Mistrzostwa Polski czy Mistrzostwa Polski Północnej – oto jest pytanie…

Wczoraj w internecie pojawił się ni to komunikat, ni to informacja, ni to nie wiadomo co, ot prezentacja projektu Kalendarza Pucharu i Mistrzostw Polski w Motocrossie (zważywszy na lokalizację nazwalibyśmy je raczej Mistrzostwami Polski Północnej).

Zadziwiająca jest treść tego komunikatu i forma. Wydawać by się mogło, że skoro projekt to powinien on zostać poddany publicznej dyskusji. Tymczasem w komentarzu czytamy: Jeżeli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności, w/w projekt zostanie zatwierdzony (a skąd wiadomo, że zostanie? – dop.red,) na posiedzeniu Prezydium Zarządu Głównego PZM w dniu 25 stycznia 2019. Ale o jakie nieprzewidziane zmiany chodzi? Kataklizmy pogodowe? Bankructwo któregoś z organizatorów? Zmiana prezesa? Po prostu klamka zapadła i już. My jednak tę dyskusję chcielibyśmy rozpocząć bo czasu jeszcze trochę jest i mamy do niej niezbywalne prawo. Przede wszystkim zaskoczyła nas decyzja powierzenia Olecku organizacji Pucharu Polski. Naszym zdaniem olecki klub został postawiony na minie. Byliśmy tam na zawodach i niewątpliwie miejsce to zasługuje na organizację imprez rangi ogólnopolskiej. Ale nie Pucharu! Zawodnicy z południa czy z zachodu Polski będą mieli do pokonania kilkaset kilometrów zatem istnieje podejrzenie, że wielu z nich po prostu tam nie przyjedzie. Priorytet to Mistrzostwa Polski, gdzie liczy się każda runda, Puchar można sobie ostatecznie odpuścić. Gdyby zawody zorganizowano w Polsce centralnej, na przykład w Serokach, na pewno dałoby to szansę na większą frekwencję. Ciekawej analizy dokonano na jednym z portali (sprostowanie od redakcji: komentarz ukazał się na Facebooku): Szkoda, że kluby nie zgłosiły się do organizacji zawodów MP. Stryków ma pauzę bo są problemy, Lidzbark podobnie, a reszta najwyraźniej nie zainteresowana lub brak budżetu. Kluby muszą zacząć działać jak firma. Prowadzić szkółki dla dzieci np. mini cross i zachęcać do uprawiania MX. Popularyzować MX w swojej dzielnicy, współpracować z jakąś prywatną szkołą MX i ostro działać. Co za diagnoza…czyli Więcbork, Oborniki, Lidzbark to niedojdy nie potrafiące związać końca z końcem? Pan Sebastian Wójcik chce ich uczyć, jak się powinno działać w MX? A może raczej warto zadać pytanie, DLACZEGO nie ma Mistrzostw na torach cieszących się bardzo dobrą opinią? Mamy za to Gdańsk, gdzie w ubiegłym roku odwołano kilka wyścigów ze względu na fatalne warunki na torze, i to wcale nie pogodowe. Powyższe konkluzje to tylko przyczynek do ew. dyskusji obawiamy się jednak, że argumentami „za” nowym kalendarzem będą jedynie kpiarskie komentarze części gdańskiego środowiska. Tylko rzeczowe argumenty Panowie…Na koniec uwaga: jesteśmy za tym, aby na mapie polskiego MX zaczęły pojawiać się nowe miejsca, gdzie będą rozgrywane MP MX, należy to jednak robić z głową. I druga kwestia, nowy kalendarz to także sygnał, że należy jak najszybciej rozpocząć dyskusję na temat polskiego motocrossu. I jeszcze jedno, ciekawe którym klubom odmówiono organizacji Mistrzostw? Jeżeli tak, to dlaczego?