Michał Fujak: Do startu w MŚ SE w Krakowie podchodzę ze spokojem

Moim największym sukcesem w minionym sezonie był fakt, że ukończyłem go bez żadnej kontuzji. Największą porażką sam sezon.

W pamięci szczególnie utkwiły mi zawody Enduro Extreme w Ochotnicy Górnej. Bardzo wymagająca i zarazem atrakcyjna dla zawodnika impreza. Dostałem tam srogi łomot. Miło wspominam też zawody motocrossowe na naszym klubowym torze w Osielcu. To były moje jedyne zawody MX w tym sezonie, które ukończyłem na drugim miejscu. Cięliśmy się tam mocno z Mateuszem Drobnym #351. Startowałem na KTM XC 250. Jest to dość rzadki model, który przyzwoicie radzi sobie w motocrossie jak również Hard Enduro. Zobaczymy jak pod moim tyłkiem poradzi sobie w Superenduro. Po serii tegorocznych niepowodzeń czas być może na MŚ SE 2023? Do startu w MŚ SE w Krakowie podchodzę przede wszystkim ze spokojem. Staram się jeździć dwa razy w tygodniu. Wszak elementarna wiedza gdzie w motocyklu jest gaz, a gdzie hamulec jest podstawą sukcesów w tym sporcie. Trenowałem głównie na trasach wytyczonych wokół mojego domu. Ze względu na chroniczny brak czasu starałem się zaliczyć treningi z maksymalnym wykorzystaniem elementów SE w możliwie najkrótszym czasie. Ciągle jednak nie mam mocnych stron. Cuda czasami jednak się zdarzają. Praca i żona nie pozwalały na więcej (kolejność priorytetów czysto przypadkowa). Motocykl do startów w zawodach przygotowywany jest w Fujak Garage, czyli naszym rodzinnym serwisie, gdzie razem z bratem kręcimy śrubkami. Motocykl przeszedł szereg modyfikacji, które zostały wprowadzone na podstawie moich wcześniejszych startów i zdobytego doświadczenia. Potwierdzam, że wiele jego elementów została zmieniona, ale nie był on budowany stricte pod Super Enduro. Jedynie zawieszenie jest zestrojone pod tego typu zawody. Zaufanie, współpraca, pełen profesjonalizm i jakość jaką oferuje Shock Suspension dodaje mi otuchy przed tym startem.

We wszystkich działaniach wspiera mnie żona. W tym sensie, że mam w Niej oparcie duchowe i w gratisie dorzuca mi możliwość spania pod jednym dachem we wspólnym łóżku, a nie w garażu. Nawet kiedy usłyszy ile kosztuje Trax z WP, to nie krzyczy zbyt bardzo. Ja szanuję takich sponsorów 🙂

fot. Daniel Ostrowski Photography