Mistrzostwa Świata Zespołów Narodowych. Maraton zaczął się wczoraj.

Dla Kadry Polski poniedziałek przebiegł zgodnie z założeniami. To wymagające zawody, swoisty maraton, znaczenie ma więc równa jazda i umiejętność poskromienia emocji oraz młodzieńczej porywczości.

Teren we Włoszech jest bardzo wymagający, twarde i śliskie podłoże, które nie występuje w Polsce, potrafi sprawić sporo problemów nawet doświadczonym zawodnikom. Pierwszy dzień dla naszej ekipy to oswojenie z warunkami.– Mówi Maciej Wróbel, trener Kadry Narodowej enduro.

Czwórka naszych motocyklistów dojechała do mety na 13. miejscu, co stanowi doskonałą bazę do walki podczas kolejnych 5. dni zawodów. “6,5 godziny zmagań, 213km za nami, trasa bardzo fajna. Złapał nas lekki deszcz pod koniec dnia, ale wbrew pozorom to pomogło, bo zwiększyło przyczepność.” – tak o wrażeniach z pierwszego dnia swojej pierwszej w życiu Sześciodniówki mówi Maciej Więckowski.

“Trasa była bardzo ciekawa i urozmaicona. Pojawił się krótki potok, jechaliśmy też dłuższy czas korytem rzeki. Bardzo udany dzień.” – dodaje uśmiechnięty Kacper Baklarz, nasz najmłodszy reprezentant. We wtorek czeka nas kolejny dzień zmagań. Zawodnicy zapowiadają walkę i stopniowe zwiększanie tempa.

“Teraz na pewno się wszystko pozmienia, bo po poniedziałkowym przejeździe 700 zawodników trasa będzie wyglądać inaczej. Postaram się jednak przyspieszyć.” – mówi Aleksander Bracik. Dominik Olszowy również optymistycznie spogląda na kolejny start: Zabrakło 3 sekund do 6 miejsca w klasie. Będę się starał odrobić tę stratę”.

inf. prasowa OMYY Motorsport Media