Ochotnickie Dni Sportów Motorowych już w ten weekend…. X-cross wspomina Puchar PPCC 2015

Cztery lata temu w 2015 roku X-cross tak relacjonował VI rundę Pucharu Polski Południowej Cross Country.

Przyciągnęła ona wówczas do malowniczej Ochotnicy Górnej (k. Nowego Targu) blisko 150 głodnych emocji motocyklistów i quadowców – amatorów, ale także riderów z licencjami. Było głośno, ekstremalnie, widowiskowo, a zarazem bardzo piknikowo! Zorganizował go Gorczański Klub Motorowy Ochotnica, wówczas bez wielkiego doświadczenia, działający ledwie rok.

Swoją pomoc w organizacji eventu zaoferował wówczas w imię off-roadowej solidarności MKM Myślenice. Rywalizacja podczas VI rundy PPP CC przebiegła w klasach: Junior 85, Junior, Kobiety (naprawdę wielki szacun dla dziewczyn), Licencja, Masters, Masters 50, Quad 2K, Quad 4K i najliczniej obstawionych klasach Senior 1 i Senior 2. Zawodnicy w zdecydowanej większości nie szczędzili wyrazów uznania pod adresem organizatorów.

Wielu z nich otrzymało to, co w Polsce wciąż pozostaje bardzo często w sferze marzeń – możliwość legalnej jazdy po górach! Nie brakowało również opinii, że była to zarazem jedna z najbardziej wymagających rund w tegorocznym Pucharze (2015) Polski Południowej CC.

Kamil Szuta: Poszło mi bardzo dobrze. Udało mi się wygrać w mojej klasie. Trasa bardzo wymagająca, trudna, zmuszająca do myślenia. Zawody zostały świetnie zorganizowane i były moim zdaniem jednymi z lepszych, ale zarazem i z trudniejszych w tym sezonie.

Rafał Luberda: Organizacja na tip top. Wszystko było zapięte na ostatni guzik. Trasa moim zdaniem rewelacyjna. Początkowo ludzie mówili że zbyt trudna, że wymagająca, ale po zawodach wszyscy byli uśmiechnięci, zadowoleni no i wszyscy mogli sobie legalnie pojeździć po górach, co jest również bardzo istotne. Oby takich zawodów było w Polsce więcej. Chylę czoła przed organizatorami. Niech biorą przykład z ochotnickich debiutantów, jak imprezy tego typu powinny wyglądać.

Szymon Wójciak (prezes GKM Ochotnica): To są nasze pierwsze zawody, a cel jaki nam przyświecał, to żeby było ekstremalnie ale i bezpiecznie. No i chyba się udało :). Większość uczestników stwierdziła, że takiego Cross Country, a w zasadzie Hard Cross Country, jeszcze nie jechali. Jestem bardzo zadowolony, między innymi też dlatego, że obyło się bez przykrych incydentów. 

Tak było w upalne sierpniowe dni 2015. A jak będzie tym razem? Najlepiej przekonać się osobiście co X-cross na pewno uczyni. Do zobaczenia w Ochotnicy Górnej!

fot. Łukasz Kręcichwost