Dlaczego Człuchów nie trafił na „roboczą” listę organizatorów Mistrzostw Polski MX? W kalendarzu jakoby znaleźli się wszyscy ci, którzy zgłosili swój akces. Chętnych ponoć więcej nie było.
U źródeł dowiedzieliśmy się, że stosowne pismo zgłoszeniowe w regulaminowym czasie zostało wysłane do ZG PZM. W rozmowie telefonicznej z przedstawicielem GKSM zmieniono jedynie termin zawodów z czerwcowego na lipcowy. Po pewnym czasie została opublikowana wstępna propozycja kalendarza rozgrywek, ale nie było na niej Człuchowa. Zarząd CzAMK podjął próbę wyjaśnienia tej sytuacji, wysłano pismo z prośbą o ewentualne spotkanie z Prezesem PZM (kopia pisma trafiła do GKSM i Gdańskiego AutoMotoKlubu). Niestety do tej pory do spotkania nie doszło. W międzyczasie okazało się, że trwa spór między CzAMK a GKSM dlaczego klub nie ukarał ojca jednego z zawodników za „nieetyczne zachowanie i nieuzasadnione protesty” podczas rundy MPMX. Konflikt z GKSM dotyczy także ukarania dwóch zawodników CzAMK za „nieregulaminowe zachowanie” na torze podczas wyścigów w Gdańsku. Efekt? Człuchów „poza boiskiem”. Kara za niesubordynację? Szkoda, że wewnętrzne konflikty w PZM rozgrywane są kosztem zawodników.
Przypomnijmy, że to właśnie na torze w Człuchowie odbywał się do tej pory Memoriał Łukasza Lonki i Tadeusza Szwemina z bardzo cennymi nagrodami. Czy ktoś tę tradycję będzie kontynuował? Jest za to Gdańsk i to dwa razy, gdzie przed kilku laty odwołano sobotnie zawody z powodu fatalnych warunków na torze, na którym z nawiezionej wcześniej ziemi zaczęły wystawać stalowe pręty, kawałki cegieł, fragmenty rur kanalizacyjnych. Bez konsekwencji… Kilka dni temu w rozmowie telefonicznej przedstawiciel GKSM poinformował nas, że zgłoszenie Człuchowa zostało odrzucone ze względu na brak porozumienia w pewnych kwestiach. Ciekawe, ile jeszcze klubów odprawiono z kwitkiem.
fot. X-cross