Panda Racing Team już na walizkach. Mimo perturbacji, ruszają na Sześciodniówkę do Włoch.
Skład: Michał Kampa Husqvarna FE 250, Adam Pluta Beta 300RR, Jakub Orłowski Sherco 250 SE F. Celem jest przede wszystkim ukończyć zawody. Ostatnie ISDN zaliczone w 2016 roku, gdzie Panda wystawiła dwa teamy, przyniosły niedosyt. Tym razem z większym bagażem doświadczeń, po raz drugi, startuje Michał Kampa. Pozostali pojadą po raz pierwszy. Przygotowania: treningi z Adamem Tomiczkiem, trasy rowerem po 60km, ostatnie tygodnie to dziennie na motorze po 60-80km. Dodatkowo dieta, crossfit i spory zapas gotówki. Wsparcie ze strony PZM słabe, a nawet bardzo słabe ograniczające się do podstawowych zadań jakie po ich stronie leżą. Owszem, wystosowaliśmy pismo z prośbą o chociażby opłacenie licencji europejskiej – niestety. Wszystko sami.
Wsparcie: samofinansowanie, pomoc ze strony Stowarzyszenia oraz dealera Husqvarny Adventure Team (w przypadku oryginalnych części do Husqvarny). Z Sherco Luberdy była obietnica wsparcia i jest w postaci znaczących rabatów. Jedzie z nami zaplecze techniczne, które będzie gotowe do pomocy nam i Tomkowi Ciskowi (jednoosobowa reprezentacja Motoprzygoda Racing Team) na każdym PKC-u oraz w padoku. Cześć z nich to już sprawdzona ekipa z ISDE z Hiszpanii. Jedziemy tam dzięki Camper4u.pl (przedstawiciel na Polskę), zawieszenia dla ekipy z Pandy przygotował SBS Sebastian Banaś, a silniki OSM Ogólny Serwis Motocykli. Dodatkowym transportem zajmuje się MateuszTrans, w dużą ilość części zaopatrzył nas DBS Dawid Danek. Ponadto zadaniami specjalnymi zajmuje się Budrem z Opola. Może te info nakłoni jeszcze kogoś do jakiegoś wsparcia, chociaż wszystko już praktycznie mamy. Pozostaje dojechać na miejsce, ukończyć i szczęśliwie powrócić.
fot. archiwum Panda