Listki i handbary

Ci, którzy od dłuższego czasu jeżdżą na motocyklach terenowych i quadach, nie mają problemu z odróżnieniem handbarów od „listków”, jak również z zastosowaniem ich do konkretnej dyscypliny offroadowej. Niemniej jednak istnieje spora grupa „świeżaków”, którzy zastanawiają się, dlaczego niektóre kierownice są wyposażone w tajemnicze osłony rąk o różnych kształtach.

Niektóre z nich wyglądają na bardzo solidne, całkowicie zintegrowane z kierownicą, inne są małe i sprawiają wrażenie bardzo lekkich i przewiewnych. Niektóre posiadają wbudowany pręt aluminiowy, a inne wykonane wyłącznie z cienkiego plastiku. Poniżej kilka słów wyjaśnienia, o co w tym wszystkich chodzi.

Listki 

„Listki” to potoczna nazwa najpopularniejszych i najtańszych osłon na ręce. Są lekkie i nie w pełni zintegrowane z kierownicą. Posiadają jedynie mocowanie w miejscu, gdzie znajdują się uchwyty dźwigni sprzęgła i przedniego hamulca. Osłony dłoni są zwykle plastikowe, przymocowane do kierownicy na specjalnych adapterach. Dzięki takim mocowaniom można je montować do każdej kierownicy (22 i 28.6mm), w każdym motocyklu i quadzie. Adaptery są aluminiowe lub z elastycznego, trwałego plastiku. Droższe wersje, oprócz lepszych materiałów (bardziej elastycznego plastiku lub kutych aluminiowych uchwytów) mogą posiadać łożyska lub specjalne sprężyny. Wówczas przy upadku pracują, jak łamane dźwignie typu „flexi levers” (np. w ten sposób są wykonane osłony Sunline Revolver). Pozwalają „listkom” odpowiednio się ułożyć przy upadku, co dodatkowo chroni je przed uszkodzeniami. Dawniej osłony były montowane bezpośrednio do uchwytów dźwigni sprzęgła i hamulca, ale to nie pozwala na dokładne regulacje względem dłoni oraz często oznaczało zakup nowego kompletu przy okazji zmiany motocykla.

Główną funkcją „listków”, jak nie trudno się domyślić, jest ochrona dłoni a także klamek i uchwytów przed brudem, którym zasypują nas riderzy jadący przed nami. Ma to szczególnie znaczenie w trakcie jazdy w błocie. Troszkę chronią od wiatru, choć nowoczesne listki motocrossowe są specjalnie wentylowane, by usprawnić przepływ powietrza w kierunku dłoni, np. Cycra M-2 Recoil. Jest jeszcze jedna bardzo ważna i często niedoceniania funkcja „listków”- chronią przed uderzeniami cienkich gałązek lub krzaków. Ma to szczególnie znaczenie w motocrossie, gdy zawodnik jedzie brzegiem trasy, a organizator nie wykarczował zarośli w bezpośrednim jej sąsiedztwie. Tak samo bardzo przydają się podczas cross-country lub enduro, gdzie normą jest „ocieranie się” o krzaki. To bardzo pomaga. Ten kto dostał kilka „strzałów” od cienkich gałązek, ten doceni „listki”. Przy okazji należy obalić jeden z mitów, jakoby „listki” pomagały chronić klamki przy upadku. To nie jest prawda. Klamki same się ochronią pod warunkiem, że są wykonane co najmniej z kutego aluminium lub jeszcze lepiej w wersji łamanej (np. Sunline V-1 MDX), a ich uchwyty nie są za mocno przykręcone do kierownicy. W razie upadku też mogą się nieco przekręcić i zaabsorbować siły działające na klamki. Ponadto warto pamiętać, by końcówki klamek nie wystawały poza końce kierownicy. Przy upadku niech kierownica pierwsza ma kontakt z podłożem i przejmie większość sił na siebie.

Osłony rąk typu „listki” są zalecane do motocykli i quadów, szczególnie do motocrossu, cross country oraz enduro. Dawniej uważano, że do enduro się nie nadają, ponieważ nie chronią dobrze rąk i klamek, ale jak widać na wielu współczesnych zdjęciach i filmach z udziałem czołowych zawodników enduro i w tej dyscyplinie listki są coraz chętniej stosowane.

Handbary

Jest to rodzaj osłon całkowicie zintegrowanych z kierownicą, tzn. posiadają uchwyty przy klamkach hamulca i sprzęgła, a drugie końce są wkręcone w zewnętrzne otwory kierownic przy pomocy kołków rozporowych. To powoduje, że dłoń, dźwignie, uchwyty i inne elementy znajdujące się wewnątrz są szczelnie osłonięte i mocno zabezpieczone. Zaletą jest niemal stuprocentowe zabezpieczenie przed uderzeniami i uszkodzeniami. Gdy osłony są dodatkowo wyposażone w aluminiowy pręt, to motocykl może runąć w przepaść, a klamki i tak będą całe. Zaletą jest to, że można motocykl wywracać na kamienie, korzenie lub uderzać kierownicą o dość solidne przeszkody jak drzewa, a ręka i elementy na kierownicy pozostaną nieuszkodzone. Handbary są bardzo lubiane prze zwolenników enduro, hard enduro, ciężkich motocykli enduro (tzw. dakarówki) oraz quadów, szczególnie tych przeprawowych. Ponadto handbary to obowiązkowe wyposażenie motocykli supermoto.

Uwaga: handbary nie nadają się zupełnie do motocrossu! Na skokach lub whoopsach (poprzeczne nierówności, tralka), gdyby komuś ręka zsunęła się pomiędzy handbar i kierownicę, groziłoby złamaniem. Handbar jest sztywny (nawet sam plastik bez pręta) i można złamać rękę. Motocykle wyposażone w handbary raczej powinny unikać jazdy po torze motocrossowym. To dobra rada, którą usłyszałem na początku przygody z motocrossem od bardziej doświadczonych kolegów motocrossowców. Oczywiście handbary, tak jak „listki”, dzielą się na gorsze (sam plastik) i lepsze (wyposażone w aluminiowy pręt wzmacniający oraz wymienne dodatki), np. Cycra ProBend, które mają każdą część wymienną, jak: plastikowe osłony, kołki rozporowe, uchwyty, boczne osłony. Ponadto ten model handbarów posiada kilka sposobów mocowań do kierownicy, co umożliwia dopasowanie ich do każdego motocykla lub quada niezależnie od ilości i wielkości dźwigni, uchwytów, pompy hamulca i sprzęgła, lusterek, a nawet nawigacji GPS!

Tekst: Luigi Saladini