Polska husaria rusza w Markelo

Własnie rozpoczęły się Mistrzostwa Holandii, podczas których czeka nas kolejna okazja do zobaczenia w akcji elity MŚ. W Markelo listy startowe pęcznieją od znanych nazwisk w aż czterech klasach! W klasie MX1 pojadą: Herlings, Strijbos, Simpson, Febvre, Seewer, Anstie, Paulin i… nasz Tomek Wysocki.

Tomek wrócił ze szkolenia w USA, a już jest w Holandii, gdzie pozostanie do kolejnej rundy MŚ, która już w kolejny weekend. Z kolei w klasie MX2 wystartują: Kjer Olsen, Vlaanderen, Vaessen, Haarup, Weltin, Pootjes, Covington, Watson, a nawet brytyjski znajomy Tomka z USA Steven Clarke. Będzie też nasz jedynak Szymon Staszkiewicz, który holenderskie tory świetnie zna. W klasie 125cm zobaczymy Konrada Dąbrowskiego, Rene Hofera, Magnusa Smitha, Adama Kovacsa z Węgier i wielu innych. Natomiast w klasie 85cm mamy niezły wysyp Polaków! Max Chwalik, Olaf Włodarczak, Kuba Kowalski, Damian Zdunek. Byłby w Markelo jeszcze i Gaba Chętnicki, ale na skutek braku finansów musiał zostać w domu a dodatkowo dochodzi do siebie po ubiegłotygodniowej glebie na mistrzostwach Holandii (ONK), gdzie mocno poobijał się na czasówce. Byli tam również wyżej wymienieni nasi młodzi juniorzy jak i Damian Kojs.

Konrad Dąbrowski

Jak wspomina tamten start Konrad Dąbrowski? Zawody rozgrywane były na torze w Boekel. Warunki mieliśmy trudne, co prawda lepsze niż w Gemert, czyli na pierwszej rundzie. Tym razem było się o co oprzeć, lecz na płaskich elementach dalej było lodowisko, przez te warunki tor okazał się jeszcze szybszy niż zwykle do tego stopnia, że organizator zbudował szykanę na najdłuższej prostej żeby spowolnić jazdę. Charakterystycznym elementem tych zawodów były betonowe wybicia skoków, z czym nigdy do tej pory się nie spotkałem. Poziom zawodów wysoki, troszkę mniej ludzi niż tydzień temu jednak nie sprawiło to, że ściganie mieliśmy łatwiejsze. W pierwszym biegu poszło mi dobrze, skończyłem na 23 pozycji co jest moim najlepszym wynikiem w Holandii do tej pory, w drugim wyścigu niestety przejechałem kółko bez gogli i bardzo dużo piachu wpadło mi do prawego oka. Mimo że założyłem nowe gogle w pit lane to i tak jechałem tylko „na jedno oko”, co bardzo utrudniło jazdę. Coraz lepiej czuję się na holenderskich zawodach. Podoba mi się tam, tory są bardzo wymagające i dużo uczą, warto tutaj startować jak i trenować. Rywalizację, zresztą bardzo zaciętą, w klasie 85ccm wygrał jeden z dwójki holenderskich Kayów- Karssemakers. drugi z nich de Wolf miał spore kłopoty w drugim wyścigu i wypadł z walki o podium.

Kay Karssemakers

Ale zacięty bój Karssemakers toczył ze Scottem Smuldersem. K. Karssemakers: „Cieszę się ze zwycięstwa, ale musiałem o nie naprawdę powalczyć. Najpierw z moim odwiecznym rywalem de Wolfem, a w drugim biegu ze Smuldersem, który nie chciał tak łatwo się poddać. No i przynajmniej nie było już tak zimno, hahaha… bo pierwsza runda stała pod znakiem sporego mrozu”. Jako ciekawostkę w klasie 85ccm dodajmy to, że podobnie jak nasz Max Chwalik startuje już w niej niedawny mistrz świata (65ccm) Ivano van Erp. O wydarzeniach w Markelo oczywiście napiszemy.