To były zawody pełne niespodzianek… Zaskakujące zwycięstwa, nieoczekiwane porażki, jednym słowem dramaturgia wydarzeń przyprawiająca o zawrót głowy. Dodajmy do tego znakomicie przygotowany obiekt, setki kibiców, topowi zawodnicy, wysokie nagrody pieniężne (również za holeshoty), puchary ufundowane przez wielkopolskich parlamentarzystów i burmistrza Obornik Tomasza Szramę.
Czy potrzeba czegoś więcej? Niczego, bo i atmosfera podczas każdego z wyścigów była niezwykle gorąca. Największa niespodzianka to pech, jaki spotkał faworyta klasy 65cc Maksa Chwalika (WKM Więcbork, Akademia Orlen Team). Dwa razy udany start i dwa razy awaria motocykla spowodowały, że aktualny Mistrz Polski tym razem nie stanął na pudle.
Zamiast niego dominatorem okazał się Kuba Kowalski (CAMK Poltarex), który dwukrotnie jako pierwszy meldował się na mecie, w dodatku jadąc na nie swoim motocyklu! (szczegóły w relacji w październikowym X-cross). Drugi był jego klubowy kolega Artur Gałuszka, trzeci Wiktor Rafalski (WKM Więcbork, Akademia Orlen Team). W klasie pojechały także trzy dziewczyny (Oliwia Wiśniewska, Wiktoria Kupczyk i Maja Kostrzewa), co dobrze rokuje na przyszłość jeśli chodzi o klasę Kobiet.
A skoro o paniach mowa… W Obornikach wystartowało ich osiem (mało! to woda na młyn tym, którzy chcą pozbyć się dziewczyn w MP). Niespodzianek raczej nie było, wygrała Mistrzyni Polski Wiktoria Garbowska (WKM Więcbork), za nią Karolina Jankowiak (Automobilklub Głogów) i Wanessa Rapacz (MTR Osielec). Dziwi nieco gorsza pozycja znakomitej w tym sezonie Karoliny Jasińskiej (Automobilklub Gorzowski), no ale nie zawsze jest tak, jak by się chciało.
Dotyczy to również faworyta klasy Masters Jacka Lonki, który w pierwszym wyścigu zgubił moussa, w drugim upadł tuż za jednym ze skoków. Na najwyższym stopniu podium stanął co prawda Lonka, tyle że Waldemar (CAMK Poltarex) wyprzedzając Marka Jaskulskiego (MTR Osielec) i Grzegorza Jankowiaka (Automobilklub Głogów). W klasie 85cc innego rozwiązania być nie mogło: bezapelacyjne zwycięstwo odniósł Mistrz Polski w tej klasie Wiktor Małecki (KMCross Lublin, Akademia Orlen Team), przed swoim „odwiecznym rywalem” Olafem Włodarczakiem (WKM Więcbork, Akademia Orlen Team) i Paskalem Myhanem (Moto Klub Lidzbark Warmiński).
No i przyszedł czas na Juniorów, gdzie aż roiło się od gwiazd, ale w gronie najszybszych znaleźli się ci trzej: pierwszy Dariusz Rapacz (MTR Osielec, Akademia Orlen Team), drugi Wiktor Jasiński (Automobilklub Gorzowski) i trzeci Patryk Zdunek (CAMK Poltarex) rywalizujący z takimi tuzami jak Dąbrowski, Bukowicz, Pryk, Małecki czy Ślugaj. Walka była pasjonująca, bo choć sezon ma się ku końcowi, to jednak krew ciągle burzy się w młodych wilkach.
Podobnie w klasie Open, gdyż „starzy” wyjadacze pokazali, że są solą off roadu. Tu niespodzianek nie było, nadal w fantastycznej formie pozostaje Karol Kędzierski dwukrotnie przewodząc do mety całej stawce. W pierwszym wyścigu stoczył zwycięski pojedynek ze swoim bratem, niestety w drugim Łukasz miał awarię motocykla i na podium nie stanął. Zamiast niego pojawił się Maciek Więckowski (KMCross Lublin), trzeci był Arek Mańk (CAMK Poltarex).
W Pucharze Polski wystartowali także zawodnicy klas MXB, MX1C, MX2C, najszybsi okazali się kolejno: Marcin Szczepański (Moto Klub Lidzbark Warm.), Radosław Matuszczak (MKS Nekla) i Lubomir Sobol (KM Chojna). Finał dwudniowych zmagań to wyścig na dochodzenie o Puchar Burmistrza Obornik, w którym na zwycięzców czekały wysokie nagrody finansowe (do szóstego miejsca). Wystartowali w nich najlepsi zawodnicy z poszczególnych „dorosłych klas” mając do pokonania 10 okrążeń.
I w tym przypadku triumfował zawodnik Bros Racing, tym razem jednak był to Łukasz Kędzierski, który objechał Damiana Kojsa, Maćka Więckowskiego, brata Karola, Luisa Carstensa i Arkadiusza Mańka. Z kolei w klasyfikacji klubowej najlepszy wynik uzyskał Człuchowski AutoMotoKlub Poltarex, wyprzedzając WKM Więcbork i MotoKlub Oborniki. Na koniec jeszcze jedno… Co prawda w okrojonym składzie, ale w Obornikach pojawili się zawodnicy Akademii Orlen Team i przyszłoroczni adepci. Bardzo cieszy ich świetna postawa i dobre wyniki, co po raz kolejny potwierdza ugruntowaną już opinię, że mecenat Orlenu nad młodymi zawodnikami zdaje egzamin w stu procentach. Miejmy nadzieję, że w nowym sezonie 2018 „akademików” z mistrzowskimi tytułami będzie jeszcze więcej.
fot. Krzysztof Hipsz