Nasi przed startem w MXoEN… Łukasz Wysocki i jego podopieczny Darek Rapacz (wywiad)

Skromnie zapowiada się wydarzenie, które powinno mieć znacznie liczniejszy skład oraz sporo widzów. Zalewie 11 ekip zjawiło się na prezentacji drużyn na gdańskim MXoEN.

Przypadkowi przechodnie z galerii handlowej nie mogli stworzyć należytej oprawy dla imprezy tej rangi. Pozostało więc zaprezentować się wszystkim głównie we własnym gronie, swych rodzin oraz przyjaciół. Ale trudno, jest impreza sportowa do zrealizowania, są wyścigi, więc jechać trzeba. Zawodnicy zmierzą się w niedzielę w finałach, dzisiaj w kwalifikacjach. A tymczasem zapytaliśmy przed tym występem jednego z naszych reprezentantów oraz jego trenera o ich opinie przed startem w tej imprezie.

Górny/Rapacz

Darek Rapacz z klubu „MTR Osielec” uczestniczył w MXoEN we włoskiej Pietramuracie w 2015r. Spisał się wtedy całkiem dobrze, jadąc w klasie 85cm i wytrzymał zarówno presję jak i trudy wyścigu. Obecnie startuje w klasie 125cm. Niedawno, na rundzie ADAC w Tensfeld zdobył swoje pierwsze punkty czym zaskoczył wszystkich, bo był to dopiero jego trzeci start i to w dodatku w rundzie uważanej za najbardziej trudną i ryzykowną.

Twój start w MXoEN jest drugim na imprezie drużynowej. Startowałeś wiele razy w Czechach i kilka razy na ADAC. Jak się to przekłada na Twoje nastawienie do tego startu? Powinno być łatwiej w „głowie”?

Jeżeli chodzi o MXoEN to będzie rzeczywiście mój drugi start. Rywalizacja na MXoEN z pewnością będzie na wysokim poziomie europejskim, a to zobowiązuje, więc będę się starał wypaść jak najlepiej. Starty zagraniczne na pewno dodają pewności siebie przed taką rywalizacją.

Masz bogaty, bardzo dobry sezon. Zostałeś mistrzem Polski. Czy to Cię dodatkowo mobilizuje przed startem w Gdańsku mimo pewnego zmęczenia sezonem?

Oczywiście bardzo mnie to mobilizuje. W prawdzie jest to końcówka sezonu, ale myślę, że ja zmęczenia jako takiego nie odczuwam i będę się starał pokazać z jak najlepszej strony. Pod względem fizycznym powinno więc być dobrze.

Jak wyglądają Twoje oczekiwania i czy masz może jakiś sprecyzowany cel?

Na MXoEN jedziemy zespołowo i chciałbym pojechać jak najlepiej dla drużyny, a tym samym dla Polski i to są moje oczekiwania i cel. Jest mi miło reprezentować Polskę i ze względu na to wyróżnienie zdecydowaliśmy się przyjechać do Gdańska, a nie na ADAC.

Czy analizowałeś składy innych drużyn i kogo widzisz w roli faworytów oraz jak oceniasz nasze szanse na ich tle?

Tak, analizowałem składy i zauważyłem, że każda drużyna wystawiła praktycznie najlepszych zawodników w swoim kraju, więc trudno powiedzieć kto będzie zdecydowanym faworytem, bo to jest gra zespołowa.

Tyle Darek, mistrz Polski w klasie 125cm i uczestnik Akademii ORLEN Team.

Łukasz Wysocki

A co powiedział jego trener, Łukasz Wysocki? Przypomnijmy, że w MXoEN startuje dwóch jego podopiecznych (Darek Rapacz i Kamil Maślanka, który jest objawieniem sezonu). Kolejny uczestnik z południa kraju- Klaudiusz Górny- od czasu do czasu bierze udział w zgrupowaniach i treningach organizowanych przez Łukasza, korzystając z jego wiedzy i rad.

Czego oczekujesz od swoich podopiecznych w tej imprezie i na co ich nastawiasz?

Chciałbym żeby wypadli jak najlepiej- to oczywiste. Ale analizując całość to pamiętajmy, że chłopcy są na końcu sezonu, w kraju nie zostały im już żadne ważniejsze zawody, poza strefą. Z jednej strony na pewno odczuwają już pewne zmęczenie, bo trochę tych startów i treningów było, wysiłek całościowy też był. Z drugiej strony decyzja o powołaniu na MXoEN zapadła na tyle niedawno, że nie było czasu specjalnie się do tego występu jakoś przygotować pod kątem specyfiki toru. Przyjeżdżamy więc z bagażem jaki wynieśliśmy po całym sezonie i to wszystko co zostało zrobione powinno zaprocentować, bo chłopcy są na pewno dobrze rozjeżdżeni. Uważam, że najważniejszą sprawą na gdańskim torze będzie dobry start i…głowa. Głowa, która musi wytrzymać cały wyścig-jaki by on nie był. Moi chłopcy wiedzą kto stanie na starcie, ale ta świadomość ma ich napędzać, a nie paraliżować. Jako ich trener chciałbym więc, żeby zrobili najlepszy możliwy wynik, pojechali najlepsze co umieją. Jaki to da efekt w całej drużynie? Zobaczymy.

Sporo dyskutowaliśmy już wcześniej o terminarzu i kolidowaniu ważnych imprez.

Myślę, że impreza taka jak MXoEN powinna być tak samo jak MXoN, czyli na zakończenie sezonu, gdy wszyscy już mają u siebie sezon za sobą i walkę o najważniejsze cele. Wtedy mogą się skoncentrować na jak najlepszym ostatnim występie, a nie z tyłu głowy mieć myślenie o tym, że „jadę jeszcze przecież ADAC” czy inne mistrzostwa juniorskie albo coś u siebie. Różni zawodnicy i ich teamy mają różne priorytety. Ktoś, kto postawił na sezon w ADAC nie przyjedzie na MXoEN. A gdy termin takiej imprezy wypadłby już po sezonie, na pewno więcej ekip – i to tych dobrych- by chciało powalczyć o jeszcze jedno trofeum. Byłaby większa motywacja i chęć sukcesu. Wtedy, gdy to nie koliduje z niczym innym, jest atrakcyjniejsze, gdyż można dopisać kolejny dobry występ do swego sezonu, a nie mieć dylematy, który start wybrać.

Kamil Maślanka

Jakie cechy Twoich podopiecznych najbardziej powinny się przydać w takiej silnej konkurencji międzynarodowej?

Darek jest bardzo dobrze przygotowany od strony fizycznej, ma wytrzymałość i nie grozi mu zwalnianie tempa pod koniec wyścigu. To jego główna cecha, plus solidna głowa. Techniki uczy się cały czas, tak jak i inni. Nie boi się niepowodzenia i potrafi sporo odrobić gdy coś się na torze wydarzy. Z kolei Kamil mimo tego, że jest od niedawna w grupie najlepszych w kraju, już zdołał wyrobić u siebie pewne pozytywne cechy. Stara się jeździć mądrze, bez szarpania się. Trochę bardziej niż Darek może jednak odczuwać ten intensywny sezon. Dla niego będzie to jednak absolutny debiut w imprezie międzynarodowej i tu musi wytrzymać przede wszystkim głowa. Mam nadzieję, że ten start będzie dla niego dobrym doświadczeniem i krokiem do przodu, czego mu życzę.

To tak na koniec, życząc powodzenia i uśmiechu na twarzy po wyścigach-z jakim planem przyjeżdżacie do Gdańska?

Myśmy już plan na sezon zrealizowali. Darek zdobył tytuł mistrza kraju, więcej nie mógł tutaj zdobyć. Kamil, dość niespodziewanie dla wielu, zdobył wicemistrzostwo Polski, co na pewno jest najlepszym dowodem tego, jak szybkie postępy robi pod moim okiem. Także jedynym planem jaki mamy na Gdańsk jest to, by jak najlepiej tam wypaść. Nie musimy niczego udowadniać, swoje już wykonaliśmy. A więc można powiedzieć, że przyjeżdżamy ze spokojną głową, na luzie, traktując ten start jako coś dodatkowego, innego, ale wymagającego jak najlepszej jazdy i koncentracji. Takie zwieńczenie sezonu a przy okazji test na to, jak ta cała nasza praca zaprezentuje się na tle części Europy. Będziemy mieli na pewno sporo do porównania i przedyskutowania później. I właśnie o to w tym chodzi-żeby mieć pewien punkt odniesienia, możliwość porównania gdzie jesteśmy z tym, co potrafimy. Rywalizacja z Europą zawsze dobrze egzaminuje i pokazuje na jakim poziomie się jest.

Dziękuję i raz jeszcze życzę jak najlepszego występu.

fot.: Alek Skoczek, Ewa Kowalewska (MXFoto)