Problemy Włochów na granicy brytyjskiej i zagrożone Grand Prix Wlk. Brytanii!

Jak dowiedzieliśmy się z naszych poufnych źródeł, są coraz większe problemy z przyjazdem na inaugurujące ten sezon Grand Prix Wlk. Brytanii w Matterley Basin. Dotyczą one przede wszystkim Włochów, a więc włoskich ekip, zawodników i… całych teamów. M.in Hondy HRC, Maddii Racing i innych.

Z otrzymanych informacji wynika, że kilka ekip utknęło na granicy, ze względu na brytyjskie obawy odnośnie coronavirusa. A północne Włochy są największym siedliskiem i ogniskiem tego wirusa, o czym informowaliśmy wczoraj, i o czym mówią media. Brytyjska profilaktyka niestety pociąga za sobą w tym momencie liczne kłopoty dla Włochów, którzy przecież bardzo licznie zasiedlają padok MXGP. Służby graniczne nie chcąc narażać na ryzyko obywateli brytyjskich dążą do zminimalizowania ryzyka.

Oznacza to albo NIEWPUSZCZENIE obywateli włoskich, albo ich odseparowanie na granicy i zbadanie czy przypadkiem ktoś nie jest zainfekowany, albo długie czekanie na decyzje. A decyzje mogą się w obecnej sytuacji zmieniać z godziny na godzinę a nawet szybciej. Z ostatnich wiadomości jakie mamy, wynika, że jednego tira Hondy HRC jednak ostatecznie wpuszczono, ale sporo ekip dopiero na granicę przyjedzie. Niektórzy w czwartek i w piątek. Pojawiły się w związku z tym spore wątpliwości we włoskich ekipach, gdyż nie wiadomo jakie są obecnie decyzje Brytyjczyków, a jakie w najbliższym czasie będą. Najgorsze jest jednak to, że taka sytuacja, o ile nie nastąpi pozytywny przełom – grozi jeszcze poważniejszymi konsekwencjami dla motocrossowych Mistrzostw Świata.

Otrzymaliśmy bowiem informację, że Youthstream w przypadku gdy któryś z głównych teamów lub kilka z nich nie dotrze (nie zostaną wpuszczeni) na I rundę, jest gotów ODWOŁAĆ ZAWODY. A tak się składa, że połowa teamów na padoku MŚ i ME to ekipy… włoskie, lub zatrudniające Włochów. Jakie to niesie za sobą konsekwencje można się domyślać… A jeszcze pół roku temu brytyjskiego GP nie było w kalendarzu. Wynikało to z obaw przed Brexitem i jego konsekwencjami, a także z wysokich kosztów organizacji tego przedsięwzięcia. Ironia losu i wirus mogą sprawić, że w przypadku anulowania I rundy, dopiero teraz naprawdę będą koszty… Niewesoło nam się ten sezon zaczyna. Na dodatek, włoskie problemy dotyczą nie tylko MXGP i coronawirusa. W ostatnią sobotę, na torze w Malpensie, tuż obok mediolańskiego lotniska doszło do tragicznego w skutkach wypadku na treningu MX. 20-letni zawodnik włoski (Tommaso Spinelli) stracił panowanie nad motocyklem i z impetem uderzył o ziemię.

Reanimacja niestety nie powiodła się, więc ekipom medycznym (najpierw karetka, potem śmigłowiec ratunkowy) nie udało się uratować nieszczęsnego młodego ridera. Stało się to zaledwie w kilka dni po zawodach motocrossowych, upamiętniających innego tragicznie zmarłego młodego włoskiego zawodnika MX- Maikola, który był bardzo lubiany. Zginął on w wypadku drogowym w czasie jazdy na skuterze, w ubiegłym roku. Śmierć ta bardzo zasmuciła włoskie środowisko MX, a teraz doszło do kolejnej tragedii. Bez dwóch zdań Włosi przeżywają naprawdę ciężkie chwile… Oby to się odwróciło. Póki co pojawiają się wątpliwości i obawy przed zbliżającym się wielkim świętem włoskiego i światowego motocrossu, czyli Grand Prix Trentino.

Bo jeśli sytuacja się nie poprawi i ciągle istniało będzie ryzyko zakażeń wirusem, to władze niechybnie przedłużą zakazy organizowania wszelkich imprez sportowych na północy kraju. A to już będzie cios w miliony ludzi, firm i organizacji… Aż trudno sobie wyobrazić, że w programie sezonu mogło by zabraknąć kultowej już i tak wspaniałej imprezy jak ta w Trentino.

Ostatnie informacje mówią na szczęście o wpuszczeniu ciężarówek z włoskimi teamami jadących na MXGP. Ale sytuacja wciąż może się zmienić. Wiele z nich jest jeszcze w drodze. Wystarczy jeden przypadek podejrzenia coronavirusa, by służby graniczne zdecydowały o skierowaniu na kwarantannę. Oby do tego nie doszło…

Oprac. Alek Skoczek (na podstawie źródeł z ekip MXGP). Foto: Sky News.uk, Matt Dunham, MXGP, UK Border Police, IBTimes.