Kuba Kowalski: w tym roku mam zamiar pokazać rywalom gdzie raki zimują

Początki? Było to w 2012 roku, kiedy w teamie Rabittsport po raz pierwszy pojechałem na moto Cobra na zawodach SX w Holandii.

A zatem tłukę się na offroadowych sprzętach już 10 lat! Następnie był KTM 50 i 65. Aż nagle pojawiła się perfekcyjna Husqvarna. Od tamtej pory nigdy jej nie zdradziłem z małym wyjątkiem 🙂 Sukces i porażka w minionym sezonie? Ściganie się ze starszymi ode mnie Juniorami w Mistrzostwach Polski Enduro i zajęcie 4.miejsca. Największa wpadka była na zawodach motocrossowych, gdy zabrakło paliwa na ostatnim okrążeniu. W motocrossie startowałem na Husqvarnie FC250, natomiast rajdach Enduro na motocyklu beta RR200. Obydwa sprzęty są po prostu perfekcyjne. W weekendy trenuję motocyklem we Włoszech, koncentrujemy się na prędkości w pierwszym okrążeniu, ponieważ mam z tym problem. Robimy mnóstwo sprintów na jedno i dwa kółka, no i oczywiście w każdą niedzielę 2×30′. Do tego wtorek boks, środa sala gimnastyczna i „wiosła”, czwartek trampoliny, piątek wolny haha. Marzą mi się Mistrzostwa Świata w Motocrossie. Motocykl przygotowuje Tata, ja go czasami myję, podciągam łańcuch, zmieniam też opony, pomagam tacie na ile tylko potrafię. Nic nie chcę zmieniać, bo najlepsza rajdówka to Beta, a crossówka Husqvarna. Argumenty: dobry silnik, dobre zawieszenie, niesamowita lekkość.

fot. Nuka Nuka