MP/PP CC Czerniejew – off roadowa miejscówka dla wymagających.

Czerniejew już na stałe wpisał się do kalendarza prestiżowych imprez off roadowych. Mimo zaledwie paru lat aktywności mają już na swoim koncie kilka bardzo udanych zawodów, także ogólnopolskich. Należy do nich rozegrana w miniony weekend VII i VIII rundy Mistrzostw Polski Cross Country.

Od pewnego czasu bacznie przyglądam się poczynaniom MX Czerniejew i muszę przyznać, że ich działalność z roku na rok przynosi coraz ciekawsze efekty. Świetnie przygotowane zawody motocrossowe, po raz drugi zorganizowane MP/PP CC, treningi prowadzone pod okiem najlepszych polskich trenerów świadczą dobitnie o tym, że mamy do czynienia z w pełni już profesjonalnym graczem.

Ponad 130 riderów, ekstremalna pogodowo sobota, udział największych tuzów polskiego off roadu dostarczyły wiele emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji i walki do ostatniej minuty nieraz szprycha w szprychę. Blisko siedmiokilometrowa trasa prowadziła po dobrze wszystkim znanym i jakże charakterystycznym odcinku motocross, sporo też było odcinków płaskich, bardzo szybkich, gdzie prędkość niektórych przekraczała momentami 53km/h.

Zacznijmy od klasy Senior, gdzie pojawiło się trzech muszkieterów i d’Artagnan: Łukasz Kurowski, Damian Azmin, Damian Bykowski i Maciek Więckowski. Pierwsi trzej walczyli o punkty w klasyfikacji generalnej MP, Maciek pojechał w CC po raz pierwszy po blisko 4-letniej przerwie. „Potraktowałem swój start jako bardzo dobry trening przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy Enduro, jakie odbędą się już niedługo w Kielcach. W klasyfikacji sezonu prowadzi Łukasz Kurowski, przed Azminem i Bykowskim.

Pierwszych dwóch dzielą zaledwie dwa punkty, zatem finałowa rozgrywka w Ostródzie (9/10.09) zapowiada się niezwykle emocjonująco. Nie mniej gorąco było w klasie Junior, w której rywalizują dwaj znakomici jeźdźcy – Karol Królikowski i Janek Rompkowski startujący w Cross Country po raz pierwszy po trzyletniej przerwie: „Co prawda dobry wynik na to nie wskazuje (drugie miejsce w klasyfikacji zawodów i całego sezonu), ale nie jestem zadowolony ze swoich startów. W sobotę miałem dobry start, ale na pierwszym okrążeniu wyleciałem z toru, wjechałem w siatkę, która wkręciła mi się w koło. W efekcie na cały wyścig straciłem tylny hamulec. Mimo to dojechałem do mety jako drugi z dużą przewagą nad trzecim riderem. W niedzielę przez pewien czas prowadziłem, ale podczas wywrotki zgubiłem rękawiczkę. W efekcie zrobiły mi się bąble, które po pewnym czasie zaczęły pękać. Komfort jazdy raczej wątpliwy, ale byłem drugi. Do Karola tracę 12 punktów, o wszystkim zdecydują zawody w Ostródzie”.

W klasie Masters zdecydowany faworyt Paweł Szturomski miał tym razem mniej szczęścia. Pierwszy wyścig wygrany, w drugim zajął trzecie miejsce. Tym razem musiał uznać wyższość Krzysztofa Winnickiego, który wygrał zawody w Czerniejewie. Legniczanin nadal jednak prowadzi w klasyfikacji sezonu. „W piątek poczułem, że łapie mnie jakaś choroba jednak w sobotę nie było tak źle i udało się wygrać. Natomiast w niedzielę mój organizm okazał się słaby i odwodniony i po dwóch okrążeniach „odcięło mi prąd”. Postanowiłem mocno zwolnić, ale jednak kontynuować jazdę dowożąc 3 lokatę. W Ostródzie postaram się odkuć”.

W Pucharze Polski ogromne emocje towarzyszyły Klasie Kobiet, w której aktualnie dwie zawodniczki – Anna Oleśniewicz i Patrycja Milewska mają tę samą liczbę punktów. Ania: „Być może sytuacja w klasyfikacji sezonu byłaby dzisiaj inna, gdyby nie fakt, że PP Kobiet zbiegł się z Mistrzostwami Polski PitBike, dlatego podjęłam decyzję, aby w sobotę startować w Czerniejewie a w niedzielę w Gdańsku, zwłaszcza że dwie rundy Cross Country będą odliczone. Dlatego ostateczne rozstrzygniecie nastąpi w Ostródzie. Czy mam sposób na Patrycję? Moja rywalka zdobywa przewagę w zakrętach, a w CC jest ich całe mnóstwo. Mój plan to wygrać start i płynniej jechać w zakrętach, myślę że z tego może się wywiązać fajna walka”.

Czerniejew to nie tylko zawody, ale też perfekcyjnie przygotowana infrastruktura bez której w dzisiejszych czasach nie może być mowy o organizacyjnym sukcesie. Prezes klubu Tomek Chwedczuk wraz z całą swoją ekipą dobrze o tym wie, stąd taka dbałość o zabezpieczenie toru i całego obiektu przez kilka drużyn Ochotniczych Straży Pożarnych (Czerniejew, Kłódzie, Grala, Nowaki, Dabrówka Stany, Teodorów, Grala Dąbrowizna). Druhowie włożyli ogrom pracy zwłaszcza w sobotę, gdy  żar lał się z nieba, ziemia wyschła na pieprz, a ludzie szukali ochłody w przygotowanych na ten cel basenach.

Profesjonalny komentarz Szymona Krupy oraz powierzenie funkcji sędziego głównego Marianowi Dąbrowskiemu, którego działania znacznie wykraczają poza regulaminowy zakres obowiązków również zrobiło swoje. Wspomnieć należy także o merytorycznym wsparciu dyrektora zawodów Mirka Pleskota i KM X Racing. Nie bez znaczenia był catering dla zawodników i kibiców przygotowany przez DaStar Adama Beredy i Koło Gospodyń Wiejskich Sami Swoi z Kotunia oraz dostępna dla wszystkich funkcyjnych oraz VIP-ów zdrowa kuchnia poprowadzona przez żony i życiowe partnerki członków klubu.

Niebagatelną rolę odegrali pozyskani sponsorzy, m.in. Polska Spółka Gazownictwa, Olek Motocykle, Gmina Skórzec, Gminny Ośrodek Kultury w Skórcu. To dzięki nim wartość nagród wyniosła ok 12tyś zł, dlatego klub zdecydował, że w klasach 85 MP i PP otrzymają je zawodnicy do 8. miejsca. Nieskrępowana i familiarna atmosfera to kolejny atut zawodów. Czy to jest recepta na sukces? Być może…

WYNIKI MOTORESULTS: PP CC MP CC

tekst/foto Krzysztof Hipsz