych tuningów.

Na koniec powiedz kilka słów o charakterystyce toru w Lipnie.

Charakteryzuje się efektownymi skokami oraz miękką nawierzchnią, która mocno się wybija. Jest bardzo ładnie położony, a większość przeszkód jest naturalna.

Co chciałbyś przekazać kibicom, którzy będą Cię oglądać podczas Mistrzostw Polski?

Liczę na ich mocny doping, a ja się odwdzięczę szybką efektowną  jazdą.

Tekst: Krzysztof Hipsz, foto: Maciek Wierzbicki