Warunki pogodowe ekstremalne, jazda po błocie wycisnęła ostatnie poty z naszych riderów. Niestety nie wszystkim udało się szczęśliwie dotrzeć do mety.
Maks Chwalik zamiast być może na podium znalazł się w szpitalu. Podczas wyścigu kwalifikacyjnego jadąc na znakomitej drugiej pozycji podczas skoku doszło do wypadku. Maks mając świadomość, że traci panowanie nad motocyklem wyczekał aby „zsiąść” z moto na w miarę bezpiecznej wysokości. Niestety coś poszło nie tak, zawadził o swojego KTM-a butem i upadł tak nieszczęśliwie, że doznał złamania kości udowej. Natychmiast podjęto akcję ratunkową, karetką został przewieziony na przejście graniczne gdzie odebrała Maksa ekipa medyczna z Polski. Nasz zawodnik został przetransportowany do gdańskiego szpitala Copernicus. Tam natychmiast poddano go operacji zespolenia kości bez naruszania struktury mięśniowej. W ten sposób znacznie zostanie skrócony okres rehabilitacji. Rekonwalescencją Maksa zajmie się znakomity ortopeda dr Mikołaj Wróbel i być może jeszcze w tym sezonie zobaczymy Chwalika na torze. Aktualny Mistrz Polski MX85 miał na Ukrainie jechać zachowawczo aby zakwalifikować się do pierwszej dziesiątki. Wyszło inaczej bo czuł, że jest w znakomitej formie objeżdżając kolejnych rywali. Niestety skończyło się tak, jak się skończyło. Szkoda mu bardzo efektywnie przepracowanej zimy, szkoda przygotowań do startu w PP i MP, na szczęście rokowania lekarzy są optymistyczne i jeśli nie w tym roku, to w przyszłym zapewne znowu zobaczymy Maksa na pudle.
A jak poszło pozostałym Polakom? W klasie EMX65 Bartosz Jaworski był 6., Piotr Kajrys 7., Dawid Zaremba 11., Maksymilian Onasz 20., w EMX85 Jakuba Kowalskiego sklasyfikowano na 12. miejscu.
fot. X-cross