Minął dokładnie miesiąc od ostatniej rundy Mistrzostw Świata, światek MX dogaduje ostatnie kontrakty, planuje kolejny sezon, mocno trenuje lub jeździ na spóźnione wakacje.
Tory MXGP cichną, ale za to hale i areny ożywają. Ożywają równie pięknymi dźwiękami, grzmotami miłymi sercu każdego fana wyścigów motocyklowych. Zapach benzyny czuć jeszcze bardziej, a ulubiony hałas wierci uszy jeszcze mocniej. SUPERCROSS! Ameryka poznała zwycięzcę wyścigu Monster Energy Cup o milion dolarów (Eli Tomac) i przygotowuje się do swojego AMA SX, Kanada już ma trzecią rundę swoich supercrossowych mistrzostw, Australia czeka na swoje AUS-X OPEN, a tymczasem w Europie supercrossy już ruszyły!
Część riderów znanych z torów MX rozpoczęła swój drugi, dodatkowy sezon wyścigów, tyle że teraz pod dachem. Zanim jednak odpali niemiecki ADAC SX i inne znane imprezy, pierwsze zawody właśnie się odbyły i miały miejsce jak co roku w holenderskim Zuidbroek. Holenderska impreza trwa aż 3 dni i gromadzi sporo znanych nazwisk, a ilość wszystkich wyścigów i klas przebija nawet to, co mają Amerykanie. Jest to też świetna okazja dla młodych, dopiero próbujących swych sił w supercrossie w hali aby przekonać się ile w tej dyscyplinie są w stanie w siebie dać. Formuła Dutch Supercross Zuidbroek zawiera wyścigi klas od 65 do 450cc, dość skomplikowane, rozbudowane eliminacje i wyścigi finałowe. Z powodu kontuzji kilku wcześniej zgłoszonych zawodników zrezygnowało, zrobiło się nieco wolnego miejsca do obsadzenia w klasach 65, 125 i 250cc. Ostatecznie przyjechało sporo międzynarodowego towarzystwa, w tym kilku najlepszych Czechów z młodego, coraz lepiej jeżdżącego pokolenia i jeden, jedyny Polak. Każdy z trzech dni to osobne wyścigi kwalifikacyjne, eliminacyjne i wyścigi o puchar- regionalny, krajowy lub międzynarodowy. Ma to umożliwić start nie tylko supercrossowym zawodowcom, ale i zorganizować rozgrywki wewnątrz krajowe, które cieszą się sporą popularnością. Przypomnijmy też, że w poprzednich edycjach supercrossu w Zuidbroek z powodzeniem startowali młodzi Polacy. Na podium stawali Olaf Włodarczak czy Jakub Kowalski, rok temu zadebiutował Dawid Zaremba.
![](https://x-cross.pl/wp-content/uploads/2018/11/Martin-Venhoda.jpg)
Piątkową rywalizację w klasie 125cc niespodziewanie wygrał Czech Martin Venhoda, który ma dopiero pierwszy pełny sezon na „setce”. W klasie 65cc triumfowała rewelacyjna dziewczynka, opisywana już przez nas Holenderka, która leje równo chłopaków, Lotte Van Drunen. Klasę 85cc wygrał Neo McCarthney, drugi był Czech Adam Maj, a startujący Damian Zdunek był 13-ty. Sobotnie zmagania były jeszcze ciekawsze, bo rywalizowały już klasy najwyższe. W setkach było niezwyczajnie, gdyż ponownie zaskoczył wszystkich i wygrał czeski rider Martin Venhoda. Po raz drugi zwyciężyła też Lotte. W najwyższej klasie doszło do pojedynku znanych nazwisk (w finale startowało 12-tu riderów), z którego zwycięsko wyszedł specjalista od miękkich torów Estończyk Harri Kullas. U osiemdziesiątkarzy najlepszy był Carl Ostermann, na podium dostał się też Czech Adam Maj, a Zdunek był tym razem 10. Nieźle w swoim drugim sezonie startów w hali wypadł pamiętany z finału EMX 65cm w Loket (2017) Julek Mikula z Czech. Nasi sąsiedzi śmiało atakują supercrossowe areny, ale też mają z czego wybierać, wśród najmłodszych zdolnych zawodników. W klasie SX2 triumfował Chris Howell.
![](https://x-cross.pl/wp-content/uploads/2018/11/Lotte-Van-Drunen-1.jpg)
Niedzielne wyścigi na zakończenie całej imprezy miały często zdecydowanie inny przebieg od poprzednich. Najpierw na porannym treningu potężną glebę zaliczyła Lotte Van Drunen i wykluczyło ją to z udziału w finałach. Na całe szczęście nic poważnego się jej nie stało. W królewskiej klasie SX1 najlepszy okazał się Nick Schmidt (USA) przed Francuzami Cedricem Soubeyrasem i Gregorym Arandą (znanym z wcześniejszych występów w MXGP i SX). Klasę SX2 wygrał Francuz Julien Lebeau. Natomiast rewelacją całej imprezy okazał się czeski rider Martin Venhoda, który skompletował prawdziwego hat tricka, wygrywając również niedzielny finał „setek”! To jest coś – wygrać trzy finały w ciągu 3 dni! Wśród uczestników klasy 85cm najlepszy okazał się znowu Carl Ostermann, ponownie na pudło wszedł Adam Maj, a nasz Damian Zdunek tym razem jeszcze lepiej, bo zajął 8. miejsce.
ADAC SX
Teraz spora część spośród uczestników wyścigów w Zuidbroek przygotowuje się do pierwszej rundy ADAC SX, jaka odbędzie się już w najbliższy weekend 9-10.11 w Stuttgarcie. Hanns Martin Schleyer Halle mieści ponad 15.000 widzów, a renoma tej imprezy każe oczekiwać wielu emocji. Weźmie w niej udział również – po raz pierwszy w karierze – doskonale znany z torów MX Gaba Chętnicki, którego team wystawia w tych wyścigach łącznie trzech riderów (przede wszystkim znanego z SX francuskiego jeźdźca Borisa Maillarda). W niemieckim cyklu pojawią się prócz corocznych uczestników z naszego kontynentu również liczni goście z USA. Niemieckie zawody będą dla niektórych dobrym sprawdzianem przed ruszającym w styczniu sezonem AMA SX. Jeżeli komuś jeszcze mało wrażeń i chce ożywić posezonową nudę to informujemy, że niemal równolegle z ADAC w Stuttgarcie, w dalekiej Australii pojadą uczestnicy supercrossowych mistrzostw tego kraju (AUS-X OPEN) w hali QUDOS Bank Arena w Sydney (9-10.11).
Impreza firmowana logiem Monster Energy ma już zasłużoną sławę i przyciąga tłumy. I choć zabraknie tam Justina Barcii to pojawią się prawdziwe gwiazdy, min. Jason Anderson, Chad Reed (etatowo!) i… Ryan Villopoto oraz… Ronnie Mac! Człowiek zagadka, wariat, kontrowersyjny łobuz motocyklowy, czy tak naprawdę urodzony showman? Udział tej postaci to chyba coś w rodzaju sensacji i niespodzianki podobnej do udziału weteranów Windhama i Pastrany w niedawnym MXoN. Panowie ostatnio wyraźnie się ożywili… Czyżby to druga młodość? Australijska impreza tradycyjnie będzie znowu na bogato. Prócz występów FMX, kwalifikacji i pucharu dwusuwów będą również krajowe mistrzostwa juniorów w supercrossie. Warto wiedzieć, że ostatnie trzy lata z rzędu AUS-X OPEN została wyprzedana do ostatniego miejsca, więc organizatorzy i tym razem spodziewają się podobnego wyniku.
Zapraszanie takich sław jak Villopoto czy Anderson tylko w tym pomaga. Publiczność prócz potężnej dawki znakomitych emocji i widowiskowego szoł, ma szansę na wylosowanie atrakcyjnych nagród, min. repliki modelu motocykla Yamaha Justina Barcii (o wartości ponad 12.000 dolarów) czy motocykla Ryana Villopoto.
Jako że sezon SX rusza na całego przedstawiamy również kalendarz najpopularniejszej, najsilniejszej obecnie ligi supercrossowej w Europie, brytyjskiej Arenacross.
18.01 – THE SSE ARENA, BELFAST
19.01 – THE SSE ARENA, BELFAST
1.02 – GENTING ARENA, BIRMINGHAM
2.02 – GENTING ARENA, BIRMINGHAM
15.02 – SSE ARENA, WEMBLEY, LONDON
16.02 – SSE ARENA, WEMBLEY, LONDON
Czeka nas więc cała masa wyścigów, oraz emocji z udziałem wielu znanych, markowych nazwisk tego sportu. Zapowiedź zawodów, uczestników, oraz skrót wydarzeń z ADAC w Stuttgarcie przedstawimy Wam wkrótce na naszej stronie internetowej.
fot: Alek Skoczek, AUS-X OPEN, Dutch Supercross