Grand Prix Flandrii to pierwszy z trzech wyścigów na trudnym piasku Lommel, trzynaste GP sezonu. Jak się należało spodziewać, była to niezwykle trudna próba dla wszystkich jeźdźców.
Zwłaszcza dla Tony Cairolego, który w Lommel kilka razy stawał tu na najwyższym stopniu podium. Antonio Cairoli po uzyskaniu czternastego czasu w kwalifikacjach, niezbyt szczęśliwie wystartował w pierwszym wyścigu. Na pierwszym zakręcie wywrotka, potem także miał poważne problemy z utrzymaniem równowagi. I tylko trzynaste miejsce. W drugim wyścigu zaliczył już lepszy start, mniej więcej na dziesiątej pozycji, a wyścig zakończył na szóstym miejscu. Ostatecznie był dziewiąty w klasyfikacji dnia zachowując drugie miejsce w generalce (czterdzieści osiem punktów za Gajserem). Zwycięzca w 2018 i 2019 w Lommel w klasie Jorge Prado od razu popisał się swoimi umiejętnościami na piaszczystym podłożu, uzyskując najlepszy czas podczas kwalifikacji. W pierwszym biegu udało mu się zająć trzecie miejsce za Paulinem i Gajserem, w drugim zdobył holeshota, ale z powodu kontaktu z Seewerem (Yamaha) stracił drugą pozycję i zajął czwarte miejsce.
Zawody wygrał we wspaniałym stylu Tim Gajser zwiększając swoją przewagę nad #222 do 48 punktów. W pierwszym wyścigu Słoweniec szybko objął prowadzenie na pierwszym okrążeniu, niestety pod koniec popełnił mały błąd i spadł na drugie miejsce. W drugim przejeździe było już zupełnie inaczej, ostatecznie Tim przejechał linię mety z 10-sekundową przewagą nad Febvre zachowując pozycję lidera w klasyfikacji generalnej MXGP.
fot. Honda, MXGP