Rozległą grupą urazów, z których duża część jest bagatelizowana, są uszkodzenia nadgarstka. Ich zaniedbanie prowadzić może do poważnych konsekwencji.
Oczywiście, wszyscy używamy rękawiczek z mnóstwem protektorów, ale tak naprawdę nie ma rękawiczek, które ochronią przed złamaniem. Dobre rękawiczki mają ochronić skórę i, w gruncie rzeczy, utrzymać dłoń w całości, tak aby nie trzeba jej było szukać po okolicy. Do uszkodzeń w obrębie nadgarstka najczęściej dochodzi, gdy ręka podczas upadku nadmiernie wygnie się lub przeprostuje. Rzadziej uraz powstaje w wyniku zgniecenia, np. gdy kończyna dostanie się pod upadający motocykl. Sam nadgarstek jest bardzo skomplikowaną konstrukcją, składającą się z 10 kości, połączonych licznymi stawami i wiązadłami. Najłatwiejsze do rozpoznania są złamania dużych kości – promieniowej i łokciowej, gdyż dają one widoczne zniekształcenie, a także są wyraźnie widoczne w badaniu radiologicznym. Najczęściej ulega złamaniu nasada dalsza kości promieniowej, zazwyczaj z ugięciem złamanej części w stronę grzbietową lub dłoniową, zależnie od ustawienia ręki w momencie urazu. Po takim złamaniu nadgarstek ulega wyraźnemu zniekształceniu i szybko puchnie, więc nie jest trudno rozpoznać, co się stało. Pewną część złamań kości promieniowej można leczyć w opatrunku gipsowym – pod warunkiem jednak, że odłamy są anatomicznie ustawione, a złamanie nie obejmuje powierzchni stawowych.
Jeśli masz złamanie śródstawowe i jedyne co z nim robisz, to unieruchomisz je w gipsie, musisz się liczyć z tym, że pojawią się zmiany zwyrodnieniowe, a nadgarstek prawdopodobnie nie będzie już nigdy działał tak jak powinien. Także warto rozważyć leczenie operacyjne, ze stabilizacją odpowiednimi płytkami i śrubami. Pamiętajcie: blizny są lepsze od niesprawnych kończyn!
Kolejnym często występującym urazem jest złamanie kości łódeczkowatej. Dochodzi do niego zazwyczaj, gdy trzyma się kierownicę, a nadgarstek dozna maksymalnego zgięcia lub przeprostu. Kość łódeczkowata jest otoczona innymi kośćmi, więc po jej złamaniu zazwyczaj nie widać zniekształcenia. Za to pojawia się charakterystyczny ból przy ucisku u podstawy kciuka oraz bolesność przy próbie zaciśnięcia ręki w pięść.
Większość złamań tej kości jest słabo widoczna na zdjęciach rentgenowskich, więc przy podejrzeniu jej złamania należy wykonać tomografię komputerową nadgarstka. Leczenie w gipsie wiąże się z ryzykiem, że kość się nie zrośnie, nawet przy długim unieruchomieniu. Podobnie, jak w przypadku kości promieniowej, można wybrać leczenie operacyjne zwłaszcza, jeśli zależy nam, by jak najszybciej powrócić do dwóch kółek.
Poza złamaniami, w obrębie nadgarstka może dojść do rozerwania więzadeł stabilizujących kości. Uszkodzenia więzadeł mogą towarzyszyć zwichnięciom, ale zdarza się, że dochodzi do nich bez innych obrażeń. W takich przypadkach pojawia się pewien problem, ponieważ objawy takie, jak ból przy chwytaniu przedmiotów, zaciskaniu ręki i niektórych ruchach są niespecyficzne i łatwo je zbagatelizować. Tymczasem przewlekła niestabilność nadgarstka prowadzi do znacznych zmian zwyrodnieniowych. Diagnostyka takich uszkodzeń jest dość złożona i wymaga badań USG oraz rezonansem magnetycznym, a leczenie operacyjne jest trudne. W przypadku konieczności takiego leczenia najrozsądniejszym wyjściem jest znalezienie certyfikowanego chirurga ręki, który podejmie się zabiegu.
Bezpośrednio po urazie najlepiej jest pozbyć się rękawiczki, bo po narośnięciu obrzęku może być to bardzo trudne. Nadgarstek warto unieruchomić w szynie (np.: Sam Splint), lub w ostateczności owinąć lekko zaciśniętym bandażem elastycznym, aż do momentu wykonania badań diagnostycznych. Zdecydowanie nie należy wsiadać na moto. Nawet przy nieprzemieszczonych pęknięciach pod wpływem wibracji kierownicy może dojść do ich przemieszczenia, co skomplikuje sytuację.
Podobnie jak w przypadku innych urazów lepiej działać zapobiegawczo i skonsultować nawet niewielkie obrażenia, niż przegapić potencjalnie groźny uraz, który może mieć odległe konsekwencje.
Tekst: dr Andrzej Wróbel