MX Pro Tour 2019 w Sobieńczycach – hitem 450-tka GYTR

Gdy kilka tygodni temu pojawiła się pierwsza informacja, że do Sobieńczyc ponownie zawita MX Pro Tour, zapisy na jazdy testowe trwały… minutę! Tyle, ile na przykład na ErzbergRodeo.

I nie ma co się temu dziwić, bo to jedyna okazja, aby dosiąść motocykli z gamy YZ w specyfikacji na sezon 2020. Wśród nich znalazły się także hitowe już egzemplarze w specyfikacji GYTR.

Kiedy zjechaliśmy do Sobieńczyc w późny piątkowy wieczór panowała już cisza, a w oczy rzucił się nam potężny niebieski „tir” z naczepą obrendowaną logiem i symbolami Yamahy. To w jego wnętrzu kryły się sprzęty, które następnego dnia miały odkryć dziesiątkom polskich riderów swoją duszę.

Krótki spacer po dobrze znanym nam torze, chwila rozmowy z gospodarzami Speed Star Yamaha Moto Park, by w końcu udać się na spoczynek. Z niepokojem patrzyliśmy na kałuże zastanawiając się, czy sobotniego eventu nie zepsuje kapryśna ostatnio pogoda.

Rano okazało się na szczęście że nie, było co prawda chłodno, jednak chmury uniosły się wysoko do góry i przez cały dzień nie spadła ani jedna kropla deszczu. Najwcześniej zaczęli krzątać się holenderscy mechanicy przygotowując motocykle do ostrego upalania przez dobrych kilka godzin, a około dziewiątej pojawili się pierwsi „testerzy”.

Joanna Grzanecka

Żeby nie robić tłoku kolejne testowe „zespoły” meldowały się co godzinę i tak do późnego popołudnia. W padoku pojawili się m.in. Karol Kędzierski, Paweł Wizgier, Karolina Jasińska z bratem Wiktorem, Julka Jarmołkowicz, Damian Bykowski, Karol Kruszyński, Hania Szczucińska i wielu innych.

Czekał na nich tor przygotowany zgodnie z sobieńczyckimi normami – czyli bomboniera, na skokach liczna grupa marshali wyposażona w walkie talkie, czuwająca służba medyczna i… gorący posiłek dla każdego uczestnika zjeżdżającego z toru.

Bez spiny, za to komfortowo. Z wrodzonym sobie wdziękiem spikerką zajęła się Joanna Grzanecka (Marketing & PR Manager Yamaha) instruując kolejnych testowiczów co ich za chwile czeka, zaś Wioletta Filipowska (Senior Brand Manager) była gotowa, aby w każdej chwili odpowiedzieć na wszelkie pytania ze strony uczestników testów.

I zaczęła się jazda… momentami dość ciężka, bo błoto kleiło się do podwozia. Jedni jechali szybciej, inni wolniej, aby dokładnie sprawdzić na co stać nowe yamaszki. A po zakończonym kolejnym teście, korzystając ze specjalnie przygotowanych tabletów, można było wypełnić ankietę, by podzielić się swoimi wrażeniami.

Julka Jarmołkowicz

Gdy riderzy dzielili się swoimi wrażeniami, yz-ety przechodziły błyskawiczny serwis tak, aby kolejny oblatywacz nie miał żadnych problemów ze sprzętem koncertując się na odkrywaniu jego walorów (bądź wad). Bo trzeba przyznać, że nieraz maszyny dostawały nieźle w kość, bowiem riderzy nie zawsze byli w stanie okiełznać porywcze fury.

Po każdej jeździe sporo roboty miał Karol Kędzierski, bowiem wielu kierowców miało sporo pytań, a przecież Carlos to człowiek, dla którego Yamaha nie ma chyba żadnych tajemnic.

Karolina Jasińska

Późnym popołudniem zamilkł warkot motocykli, ucichły myjki, wokół rozchodził się zapach wspaniałych mielonych, jakimi poczęstowano wszystkich uczestników MX Pro Tour 2019. Miejmy nadzieję, że nie było to ostatnie spotkanie z Yamahą w takiej właśnie formule.

Karol Kędzierski

MX Pro Tour to drugi taki event w Sobieńczycach a po raz czwarty w Polsce. Zawsze cieszy się dużym powodzeniem, co przekłada się zapewne także na rosnącą sprzedaż motocykli Yamaha. Teraz o linii 2020… 65-tki właściwie niezmienione, 85-tki budowane na bazie silnika YZ65 z zaworem wydechowym. Jazda tym motocyklem jest teraz dużo łatwiejsza i wdzięczniejsza, bo moto lepiej oddaje moc. Setkę producent modyfikuje regularnie z roku na rok, dwusuwowa 250-tka 2020 to model 2019, czyli całkiem nowa ćwiartka. Natomiast w klasie 450 mamy zupełnie nowe sprzęty. W silniku nowa głowica, nowy tłok, nowy cylinder, a wszystko po to, żeby motocykl był lżejszy. Zainstalowano nowe hamulce z przodu i z tyłu, są nowe całe zaciski, tarcze hamulcowe.

Karol Kędzierski

Mamy również nowe półki przedniego zawieszenia z nowymi uchwytami kierownicy (także lżejsze). Ale zapewniam, że owe zbijanie z wagi nie dzieje się kosztem jakości. Materiały są coraz lepsze, technologia idzie do przodu, konstruktorzy doskonale wiedzą, gdzie można sobie pozwolić na lżejsze materiały (na przykład zamieniają stalowe elementy na aluminiowe). Natomiast jeśli miałbym polecić coś z gamy Yamahy typowemu amatorowi, sugerowałbym albo dwusuwową 125-tkę, albo 250 w czterosuwie. Zwłaszcza wspomniana ćwiartka to bardzo wdzięczne moto, jedzie od samego dołu do samej góry. Setka jest nieco trudniejsza, ale ma dużo mniejszą masę, dlatego jest idealna dla młodych kierowców i dla dziewczyn.

Niewątpliwym przebojem w Sobieńczycach są motocykle w wersji GYTR, wyposażone w kompletny układ wydechowy Akrapovich, kompletną głowicę zaprojektowaną i wykonaną przez Yamaha, dedykowaną specjalnie do sportu (posiada nieco inne wałki i inny stopień sprężania)

Damian Bykowski

Jestem pod ogromnym wrażeniem 450-tki w specyfikacji GYTR. Tu uwaga, to nie jest tak, że tuningowanie motocykla ma zmierzać jedynie do zwiększania jego osiągów. W przypadku tak mocnego motocykla byłoby to wręcz nierozsądne. Tu chodzi przede wszystkim o zapewnienie ciągłości trakcji i Yamaha to uzyskała.

Damian Bykowski

Ten motocykl ma dużo łagodniejszą charakterystykę, niż seryjna 450-tka i nie jest tak dzika. Mam świadomość, że zestaw GYTR jest drogi, ale dla profi to znakomita propozycja mająca ogromny wpływ na wyniki podczas zawodów tej najwyższej rangi.

Karol Kruszyński

Mam za sobą testy zwykłej czterysta pięćdziesiątki. To bardzo fajne moto, zostały poprawione hamulce, jazda jest dynamiczna i mam nadzieję, że będę mógł nim potrenować w zimie i być może w sezonie 2020 przesiądę się z 250-tki. Duże motocykle coraz bardziej mnie pociągają, a po dzisiejszych testach jestem już niemal do końca przekonany, że 450-tka jest właśnie dla mnie.

Karol Kruszyński

Ma moc, bieg można spokojnie zapiąć siedem do góry i Yamaha spokojnie się odpycha. Same zalety… A impreza? Super, szkoda, że inne marki nie wchodzą na nasz rynek z takim impetem jak Yamaha. Takie testy są potrzebne nie tylko nam, riderom z topu, ale przede wszystkim amatorom, dla których jest to jedyna okazja, aby poznać w praktyce nowe fury. Nie każdego przekona ładny folderek, lepiej o walorach motocykla przekonać się na własnej skórze.

Wizgier/Kędzierski/Filipowska/Jasiński/Kruszyński/Bykowski/Jarmołkowicz/Szczucińska/Jasińska

fot. Krzysztof Hipsz