Fakt, że tego samego dnia odbywały się aż trzy rundy strefowe nie jest zjawiskiem korzystnym. No ale widać tak być musi, choć nie powinno. Miniony weekend pod względem frekwencji „wygrała” strefa zachodnia w Więcborku.
Tym razem niedzielne ściganie zorganizował Automobilklub Gorzowski, korzystając z gościnności miejscowego Klubu Motorowego. Już w sobotę prezes AG Monika Budnik wyglądała kolejnych przyjeżdżających riderów, których w sumie pojawiło się 197. W ten sposób padł rekord frekwencji strefowej niedzieli. Zasługa to także więcborskiego toru, który zawsze przygotowany jest na szóstkę, sprawnej organizacji, znakomicie funkcjonującego biura i pełnej gotowości miejscowych klubowiczów do pomocy. Ale to tylko jedna strona medalu, druga to główni aktorzy widowiska-zawodnicy. Nikt chyba się nie spodziewał, że najwięcej emocji dostarczą ci najmłodsi.
Tym razem to nie klasa Open czy Junior grały pierwsze skrzypce, ale sześćdziesiątkarze i osiemdziesiątkarze. Obsada MX65 dość liczna (16 zawodników), a wśród startujących m.in. Maksymilian Wołek (WKM Więcbork). Niepozorny, delikatnej postury okazał się bohaterem dnia. Pierwszy bieg prowadził niemal do końca, niestety niegroźna gleba pozbawiła go pierwszego miejsca. Drugi przejazd był równie emocjonujący, bo znowu fantastyczne wyjście z maszyny, szybki początek, znowu wywrotki, pościg za czołówką i ostatecznie trzecie miejsce na pudle. Maks wzbudził ogólną sympatię nie tylko swoją ogromną wolą walki, ale niezwykłą pogodą ducha, bo uśmiech mimo pecha nie schodził z jego twarzy. Rośnie nam niewątpliwie kolejna gwiazda. Pierwszy we wspomnianej klasie był Filip Seniuk (Ostrowski Klub Motocrossowy), drugi Kacper Andrzejewski (WKM Wschowa).
W sześćdziesiątkach pojechały także dziewczyny, z których najszybsza okazała się Maja Kostrzewa (CAMK Poltarex) zajmując siódme miejsce. Kolejnych emocji dostarczyli zawodnicy MX85. Tu mieliśmy dwóch bohaterów: Maksa Chwalika (DUUST Racing) i Wiktora Sobiecha (WKM Więcbork). W depo serdeczni przyjaciele, na torze zajadli rywale. Rodzice Maksa niemal w ostatnim momencie zdecydowali się na przyjazd do Więcborka po kilku telefonach od lokalnych kibiców, którzy bardzo chcieli obejrzeć start Maksa. W tej sytuacji nie można im było przecież odmówić.
Gdy wystartowała klasa MX85 od pierwszych metrów oglądaliśmy pokaz fantastycznego pojedynku między dwoma młodymi wilczkami. Były momenty, gdy cięli się szprycha w szprychę, jednak dwukrotnie zwycięsko z tych pojedynków wychodził Maks. Dodajmy, że zawodnik ten w tym roku przesiadł się na motocykl o pojemności 85ccm, maszyny zdecydowanie różniącej się od 65-tki. Mało tego, Maks zaczął… rosnąć niemal z tygodnia na tydzień i tata ma spore problemy z ustawieniem motocykla. Ale jak widać i z tym można sobie poradzić.
W tej samej grupie pojechały także dziewczyny klasy Kobiet. Pierwszy wyścig wygrała Karolina Jasińska (Automobilklub Gorzowski), drugi Justyna Melech (LSM Bry-Tech Racing Lubin), z którą jakiś czas temu na naszym portalu opublikowaliśmy wywiad po jej powrocie z treningów we Włoszech. W ostatecznym rozrachunku na najwyższym stopniu podium stanęła Justyna, druga była Karolina, a trzecia Anna Oleśniewicz (WKM Wschowa).
W klasie Masters dominatorem zgodnie z przewidywaniami okazał się Sebastian Kałużny (Klub Sportowy Polkowice), w klasie MX1C wygrał Kamil Majorczyk (WKM Wschowa), w MX2C Dawid Słaby. W sumie z licencją C pojechało 70-ciu riderów. Tradycyjnie z dużym napięciem oczekiwano startu połączonych klas Junior i Mx Open. Niestety, z powodów o których pisaliśmy na początku, zabrakło kilku zawodników, którzy regularnie przyjeżdżali do Więcborka (bracia Kędzierscy czy Arek Mańk), ci jednak którzy stanęli na maszynie startowej dali z siebie wszystko, aby usatysfakcjonować liczne rzesze fanów MX.
Czekaliśmy przede wszystkim na pojedynek Wojtka Kucharczyka i Wiktora Jasińskiego (obydwaj reprezentują Automobilklub Gorzowski). Niestety podczas kwalifikacji motocykl tego pierwszego odmówił posłuszeństwa i Wojtek musiał skorzystać z pożyczonej, nie objeżdżonej maszyny. Mimo to w pierwszym wyścigu był drugi, ustępując jedynie swemu klubowemu koledze, w drugim zderzenie z jednym z rywali wyeliminowało go z dalszej jazdy. W tej sytuacji na torze niepodzielnie panował Jasiński, wygrywając również następny bieg, dodajmy tegoroczny adept Akademii ORLEN Team,.
Na najwyższym stopniu podium stanął zatem Wiktor, drugi był Michał Kuczyński (GAMK), trzeci Damian Ślugaj (CAMK Poltarex). Natomiast w klasie Open zwyciężył Bartosz Pierzyński (WKM Wiecbork), Leszek Jasiński (CAMK Poltarex), Krzysztof Kudłaty (LSM Bry-Tech Racing Lubin), za nim Bartosz Dorosz (autor testów i porad w X-cross) i Mateusz Owczarek (Hawi Racing Team). Były emocje, było ściganie, byli kibice i za to wszystko dzięki.
fot. Krzysztof Hipsz